Widziałem Drzwi. Ale oni mi powiedzieli, ci inni, ci profesjonaliści: nie wchodź. On nic dla ciebie nie zrobi. On nikim się nie zajmuje. I nie lubi uroczystości. Nie zabłąkaj się w bazylice jego nieobecności. Widać tam ludzi, którzy klęczą. Pozostań tu razem z nami.
Widziałem Drzwi. Ale oni powiedzieli mi, ci inni, ci znający się na rzeczy: nie stój pod tym portykiem, nie wchodź. Czy nie wiesz, że właśnie tu znajduje się wejście do cytadeli marzeń? Nie zabłąkaj się w świątyni złudzeń. Celebruje się tam liturgię kłamstwa! Pozostań z nami na zewnątrz!
Widziałem Drzwi. Ale oni mi powiedzieli, ci inni, stali bywalcy: nie wchodź. Oni nic dla ciebie nie zrobią. Wykrzykują przy dźwięku organów i gitar, wymyślają piosenki i oszukańcze słowa. Piją nieczyste wino i nie czują się odurzeni. Jedzą najlepszy chleb i nie są nasyceni. Ich posiłkiem jest Bóg, ale ciebie zostawiają w przedsionku (...).
Widziałem Drzwi. I już ich więcej nie słuchałem. Pchnąłem Drzwi i naprawdę, powiadam wam: Zobaczyłem Go: On na mnie czekał. Wziął mnie za rękę. Poprowadził mnie ku przodowi, tam, gdzie palą się światła. Dał mi chleba i wina. Pchnąłem Drzwi i naprawdę, powiadam wam: oni wstali, posadzili mnie przy swoim stole tam, u szczytu, na pierwszym miejscu, i to było tak, jakby jasny dzień dotknął rąbka mojej samotności. (Ch. Singer, tłum. K. Konarska-Łosiowa)
Myślę, że są tu zapisane pragnienia wielu ludzi – br. Piotr Z.
PiterMax2024