Józef Maria Bocheński- Podręcznik mądrości tego świata.doc

(202 KB) Pobierz
Poniżej zamieszczamy fragmenty książki, opublikowanej przez wydawnictwo Wydawnictwo PHILED,

Poniżej zamieszczamy fragmenty książki, opublikowanej przez wydawnictwo Wydawnictwo PHILED,
(spółka z o.o. ul. Emaus 15/17,  30-201 Kraków tel. (12) 4225476)

Wyrażamy podziękowanie panu Andrzejowe Serafin z Zarządu Wydawnictwa
za zgodę na zamieszczenie tych fragmentów w obrębie niniejszej witryny.

Podręcznik mądrości  tego świata

J. Bocheński

 

motto: Racja fizyka, Kaśka butów nie ma

 

 

SPIS RZECZY

Przedmowa ........................................................................................................................................................... 2
Spis rzeczy ............................................................................................................................................................ 4
Wstęp.................................................................................................................................................................... 5

A. ZASADY PODSTAWOWE

1. Pierwsze przykazanie
2. Pierwszeństwo życia
3. Używanie i sens życia
4. Samorząd
5. Roztropność
6. Umiar
7. Moc
8. Przedmiotowość

B. ZASADY POSTĘPOWANIA Z INNMI

9. Zasada podstawowa
10. Ostrożność
11. Sprawy innych
12. Dyskrecja
13. Dystans
14. Życzliwość
15. Solidność
16. Solidarność

C. MORALNOŚĆ, ETYKA I MĄDROŚĆ

I Moralność
II Etyka
III Mądrość
IV Moralność a mądrość
V Bogobojność

SPIS PRZYKAZAŃ

 

Przedmowa

Zestawiłem w tym podręczniku niektóre przykazania mądrości, których nauczyłem się w ciągu mojego długiego życia, od dawnych mędrców. Chodzi o wybór bardzo obszernej klasy takich przykazań. Uwzględniłem w nim tylko nakazy ogólne z pominięciem tych, które stosują się do szczególnych okoliczności, na przykład do handlu, miłości, polityki lub wojny. Na podkreślenie zasługuje także nieuwzględnienie licznych przykazań obowiązujących ludzi na kierowniczych stanowiskach.

Literatura pełna jest opracowań tego rodzaju, nie mówiąc już o systemach moralności, które z reguły zawierają wiele materiału mądrościowego, wystarczy przypomnieć zbiory przysłów, fakt, że w samej Biblii znajdujemy kilka ksiąg “mądrościowych”, że piśmiennictwo ascetyczne wielkich religii roi się od podobnych tekstów i wymienić choćby Cycerona, Epikteta, Marka Aureliusza, La Fontaine’a i Kiplinga, aby zdać sobie sprawę ile wysiłku włożono w dziejach naszej cywilizacji (a gdzie indziej bywało podobnie) w opracowanie zasad mądrości. Dzisiaj ten wysiłek jest kontynuowany przez co najmniej pół tuzina dyscyplin naukowych i technologicznych.

Porywanie się na oryginalność byłoby w tych warunkach zaiste dziwnym nieporozumieniem. Co tutaj podaję, to więc nie moje odkrycia, ale myśli mędrców. Za przykładem Wittgensteina nie cytuję tedy w zasadzie nikogo wyjąwszy może i tu i ówdzie poetę, któremu zawdzięczam szczególnie piękny zwrot. Wypada jednak powiedzieć, że źródła z których przede wszystkim czerpałem są starogreckie: Arystoteles, Stoa, Epikur.

To wyznanie nasuwa problem: Czy mądrość tak jednostronnie grecka może rościć sobie prawo do powszechności? Wielu współczesnych, hołdujących popularnemu dziś pluralizmowi, zaprzeczy temu. Ja bym jednak powiedział, że jeśli ”mądrością” nazwiemy także moralność religijną, czyli, jak ja ją nazywam “bogobojność”, to referowane tutaj stanowisko oczywiście nie jest jedyną mądrością. Jeśli natomiast odróżnimy mądrość od bogobojności, to skłonny jestem odrzucić wspomniany pluralizm jako fałsz. Wydaje mi się, że człowiek jest, jeśli chodzi o zasadnicze cechy i potrzeby, wszędzie taki sam i że właśnie mędrcy greccy te cechy i potrzeby najlepiej zrozumieli.

Można by też zapytać po co napisałem ten podręcznik i dlaczego go ogłaszam. Otóż napisałem go najpierw dla siebie. Chciałem wiedzieć czym jest mądrość, a znane mi klasyczne wykłady mnie nie zadowalały. Są zwykle niesystematyczne, co jest zrozumiałe, jako że są przeważnie dziełem proroków lub literatów, nie naukowców. Następnie, z niektórymi chwalebnymi wyjątkami (Epiktet!) są rozwlekłe. Wreszcie znajduję w nich z reguły pomieszanie mądrości z moralnością i etyką.

Ogłaszając rzecz o mądrości narażam się na zarzut, że uczę bezecności i psuję młodzież. Mądrość, o której tu jest mowa, wielce różni się w rzeczy samej, od tradycyjnej moralności i od chrześcijańskiej bogobojności. Odpowiem, że (pomijając fakt, iż wiele przykazań mądrości znajdujemy w moralności tradycyjnej) chodzi tu o mądrość tego świata filozoficzną.

Ale jeśli tak jest, to dlaczego ogłaszam tę książkę? Dlatego, że z faktu, iż się jest wyznawcą jednej wiary, nie wynika, by nie należało znać innych. Przeciwnie: kto odrzuca jakiś pogląd, powinien wiedzieć, co odrzuca, czym ten pogląd jest i nie żywić złudzeń, co do znaczenia wyboru jakiego dokonał. Otóż wydaje mi się, że zbyt wielu chrześcijan robi sobie iluzje właśnie w tej sprawie i żyje według zasady: “i wilk syty i owca cała”. Chciałem sprowokować ich do myślenia. Taka prowokacja należy do podstawowych zadań filozofa. Książeczka, którą oto oddaję w ręce czytelnika jest książeczką prowokacyjną.

Skądinąd spotkam się może z zarzutem, że chcę uchodzić za mędrca. Mnie ten zarzut zagraża tym bardziej, że paru przyjaciół raczyło w swej dobroci nadać mi ten tytuł. Otóż chciałbym łaskawego czytelnika zapewnić, że mędrcem nie jestem i nie chcę za mędrca uchodzić. Nie jestem mędrcem. U końca mojego życia widzę jaśniej niż dawniej., jak często i ciężko grzeszyłem przeciw przykazaniom mądrości tego świata, choćby przez to, że starałem się być wierny Ewangelii. Nie pragnę też, aby mnie uważano za mędrca, nie tylko dlatego, że byłby to błąd, ale także dlatego, że stosuję pilnie przykazanie (10.3), a więc to, co inni o mnie myślą jest mi najzupełniej obojętne.

* * *

Pojęcie mądrości jest tak mało znane, że wydało się wskazanym dodać do właściwego podręcznika (rozdziały A i B) parę uwag o różnicy między moralnością , etyką, mądrością i bogobojnością (rozdział C).

Tekst przedłożyłem przed oddaniem do druku kilkunastu osobom z prośbą o uwagi krytyczne. Pragnę im wszystkim podziękować, w szczególności pani prof. A.T. Tymienieckiej (Boston Mass), panom profesorom L. Kojowi (Lublin UMCS) Wł. Stróżewskiemu (UJ), ks. T. Styczniowi (KUL), członkom mojego seminarium polskiego we Fryburgu i mojemu bratu Aleksandrowi (autorowi “Dziejów głupoty w Polsce”). Aczkolwiek z ich uwag skorzystałem, chcę podkreślić że nikt spośród nich nie ponosi odpowiedzialności za mój tekst.

Józef Bocheński

linia.gif (2795 bytes)

WSTĘP

Mądrość ma jak Janus dwa oblicza: uczy z jednej strony, że wszystko jest marnością nad marnościami (4.3) zarazem każe nam jednak, mimo owej marności, używać życia (3.0). Ta podstawowa antynomia wymaga paru słów wyjaśnienia.

Gdy mędrcy nas uczą, że wszystko co jest, jest marnością, nie zamierzają przeczyć istnieniu rzeczy godnych zachodu. Twierdzić, że takich rzeczy nie ma może tylko głupiec. Wystarczy pomyśleć o gwałtownym bólu zęba, aby zdać sobie sprawę, że cierpiący na taki ból musi uważać jego usunięcie za rzecz nadzwyczaj godną zachodu, wcale nie marną.

Chodzi więc o coś całkiem innego. Powiedzenie “Wszystko jest marnością” znaczy po pierwsze, że żadna rzecz i żadne zdarzenie spotykane w tym świecie nie ma dla człowieka wartości bezwzględnej i że żądane nie jest trwałe. Wszystko jest względne i nietrwałe. Mędrcy chcieli zarazem przypomnieć nam oczywistą prawdę, że i sam człowiek i wszystkie jego twory w rodzaju narodów, kultur, zdobyczy nauki itp. są we wszechświecie fragmentami bez znaczenia.

Świat jest w szczególności, prawdziwym cmentarzyskiem zmarłych cywilizacji i narodów. Wszystko zapada się w nicość. Co więcej, nawet nasze życie wewnętrzne zależy w ogromnej mierze od tego świata, od praw przyrody. Człowiek jest pędzony przez nastroje, uczucia, to jest, podlega tym prawom. Jego wolność jest straszliwie ograniczona.

Mądrość przeciwstawia się humanizmowi i nacjonalizmowi. Uważa je za przejawy głupoty ludzkiej. Przyczyny tej głupoty są jasne: motłoch wie, że pojedynczy człowiek jest marnością bez znaczenia próbuje więc znaleźć coś, co by miało wartość bezwzględną. Szuka jej na przykład w ludzkości, lub w narodzie - ubóstwia je i utożsamia się z nimi, ale to jest właśnie głupstwo, bo owe twory, choć nieraz trwalsze od jednostki, są przecież także marnością.

Takie jest więc pierwsze oblicze mądrości: “Marność nad marnościami i wszystko marność”. Jest jednak i drugie oblicze: nauka o tym, co nam w tym naprawdę tragicznym położeniu czynić wypada. Człowiek jest maleńkim i bezsilnym fragmentem świata, istniejącym tylko w ciągu ułamka kosmicznej sekundy, ale ten ułamek to wszystko, czym rozporządzamy. Jak postępować by go nie zmarnować - o tym uczą przykazania mądrości.

Nie ma więc sprzeczności między nauką a marnością i przykazaniami używania. Świadomość marności wszystkiego czym jesteśmy i z czym mamy do czynienia nie wyklucza czynu, ale go nakazuje. Piętnastowieczne “memento mori” - “pamiętaj, że umrzesz” i starorzymskie “carpe diem” - “używaj dnia”, to dwie strony tego samego przykazania mądrości. Piękny wyraz tej współzależności daje “Pieśń Filaretów”.

“Hej, użyjmy żywota!

Wszak żyjem tylko raz:”

“Wszak” - dlatego właśnie, że wszystko jest przemijającą marnością wypada nam używać żywota.

linia.gif (2795 bytes)

A. ZASADY PODSTAWOWE

Przykazania mądrości, uwzględnione w tym podręczniku, rozpadają się na dwie klasy. Pierwsza obejmuje zasady podstawowe, druga nakazy odnoszące się do postępowania względem innych ludzi.

Zasady podstawowe można podzielić na osiem następujących grup:

Pierwsze przykazanie mądrości (1)

Wszystkie inne przykazania będące jego zastosowaniami do:

celu działania - zasada pierwszeństwa życia (2),

sensu i używania życia (3),

działającego - zasada samorządu (4),

sposobu działania - zasady roztropności (5),

umiaru (6),

mocy (7),

przedmiotu działania - zasada przedmiotowości (8).

1. Pierwsze przykazanie

W imię czego, w jakim celu działa człowiek mądry? Jeśli to pytanie zadamy zwykłym, rozumnym ludziom, odpowiedź będzie chyba zawsze jednakowa: Mądry człowiek działa tak, aby zapewnić sobie długie i dobre życia. Nie jest mądrym, ale głupcem, kto na przykład niepotrzebnie naraża własne życie . Głupcem jest , kto ufa byle komu i ten, kto niepotrzebnie zraża sobie ludzi. To wszystko dlatego, że mądrość wymaga, by człowiek stawiał sobie za cel długie i dobre życie. To powszechne przekonanie możemy sformułować w postaci następującego nakazu:

1.Postępuj tak, abyś długo żył i dobrze ci się powodziło.

Ta zasada jest pierwszym i najważniejszym przykazaniem mądrości. Jest aksjomatem, z którego, przy uwzględnieniu danych doświadczalnych, wywodzą się wszystkie inne jej nakazy. Możemy też powiedzieć odwrotnie, że wszystko co jest sprzeczne z tym przykazaniem jest głupotą. Whiteheadowi, wielkiemu mędrcowi angielskiemu, przypisuje się powiedzenie, że być racjonalnym (to jest mądrym) znaczy, po pierwsze: żyć, po drugie: żyć dobrze, po trzecie: żyć jeszcze lepiej. Warto zauważyć, także że druga część naszej zasady jest skrótem tekstu czwartego przykazania biblijnego (Deut. 5.16). To przykazanie odpowiada jednemu z podstawowych praw rządzących postępowaniem organizmów żywych. Każdy taki organizm, roślina, bakteria, czy zwierzę, stara się zachować własne życie, uczynić je, o ile to możliwe, dobrym życiem. Człowiek jest zwierzęciem o tyle szczególnym, że może gwałcić prawa biologiczne. Prawom przyrodniczym odpowiadają w jego świadomości dyrektywy, nakazy, którym on może być albo nie być posłuszny.

Ważne są tutaj dwie uwagi:

1.      Nasze przykazanie nie jest prawem moralnym, nie posiada więc owej konieczności, jaka przysługuje podstawowym przykazaniom moralnym. Jest wprawdzie aksjomatem, ale aksjomatem przyjętym wolnym aktem woli - każdy może go przyjąć albo odrzucić. Omówimy tę różnicę w rozdziale C.

2.      To przykazanie obowiązuje, w przeciwieństwie do wszystkich innych nakazów mądrości bez wyjątków, całkiem ogólnie. Do wszystkich innych nakazów należy stosować zasadę umiaru (6), to jest nie pojmować ich jako całkiem ogólnych. Mądrość jest, w przeciwieństwie do moralności dziedziną dialektyki.

2. Pierwszeństwo życia

Pierwsze przykazanie mądrości określa cel wszelkiego działania ludzkiego - dobre życie. Podczas, gdy wszyscy zdają się przyjmować to przykazanie, różnice zdań pojawiają się odnośnie do jego interpretacji, a mianowicie do rozumienia zwrotu: “długie i dobre życie”. Stąd i samo pojęcie mądrości będzie zależne od różnych interpretacji tego wyrażenia. Dla mahometanina, na przykład, długie i dobre życie, to życie w niebie, a więc mądrość mahometańska nakazuje mu zginąć w wojnie świętej.

Wśród tych rozmaitych interpretacji “dobrego życia”, które zresztą mają zwykle charakter religijny, należą więc raczej do bogobojności (CV) niż do mądrości, znajdujemy jednak także najbardziej pospolite, naturalne, świeckie rozumienie. Zgodnie z nim “dobre życie” to życie na tej ziemi, bez cierpień, w dostatku, z użyciem przyjemności, w miłym otoczeniu, życie zadowalającej pracy w dobrych stosunkach z innymi.

Niejeden ideolog zawinił tutaj oszustwem próbując przeszmuglować pod nazwą “dobre życie” coś całkiem innego. Wydaje się jednak, że pospolity człowiek dość dobrze broni się przed tym oszustwem i kiedy mu ktoś próbuje wytłumaczyć, że dobre życie polega, na przykład, na bezwzględnym trzymaniu się nakazów moralnych i policyjnych, odpowiada przysłowiem: “Racja fizyka, Kaśka butów nie ma”. Jest nawet rzeczą zdumiewającą, jak zwykły, niefilozofujący człowiek, który daje się tak łatwo oszukiwać ideologom w innych dziedzinach, widzi jasno rzecz zasadniczą, a mianowicie, czym jest jego zdaniem dobre życie.

Celem uniknięcia nieporozumień wypada powtórzyć, że zadaniem niniejszego podręcznika jest przedstawienie konsekwencji tego rozumienia “mądrości” i nic innego. Dowodzi się w nim nie słuszności przykazań, ale tego, że one wynikają z przyjętej zasady podstawowej.

Przykazanie pierwszeństwa życia ma dwie części: pierwsza nakazuje dbać o życie, druga o dobre życie. Nakaz równoważny pierwszej części brzmi:

2.Dbaj przede wszystkim o twoje życie i zdrowie

 W czasie bitwy o Monte Cassino na drogach będących pod obstrzałem nieprzyjaciela widniały napisy:                               

2.01 Nie bądź głupi, nie daj się zabić.

Mądrość podejmuje to wezwanie.

Natrafiamy tutaj w przypadkach granicznych na problem samobójstwa i męczeństwa. Moralność i mądrość zajmują w tych sprawach bardzo różne stanowiska.

Moralność odróżnia ostro męczeństwo od samobójstwa, jako że samobójca, w przeciwieństwie do męczennika, ma własną śmierć na celu. Dla mądrości ta różnica jest nieistotna; dla niej męczeństwo jest samobójstwem, bo samobójstwo jest czynem, który z konieczności pociąga za sobą śmierć działającego - na przykład skok z piętnastego piętra, picie trucizny czy tym podobne działania. Otóż męczennik wykonuje także taki czyn, a mianowicie odmawia zdradzenia jego sprawy, a ta odmowa pociąga za sobą (w danych okolicznościach) jego śmierć. Różnica między takim czynem, a na przykład skokiem z piętnastego piętra polega wyłącznie na tym, że zależność śmierci od czynu istnieje w samobójstwie z mocy praw przyrodniczych, a w męczeństwie na skutek decyzji prześladowcy. Są to jednak okoliczności zewnętrzne, nie zmieniające budowy czynu.

Skądinąd moralność uważa życie za wartość nadrzędną, natomiast dla mądrości jest nią nie każde życie, ale tylko dobre życie, toteż mądrość zabrania owego szczególnego rodzaju samobójstwa, jakim jest dla niej męczeństwo, ale w wyjątkowych sytuacjach zaleca samobójstwo. Odnośna zasada brzmi:

2.1. Gdy dalsze życie wydaje ci się na pewno i bezwzględnie nieznośne- popełń samobójstwo

Starożytni mędrcy zwykli byli mówić “Porta semper a perta est” - “Brama jest zawsze otwarta”. Uzasadnienie tej zasady powinno być jasne. Wyobraźmy sobie człowieka, który cierpi straszliwie i który wie że nie znajdzie ulgi w tym cierpieniu, a więc że nie ma żadnej możliwości prowadzenia dobrego życia. Widać intuicyjnie, że w takim położeniu popełnienie samobójstwa jest celowe.

Na pytanie, co należy uważać za życie nieznośne, nie można odpowiedzieć przed omówieniem drugiej połowy podstawowego przykazania, które każe starać się mieć powodzenie, to jest dobre życie.

2.2.Poza wyjątkowymi okolicznościami stawiaj twoje życie i zdrowie ponad wszystko inne

I ta zasada wynika z pierwszego przykazania. Jeśli należy zawsze postępować tak, aby mieć dobre życie, trzeba starać się najpierw zachować samo życie i wtórnie, zdrowie. Bez nich, w rzeczy samej, dobrego życia być nie może.

O ile przykazanie pierwszeństwa życia nie nasuwa żadnych wątpliwości ze stanowiska mądrości, to jest ono prawdopodobnie największym skandalem w oczach moralisty.

3. Używanie i sens życia.

3.Używaj życia

Jak mówi poeta, żyjemy tylko raz. Mędrzec nie marnuje więc żadnej okruszyny używania jaką mu życie daje.

Uwaga! To przykazanie obowiązuje tylko w ramach zasady umiaru (6). Porównaj także przykazanie (6.31).

Powyższą zasadę można sformułować w postaci przykazania maksymalizacji:

3.1.Dbaj o to byś miał jak najwięcej przyjemności i jak najmniej przykrości

Tak ujęta zasada wydaje się oczywista, jako że jest odpowiednikiem jednego z podstawowych praw życia, ale człowiek i bodaj on tylko może i to prawo gwałcić. Niektórzy filozofowie podnieśli nawet to pogwałcenie do godności maksymy moralnej.

Otóż aby móc używać życia, to życie musi mieć sens. Mieć sens w życiu i być szczęśliwym nie są tym samym. Kto na przykład ucieka przed grożącym mu niebezpieczeństwem, albo stara się usunąć wielki ból ten ma sens w życiu, ale trudno go nazwać szczęśliwym. Sensowność nie jest, więc wystarczającym warunkiem szczęścia, jest jednak jego warunkiem koniecznym.

3.2. Dbaj o to, aby twoje życie miało zawsze sens

Życie człowieka ma w danej chwili sens, jeśli on w tej chwili dąży do czegoś, ma jakiś cel, albo jeśli używa tej chwili (przy czym jedno nie wyklucza koniecznie drugiego).

Istnieją w tej sprawie dwa przykazania mądrości. Pierwsze dotyczy celu i brzmi: 

3.21 Miej zawsze przed sobą cel do osiągnięcia

Wiadomo, że wielu ludzi choruje, a nawet umiera po przejściu na emeryturę. Powodem zdaje się być utrata zadań do pełnienia, to jest celu do osiągnięcia. Tymczasem istnieje w świecie każdego człowieka olbrzymia ilość możliwych celów i zajęć. Jeśli chodzi o wspomnianych emerytów, jedną radą, którą można im na przykład dać, jest by przed przejściem w stan spoczynku przygotowali sobie nowe cele do osiągnięcia.

Ale życie ma także sens, gdy człowiek do niczego nie dąży lecz używa chwili. Takie używanie jest obok dążenia drugim, wystarczającym warunkiem sensu życia. Stąd zasadnicze przykazanie:

3.22 Używaj chwili

Pogwałcenie tego przykazania prowadzi do zjawiska zwanego uczenie “mediatyzacją”, to jest do pojmowania wszystkiego bez wyjątku jako środka do celu. Na przykład, budzę się i myślę o myciu się, jako o czymś koniecznym, aby pójść na dworzec; chcę pójść na dworzec, aby pojechać do Berna; pojechać tam, aby spotkać przyjaciela; spotkać go, aby prosić o pomoc w pewnej pracy; prosić o nią, aby... W ten sposób całe życie, albo prawie całe, przechodzi zmediatyzowane. Taka mediatyzacja pozbawia życie ludzkie sensu. Jeśli łańcuch celów nie ma być pozbawiony sensu przez śmierć musi być w życiu miejsce na używanie, na rozkoszowanie się tym, co jest czego zażywamy bez żadnego dążenia

Tę samą myśl można by także wyrazić słowami:

3.221 Umiej żyć w teraźniejszości

Mamy tutaj jedno z najczęściej gwałconych przykazań, Ludzie gonią za celami, pojmują swoje życie wyłącznie jako dążenie do czegoś, są pędzeni od jednego celu do drugiego bez przerwy, bez wytchnienia.

Nasuwa się tu pytanie o wzajemny stosunek powyższych przykazań. Czy należy dać pierwszeństwo celom przed używaniem, czy odwrotnie? Nie ma ogólnej odpowiedzi stosującej się do wszystkich okoliczności. Pewnym jest tylko, że człowiek mądry stara się zawsze albo dążyć do jakiegoś celu, albo używać chwili. Można powiedzieć, że jego życie jest mieszaniną dążenia z używaniem. Ich wzajemny stosunek będzie zależał od okoliczności wieku. Nie trzeba jednak zapominać, że i samo dążenia , praca, działanie, powinno być używaniem.

Ludzie gwałcący przykazanie używania chwili cierpią nieraz z powodu świadomości dystansu między teraźniejszością a przyszłością, między środkami a celem. Nacisk jaki się kładzie na dystans jest jednym z głównych powodów niezadowolenia i co za tym idzie, nieszczęścia.

Otóż można tego uniknąć przez pojmowanie środków nie jako takich, ale jako celów. Stąd dalszy nakaz:

3.222 Staraj się pojmować środki jako cele.

W powyższym przykładzie: zamiast widzieć w myciu się, innych czynnościach tylko środek, trzeba patrzeć na nie jako na czynność nie pozbawioną przyjemności, godną zachodu niezależnie od dalszych celów.

4. Samorząd

Nie ulega bodaj wątpliwości, że o dobre życie człowieka nikt się zwykle nie zatroszczy poza nim samym. Inni, nie łudźmy się, dbają o swoje dobre życie, nie o nasze. O swoje dobre życie musi zadbać człowiek sam. Otóż człowiek nie może zwykle spełnić tego podstawowego zadania jeśli nie rządzi sobą, nie panuje nad swoim własnym czynem. Dobre życie, sens życia, zadowolenie i szczęście człowieka zależą w bardzo wysokim stopniu od tego. Stąd drugi najważniejszy nakaz mądrości:

4. Rządź swoim życiem

Takie rządzenie nazywa się niekiedy “autonomią” z greckiego “autos” (sam) i “nomein” (rządzić), po polsku wypada więc mówić “samorząd”. Można by tu także mówić o wolności, ale pojęcie samorządu zdaje się zawierać więcej niż samą wolność, to jest niezależność od innych, a mianowicie także pozytywną zdolność do kierowania swoim życiem. Na ten samorząd składają się: niezależność, autonomia zewnętrzna, fizyczna i niezależność wewnętrzna, psychiczna. Obie są potrzebne do dobrego życia, ale możliwość ich urzeczywistnienia nie jest jednakowa. Autonomię, samorządzenie fizyczne, osiągnąć nie jest łatwo, wydaje się nawet, że nikt nie jest całkiem wolny pod tym względem, że wszyscy zależymy mniej lub więcej od okoliczności, otoczenia. Można więc tutaj postawić tylko takie oto przykazanie:

4.1 Bądź, o ile to możliwe, niezależny w czynie fizycznym

Moraliści nie znają tego przykazania, i nic dziwnego,...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin