Feather Jane - Występny kochanek(2).pdf
(
2070 KB
)
Pobierz
Vice
Grzeszne nami
ħ
tno
Ļ
ci i ryzykowna przygoda
Juliana była
Ň
on
Ģ
tylko przez jeden wieczór. W swoj
Ģ
noc
po
Ļ
lubn
Ģ
została wdow
Ģ
i... domnieman
Ģ
morderczyni
Ģ
. Nie miała
do kogo zwróci
ę
si
ħ
o pomoc i opiek
ħ
, a krewni m
ħŇ
a pałali
ŇĢ
dz
Ģ
zemsty Zrobiła wi
ħ
c to, czego nie powinna zrobi
ę
- uciekła. Teraz
przera
Ň
ona dziewczyna nie ma
Ļ
rodków do
Ň
ycia, Czuje,
Ň
e nie ma
wyboru, kiedy cyniczny ksi
ĢŇħ
składa jej gorsz
Ģ
c
Ģ
propozycj
ħ
...
JANE FEATHER to jedna z najbardziej lubianych
ameryka
ı
skich gwiazd romansu historycznego. Jest autork
Ģ
powie
Ļ
ci z sensacyjn
Ģ
fabuł
Ģ
, wydanych w ponad 10 milionach
egzemplarzy, m.in. Wenus, Nieproszona miło
Ļę
, Cnota, Wyznanie,
Kusicielka.
Prolog
Londyn, 1750
W
tej chwili nie mam czego
Ļ
takiego, Wasza Wysoko
Ļę
.
-
Nie s
Ģ
dziłem,
Ň
e mogłaby pani mie
ę
. Mniemam jednak,
Ň
e mogłaby pani
si
ħ
o to postara
ę
. - Tarquin, trzeci ksi
ĢŇħ
Redmayne, pochylił si
ħ
, aby poczu
ę
ró
Ň
any zapach, rozchodz
Ģ
cy si
ħ
z gł
ħ
bokiej misy na stole.
-
Nie b
ħ
dzie łatwo sprosta
ę
tak szczególnym
Ň
yczeniom - odezwała si
ħ
w zamy
Ļ
leniu pani Dennison zza malowanego wachlarza.
Na szczupłej twarzy ksi
ħ
cia pojawił si
ħ
przelotny u
Ļ
miech.
- Pani i pan Dennison przekonacie si
ħ
,
Ň
e wasz wysiłek si
ħ
opłaci. Oczy
gospodyni rozbłysły.
-
Ha, ksi
ĢŇħ
, wiesz, jak nienawidz
ħ
rozmawia
ę
o warunkach... to takie
prostackie.
-
Bardzo prostackie - przyznał. - Jednak
Ň
e przedmiot musi by
ę
autentyczny.
Nie interesuje mnie fałszywe dziewictwo, cho
ę
by dziewczyna wydawała si
ħ
nietkni
ħ
ta.
Elizabeth Dennison wygl
Ģ
dała na ura
Ň
on
Ģ
.
- Jak
Ň
e Wasza Wysoko
Ļę
mo
Ň
e podejrzewa
ę
co
Ļ
podobnego?
Ksi
ĢŇħ
u
Ļ
miechn
Ģ
ł si
ħ
jeszcze szerzej, ale lekko pokr
ħ
cił głow
Ģ
, wyjmuj
Ģ
c
tabakier
ħ
z lapis-lazuli z kieszeni aksamitnego surduta. W słonecznej bawialni
zapadła cisza, podczas gdy leniwie wci
Ģ
gn
Ģ
ł szczypt
ħ
tabaki, schował puzderko,
po czym wytarł nos koronkow
Ģ
chusteczk
Ģ
.
- Pozwol
ħ
sobie zapyta
ę
, czy przedmiot ma by
ę
do osobistego u
Ň
ytku Waszej
Wysoko
Ļ
ci? - zapytała dama z lekkim wahaniem. Z ksi
ħ
ciem Redmayne'em
nigdy nie było wiadomo, gdzie, według niego, przebiega granica mi
ħ
dzy
zwykłym pytaniem a impertynencj
Ģ
.
-
Mo
Ň
e pani przyj
Ģę
, czyni
Ģ
c poszukiwania,
Ň
e ma by
ę
do mojego
wył
Ģ
cznego u
Ň
ytku. - Ksi
ĢŇħ
wstał. - Dzi
ħ
ki temu b
ħ
dziemy pewni, ze sprosta
najwy
Ň
szym wymaganiom.
-
Ufam, i
Ň
Wasza Wysoko
Ļę
nie w
Ģ
tpi,
Ň
e wszystkie nasze damy mog
Ģ
zaspokoi
ę
najwy
Ň
sze wymagania. - W jej głosie brzmiała lekka przygana, kiedy
z szelestem jedwabiu wstała z krzesła. - Mój m
ĢŇ
i ja oferujemy najwy
Ň
sz
Ģ
jako
Ļę
usług w naszym domu. - Poci
Ģ
gn
ħ
ła za sznurek od dzwonka.
-
Gdybym my
Ļ
lał inaczej, Elizabeth, nie prosiłbym pani o pomoc odparł
uprzejmie ksi
ĢŇħ
, zabieraj
Ģ
c r
ħ
kawiczki i lask
ħ
ze stolika.
Pani Dennison sprawiała wra
Ň
enie nieco ułagodzonej.
-
Bezzwłocznie rozpoczn
ħ
poszukiwania, Wasza Wysoko
Ļę
.
-
Prosz
ħ
informowa
ę
mnie o post
ħ
pach.
ņ
ycz
ħ
dobrego dnia. - Go
Ļę
ukłonił
si
ħ
dwornie, ale błysk w jego pochmurnych szarych oczach zaniepokoił
gospodyni
ħ
, która dygn
ħ
ła uni
Ň
enie. To uczucie nieodmiennie towarzyszyło
prowadzeniu interesów z ksi
ħ
ciem Redmayne'em i nie tylko ona go doznawała.
Zwróciła si
ħ
z nieco sztuczn
Ģ
pewno
Ļ
ci
Ģ
siebie do lokaja, który zjawił si
ħ
w odpowiedzi na dzwonek.
-
Jego Wysoko
Ļę
wychodzi.
-
Najpokorniejszy pani... - wyszeptał ksi
ĢŇħ
, kłaniaj
Ģ
c si
ħ
ponownie. Wyszedł
za lokajem na korytarz. W słoneczny ranek w domu panowała cisza; słu
ŇĢ
ce
poruszały si
ħ
bezszelestnie, jakby nie chc
Ģ
c przeszkadza
ę
Ļ
pi
Ģ
cym na górze -
tym, którzy trudzili si
ħ
noc
Ģ
i po
Ļ
wi
ħ
cali dzie
ı
na dobrze zasłu
Ň
ony odpoczynek.
U
Ļ
miech znikn
Ģ
ł z twarzy pani Dennison, kiedy drzwi zamkn
ħ
ły si
ħ
za
go
Ļ
ciem. Zlecenie ksi
ħ
cia nie było łatwe do wykonania. Znale
Ņę
dziewczyn
ħ
,
która nie straciła jeszcze dziewictwa i któr
Ģ
mo
Ň
na by zmusi
ę
do uległo
Ļ
ci
wobec zachcianek ksi
ħ
cia.
Dziewic
ħ
dałoby si
ħ
znale
Ņę
bez wi
ħ
kszego trudu... w
Ļ
ród niewinnych
wiejskich dziewcz
Ģ
t, które, pozbawione jakiegokolwiek wsparcia, przybywały
tłumnie do miasta. Ale tak
Ģ
, która miałaby powód,
Ň
eby zgodzi
ę
si
ħ
na warunki
ksi
ħ
cia...
I to nie takie warunki, które zwykle stawiano przy tego rodzaju transakcjach,
jak z naciskiem podkre
Ļ
lił ksi
ĢŇħ
. Nie chciał zwykłej ladacznicy; potrzebował
kogo
Ļ
do czego
Ļ
niezwyczajnego. Nie powiedział do czego.
Elizabeth Dennison wzruszyła pulchnymi białymi ramionami. Przedstawi
sytuacj
ħ
Richardowi. Jej m
ĢŇ
i wspólnik z pewno
Ļ
ci
Ģ
obmyli plan. Nie
mo
Ň
na zawie
Ļę
klienta tak bogatego i pot
ħŇ
nego, jak Tarquin, ksi
ĢŇħ
Redmayne.
1
J
uliana si
ħ
dusiła. M
ĢŇ
w najmniejszym stopniu nie starał si
ħ
nie przygniata
ę
jej
własnym ci
ħŇ
arem, sapał przy tym i prychał, czerwony na twarzy, tocz
Ģ
c
wzrokiem m
ħ
tnym od weselnego wina. Poddała si
ħ
bezwolnie aktowi i w istocie
była przychylnie usposobiona do sir Johna pomimo jego wieku i znacz
Ģ
cej tuszy.
Przyszło jej jednak do głowy,
Ň
e je
Ļ
li nie da mu w jaki
Ļ
sposób zna
ę
o swojej
m
ħ
ce, to wyzionie pod nim ducha.
Jej nos rozpłaszczył si
ħ
na jego pot
ħŇ
nej piersi, gardło zacisn
ħ
ło. Nie miała na
tyle jasnego umysłu,
Ň
eby stwierdzi
ę
, co dzieje si
ħ
z reszt
Ģ
jej ciała, ale s
Ģ
dz
Ģ
c po
przekle
ı
stwach i wysiłkach Johna, sprawy nie post
ħ
powały tak, jak powinny.
Ciemne płatki zacz
ħ
ły ta
ı
czy
ę
jej przed oczami, pier
Ļ
beznadziejnie walczyła
o haust powietrza. Ogarni
ħ
ta panik
Ģ
, przesun
ħ
ła r
ħ
kami po po
Ļ
cieli i wtedy jej
lewa dło
ı
zacisn
ħ
ła si
ħ
na gładkiej mosi
ħŇ
nej r
Ģ
czce termofora.
Z rozpaczliw
Ģ
desperacj
Ģ
uniosła go i opu
Ļ
ciła na ramiona m
ħŇ
a. Nie było to
silne uderzenie i miało jedynie przywoła
ę
go do porz
Ģ
dku, wywarło jednak, jak
si
ħ
wydawało, skutek przeciwny. Zamglone oczy, utkwione w
Ļ
cianie za głow
Ģ
Juliany, otworzyły si
ħ
szerzej, usta łapi
Ģ
ce z trudem powietrze rozwarły,
a potem, z dziwnym westchnieniem, przypominaj
Ģ
cym syk uchodz
Ģ
cego
z przekłutego balonu powietrza, sir John oklapł, przygwa
Ň
d
Ň
aj
Ģ
c j
Ģ
do łó
Ň
ka.
Je
Ň
eli przedtem s
Ģ
dziła,
Ň
e jest ci
ħŇ
ki, to teraz ów ci
ħŇ
ar stał si
ħ
nie do
wytrzymania; Juliana usiłowała go zepchn
Ģę
, wołaj
Ģ
c po imieniu, aby
oprzytomniał.
Plik z chomika:
STOPROCENT1000
Inne pliki z tego folderu:
Orwig Sara - Winnica Ashtonów 06 - Nowy początek.pdf
(442 KB)
Nichols Mary - Panowie z Klubu Piccadilly 01 - Tajemnicza dama.pdf
(932 KB)
Fielding Liz - Czerwone szpilki.pdf
(572 KB)
Kyle Susan - Duma i pieniądze.pdf
(710 KB)
Rogers Shirley - Teksański kochanek.pdf
(522 KB)
Inne foldery tego chomika:
!!.Miłość na wynajem - Kiralik Ask
!!.Miłość na wynajem - Kiralik Ask(1)
Aashinq Banaya Aapne
Baciary - Lazurowe spojrzenie (2011)
baśnie
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin