True Blood [01x05] Sparks Fly Out.txt

(36 KB) Pobierz
[1][30]www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
[284][333]Przez wiele lat nasze relacje|z mundurowymi nie były przyjacielskie.
[334][351]W dodatku zostałem sprowokowany.
[351][375]- Mogłem uczynić znacznie więcej.|- Jestem tego pewna.
[376][403]I gdyby mnie tam nie było,|prawdopodobnie zabiłby tego człowieka.
[403][430]- Nie sšdzę.|- A ugryzłby go?
[435][456]Widzisz? To szaleństwo.
[458][489]Pożywiłby się, po czym porzuciłby ciało,|jak jakš starš koć.
[490][536]I lepiej mi nie mów,|że to leży w naturze wampirów.
[540][553]Robię co mogę, by się zasymilować.
[554][588]Wyssanie krwi z policjanta|ciężko nazwać asymilacjš.
[588][627]Podobnie jak urzšdzanie orgii|albo słuchanie chińskiego bełkotu.
[627][647]- To tuwiński piew gardłowy.|- Nieważne.
[647][671]Tuwiński? Nawet nie wiem|gdzie to jest.
[671][682]Sookie...
[682][714]Nie możesz bać się wszystkiego,|czego nie znasz na tym wiecie.
[714][738]Cóż, otwieram się na wiat|chyba zbyt szybko.
[739][772]A ten mój, może jest nudny,|ale czuję się w nim bezpieczna.
[772][820]Po paru ostatnich nocach uważam,|że "bezpieczna" brzmi całkiem niele.
[820][839]Nie, dziękuję.
[839][859]Sama się odprowadzę.
[887][912]Nie będę więcej przychodził.
[1459][1479]BÓG NIENAWIDZI KŁÓW
[1796][1826]True Blood [01x05]|Sparks Fly Out
[1833][1877]Tłumaczenie: michalu & Attis|Korekta: Highlander
[1879][1906].:: Grupa Hatak - Hatak.pl ::.
[1940][1990]synchro do wersji 720p.HDTV.x264-2HD|..:: lolekanabolek ::..
[2105][2130]Głupi... pieprzony... bękarcie.
[2130][2154]Dajesz, dajesz, dziwko.|W liceum się wszystkiego nasłuchałem.
[2154][2179]Chłopie, wiedziałam, że w naszej|rodzinie sš geny głupoty,
[2179][2209]ale ty masz je chyba wszystkie.|Od kiedy handlujesz sokiem?
[2209][2235]- Chcesz trochę? Proszę bardzo.|- I jeszcze sobie żartujesz?
[2236][2260]Zabijš cię,|głupi skurwielu.
[2261][2304]Czepiasz się, bo handluję sokiem, czy dlatego,|że dałem jš twojemu kochanemu Jasonowi?
[2304][2341]Sprzedawanie jej Jasonowi,|to jak sprzedawanie cukierków cukrzykowi.
[2341][2373]- Wiesz przecież, że nie panuje nad sobš.|- Jasno powiedziałem mu, ile ma wzišć.
[2373][2391]Nie moja wina, że się nie posłuchał.
[2392][2418]Musiałam z nim jechać na ostry dyżur.
[2419][2451]cišgali krew z jego penisa,|igłš wielkoci szpikulca do lodów.
[2452][2470]Dwukrotnie.
[2470][2499]Była to najbardziej niepokojšca rzecz,|którš widziałam w moim życiu,
[2499][2523]a widziałam przecież sporo.
[2525][2550]Cierpiał, Lafayette.|Bardzo.
[2552][2573]Dobrze, dobrze, przepraszam...
[2573][2596]Sprawdzę co u niego rano.
[2597][2618]Wiem także, że wiele dla ciebie znaczy.
[2618][2676]Ale czy wpadanie do mnie o 3 rano|i rzucanie we mnie rzeczami ma mu pomóc?
[2677][2704]Sprawi, że lepiej się poczuję.
[2726][2746]Dobrze.
[2757][2774]/Wstyd się, Adele Stackhouse.
[2774][2794]/- Wstyd się.|- Kto mówi?
[2794][2815]/Wampir to hańba|/całej ludzkoci.
[2815][2849]/A ty jeste hańbš dla naszej społecznoci|/za zaproszenie go, wielbicielko wampirów.
[2849][2882]Proponuję, by najpierw go wysłuchała,|zanim przystšpisz do linczowania.
[2882][2908]/Nie obchodzi mnie kogo chowasz|/w swoim własnym domu,
[2909][2941]/ale kiedy wprowadzasz dziwadła|/oraz obrzydliwoć w nasze kocioły
[2941][2959]/gdzie nasze dzieci...
[2960][2983]Cóż, będę nieco wczeniej,
[2991][3018]gdyby chciała wstšpić|oraz przywitać się.
[3018][3046]Pan Compton rozpoczyna o ósmej.
[3048][3063]/Pójdziesz za to do piekła.
[3064][3105]W porzšdku, czego i tobie życzę.|Na razie, pa.
[3109][3135]Telefony się urywajš od rana.
[3146][3190]Wszyscy sš podekscytowani|wieczornym spotkaniem.
[3214][3242]- Nie słyszałam, kiedy wróciła do domu.|- Poszła spać wczenie.
[3243][3267]Nie chciała wiedzieć,|o której wrócę.
[3267][3304]Pomylałam, że dam wam dwojgu|trochę prywatnoci.
[3304][3325]Czyż jestem tak beznadziejna,
[3325][3349]że wszelkie nadzieje|pokładła w mój zwišzek z wampirem?
[3350][3369]Ale wyglšda na miłego człowieka.
[3369][3394]- Otóż nie jest.|- Nie jest miły?
[3394][3406]Nie jest człowiekiem?
[3406][3435]Jejku, czyżbycie się pokłócili?
[3456][3476]Co w tym rodzaju.
[3486][3516]Nie mam z Billem wiele wspólnego.
[3517][3556]Nie myli tak, jak my,|nie odczuwa tak ja my,
[3556][3578]jeli w ogóle co czuje.
[3607][3663]Wiem jedno: jeli miałabym szansę|poznać kogo, kto inaczej patrzy na wiat,
[3664][3705]dostrzegłabym w tym błogosławieństwo,|a nie powód do strachu.
[3706][3720]Albo nienawici.
[3720][3732]Nie nienawidzę go.
[3733][3765]Po prostu nie chcę się z nim wišzać.
[3797][3817]Telefon dzwoni.
[3821][3841]Michelle odbierze.
[3912][3944]- Cholera.|- O tak, dokładnie w ten sposób.
[3945][3965]Bez znieczulenia.
[3971][3991]Najpierw, policja wzięła mnie w obroty,
[3992][4030]następnie jaki facet|cišgnšł mi krew z fiuta.
[4031][4046]Oto wspaniały dzień.
[4047][4067]Wyobrażam sobie.
[4081][4100]Jason...
[4101][4135]Nie powiedziałe nikomu,|gdzie dostałe sok, prawda?
[4136][4155]A czy wyglšdam na głupiego?
[4155][4177]Nie powiedziałem nawet,|że co brałem.
[4177][4199]- Jeste moim bratem.|- Dziękuję, ja ciebie też.
[4199][4229]Ale słuchaj, musisz z tym skończyć, człowieku.
[4230][4245]Ludzie po tym wariujš.
[4245][4294]Chodzi o to, że szeryf Dearborne ma mnie|za jakiego maniaka seksualnego.
[4294][4332]I cholera wie, kiedy będę mógł spojrzeć|Tarze prosto w oczy.
[4333][4346]Da sobie radę.
[4347][4397]Odkšd skończyła 8 lat, jest w tobie|szaleńczo zakochana.
[4401][4427]- Nie pieprzysz?|- No co ty.
[4437][4455]To jeszcze gorzej.
[4458][4478]Nie miałem pojęcia.
[4504][4525]Moje życie jest do dupy.
[4532][4551]Wszystko przez twój cholerny sok.
[4553][4594]Nie wiń Ferrari tylko dlatego,|że nie umiesz nim jedzić.
[4596][4621]Musisz się nauczyć|jak właciwie postępować, chłopaku.
[4623][4641]Walę to,|skończyłem z sokiem.
[4642][4667]Niech inni ludzie majš przez to przeršbane.|Dostałem za swoje.
[4668][4685]Ależ skšd.
[4686][4705]Jeli nauczysz się go dawkować,
[4707][4743]sok otworzy twój umysł|i zobaczysz wszystko co ci umyka.
[4744][4784]Oto, co pozwoli ci|wydostać się z tego gówna.
[4790][4804]Więcej soku?
[4805][4825]Prawidłowo dawkowany...
[4826][4851]Mam trochę w samochodzie...
[4868][4888]Pokazać ci co i jak?
[4982][5030]Zapomnij o całej fiolce,|dopóki nie nauczysz się właciwie dawkować.
[5031][5051]Rozumiesz?
[5090][5114]Oto wampirza siła życiowa.
[5166][5204]Ich istnienie to krew|w skórzanym futerale.
[5208][5257]Nie ma wielkiej różnicy pomiędzy|wampirem a kaszankš...
[5268][5288]Poza krwiš.
[5305][5363]Nasza krew podtrzymuje życie,|ich krew jest życiem.
[5376][5424]Jedna kropla wystarcza.|Nigdy nie bšd łakomy.
[5437][5494]Miliardy czšstek czystego, nierozwodnionego|24-karatowego życia.
[5512][5544]Kiedy w ciebie wnika, kradniesz|odrobinę wampira, do którego należała.
[5546][5584]Cała sztuka w tym,|by potrafić się zagłębić.
[5590][5609]Podšżyć za nim.
[5612][5631]Przesišknšć nim.
[5758][5777]Kim był ten wampir?
[5801][5821]Jest nowy.
[5829][5860]Jego krew jest cišgle jeszcze dzika.
[5861][5903]Czuję go w swoim ciele,|jak napełnia mnie siłš.
[5941][5977]Ale możesz także zgłębić|jego innš stronę.
[5981][6030]Ten sam sok może wpłynšć na ciebie|w zupełnie inny sposób.
[6031][6084]Ale zapewniam cię, że ujrzysz|wiat z zupełnie nowej strony.
[6241][6263]Nie mogę uwierzyć,|że znowu to robię.
[6264][6284]O nie, chłopie.
[6284][6304]To twój pierwszy raz.
[6353][6383]Gdyby zobaczył to wampir Bill,|mógłby się nieco podekscytować.
[6384][6408]Musisz zapytać go osobicie.
[6421][6447]Wampirzy klub nie był spoko, co?
[6449][6468]Słyszałam, że jest tam wielu dziwaków.
[6470][6489]Oraz ludzie z Arkansas.
[6490][6507]Było w porzšdku.
[6508][6539]To co się stało? Czy przystawiał|się do ciebie?
[6540][6562]Potrafię o siebie zadbać.
[6570][6581]Nie...
[6581][6622]Ale nie zamierzam z nim|już nigdzie wychodzić.
[6624][6643]W porzšdku, miejsce dziwaczne,
[6644][6668]ale jak możecie się o tym dowiedzieć,|jeli nie zobaczycie tego na własne oczy.
[6669][6683]Wczoraj wystarczajšco|dużo powiedziałem.
[6685][6707]Przykro mi, że nie wyszło,|jak sobie wyobrażała,
[6708][6778]ale lepiej się rozczarować teraz,|póki nie została skrzywdzona... albo zabita.
[6801][6816]Mam nadzieję,|że nie masz na tyle doć,
[6818][6840]by ominšć spotkanie|Potomków Chwalebnie Poległych.
[6840][6870]Nie, muszę ić.|Babcia planowała wszystko od tygodnia.
[6871][6915]Dobrze, ponieważ chciałem cię zapytać,|czy chciałaby pójć razem ze mnš.
[6917][6945]Może póniej poszlibymy na kawę.
[6983][7009]Czy zapraszasz mnie na randkę?
[7013][7044]Dokładnie tak.|W taki włanie sposób zwykle to robię.
[7044][7068]Czasami nawet słyszę "tak".
[7088][7140]- Wszyscy się na nas patrzš.|- Wiem, więc lepiej się zgód.
[7165][7185]Cholercia.
[7193][7208]Dlaczego nie?
[7209][7229]Wspaniale.
[7235][7257]Gały w talerze, ludziska.
[7306][7333]Przepraszam za to.|Były zbyt rozwodnione.
[7334][7373]W porzšdku.|Czuć miłoć w powietrzu, prawda?
[7382][7407]- Co w tym stylu.|- Nie wspominajšc o twoim bracie.
[7408][7428]Zszedł się z Tarš na poważnie?
[7430][7449]Jakš Tarš?
[7477][7507]- Mylałem, że wiesz.|- Gdyby była to prawda, to bym wiedziała.
[7509][7525]/No proszę, wiedziałem.
[7526][7553]/Tara nie bzyka się ze Stackhousem.|/Suka mnie okłamała.
[7555][7580]- Pilnuj swojego języka, Andy Bellefleur.|- Czy ja co powiedziałem?
[7580][7606]/Przecież nic nie powiedziałem,|/za to o tym pomylałem.
[7607][7641]/A ty usłyszała - więc to prawda.|/Czytasz w ludzkich mylach.
[7641][7667]Pozwól, że doleję ci herbaty.
[7698][7718]Nalej herbaty.
[7719][7732]Czy jest Tara?
[7733][7762]Włanie weszła.|Jest w toalecie.
[7800][7822]Dlaczego mi n...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin