Chryzantemy cudne szczerozłote(1).doc

(51 KB) Pobierz



Chryzantemy, cudne szczerozłote,

Na wystawie czekały, co dzień.

Wysyłając, w przestrzeń swą tęsknotę,

Od poranka, po wieczorny cień.

 

I przyszedł ktoś, tak smutnie zadumany,

Co w oczach miał, kryształy srebrnych łez.

I w jesienny ranek zapłakany,

Wyczekiwań, chryzantem nadszedł kres.

 

Chryzantemy złociste,

W kryształowym wazonie.

Stoją na fortepianie,

Kojąc smutek i żal.

 

Poprzez łzy srebrno mgliste,

Do nich wyciągam dłonie.

                Szepcząc wciąż jedno zdanie:

Czemuś ty odszedł w dal?

 

Nic mnie dzisiaj nie cieszy,

Gdy skończyły się sny.

Któż me serce uleczy,

I otrze z oczu łzy.

 

Chryzantemy złociste,

Uśmiechnijcie się do mnie.

Może wśród dawnych wspomnień,

                Nie zginie żal.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin