Jan Kochanowski - Psałterz Dawidów.txt

(240 KB) Pobierz
NR ID   : b00122
Tytu�   : Psa�terz Dawid�w
Autor   : Jan Kochanowski



DEDYKACJA




JEGO MI�O�CI MEMU MI�O�CIWEMU PANU,
PANU PIOTROWI MYSZKOWSKIEMU,
Z �ASKI BO�EJ BISKUPOWI KRAKOWSKIEMU ETC.


�niwa swego pierwszy snop tobie ofiaruj�,
Cny Myszkowski, kt�rego dobrodziejstwem czuj�
Uwi�zane swe serce; bo komu jest tajna
Twa �aska przeciwko mnie i ch�� niezwyczajna?


Jedene� ty nalezion, u kt�rego mia�y
Miejsce Muzy wzgardzone i twarz wdzi�czn� zna�y;
Jedene� ty rozumia�, �e moje Kameny
Mog�y jednak by� godne jakiejkolwiek ceny.


Tym�e� mi serca doda�, �em si� rymy swymi
Wa�y� zetrze� z poety co znakomitszymi
I wdar�em si� na ska�� pi�knej Kalijopy,
Gdzie dotychmiast nie by�o znaku polskiej stopy.


I teraz ci z Libanu nios� Dawidowe
Z�ote g�li, a przy nich polskie pie�ni nowe:
Psa�terza pi�� ksi��eczek, kt�rym ty �askawy
Wzrok uka�, twej nieowszem niegodnym zabawy.


CZʌ� PIERWSZA





PSALM l
Beatus vir, qui non abiit in consilio impiorum


Szcz�liwy, kt�ry nie by� miedzy z�ymi w radzie
Ani st�p swoich torem grzesznych ludzi k�adzie,
Ani siad� na stolicy, gdzie tacy siadaj�,
Co si� z nauki zdrowej radzi na�miewaj�;


Ale to jego umys�, to jego staranie,
Aby na wszytkim pe�ni� Pa�skie przykazanie;
Dzie� li po niebie wiedzie, noc li swoje konie,
On ustawicznie w Pa�skim rozmy�la zakonie.


Taki podobien b�dzie drzewu porzecznemu,
Kt�re przynosi co rok owoc panu swemu,
Li�cia nigdy nie trac�c, cho� z�a chwila przydzie;
Temu wszystko, co pocznie, na dobre wynidzie.


Ale �li, kt�rzy Boga i wstydu nie znaj�,
Tego szcz�cia, tej nigdy zap�aty nie maj�:
R�wni plewom, kt�re si� walaj� przy ziemi,
A wiatry, gdzie jedno chc�, wsz�dzie w�adn� jemi.


Dla czego przed s�dem by� musz� poha�bieni
Ani w liczbie z dobrymi b�d� policzeni;
Pan bowiem sprawiedliwych na wszelki czas broni,
A przewrotne, z�e ludzi cicha pomsta goni.



PSALM 2
Quare fremuerunt gentea


Co za przyczyna tego zamieszania?
Co wzi�li przed si� ludzie nieobaczni?
Ksi���ta mo�ne i kr�lowie znaczni
Schodz� si� w rad�, chciwi rozerwania.


Wszyscy przeciwko Panu si� buntuj�,
Wszyscy na Jego jad� wybranego,
M�wi�c: "Co czyniem? Zrzu�my z karku swego
Ich ci�kie jarzmo, niech nam nie panuj�."


Ich rozumowi �mieje si� g�upiemu
B�g z wysoko�ci, kt�ry wszytko widzi;
�mieje si� sprawom, z ich pr�znego szydzi
Starania, kt�re czyni� przeciw Jemu.


Ale poruszy potym gniewu swego,
Zmyli im szyki; na koniec objawi,
�e na Syjonie po�wi�conym stawi
R�k� sw� kr�la niezwyci�onego.


Jam jest, m�j Bo�e, kr�l ten, kt�ry Tobie
Tak si� spodoba�; przez mi� b�dzie wiedzia�
�wiat Twe wyroki, bo� mi w g�os powiedzia�:
"Ty� m�j syn, jam ci� dzi� umno�y� sobie.


��daj mi�, ocz chcesz, a otrzymasz snadnie;
Dam ci w dziedzictwo wszytko ludzkie plemi�,
B�dziesz panowa�, b�dziesz rz�dzi� ziemi�
I tam, gdzie wschodzi, i gdzie s�o�ce padnie.


Lask� �elazn� b�dziesz mia� nad nimi,
A kt�ry twego g�osu nie pos�ucha,
Jako skorupa, jako ziemia sucha
B�dzie si� pada� przed r�kami twymi."


A tak o sobie, wy kr�lowie, czujcie,
Wy, kt�rym w�adza do r�k jest podana;
Ogl�dajcie si� w swych sprawach na Pana,
Tego si� b�jcie i Tego szanujcie!


Ob�apcie syna, by was wi�c nie w�o�y�
W liczb� straconych; bo jesli straszliwy
Gniew Jego kiedy wsp�onie, to szcz�liwy
Tylko, kto w Nim sw� nadziej� po�o�y�.



PSALM 3
Domine, quid multiplicati sunt, qui tribulant me


Mocny Bo�e, jako� ich wiele powsta�o,
Jako� si� ich przeciw mnie si�a zebra�o!
A tym serca nawi�cej dodaj� sobie,
Jakobych ja ju� prawie zw�tpi� o Tobie.


Myl� si�: Ty� jest, Panie, moja zas�ona,
Ty� moja cze�� i mojej g�owy korona;
Kiedym Ci� kolwiek wzywa� w swojej potrzebie,
Zaw�dym ucho �askawe nalaz� u Ciebie.


Przeto� i dzi� b�d� spa� na to bezpiecznie,
Bo Pan �ywota mego strze�e koniecznie;
Nie ustrasz� mi� wozy kosami tknione,
Nie ustrasz� mi� groty ku mnie z�o�one.


Powsta�, Panie, a bro� mi� w mej niewinno�ci;
�aden m�j nieprzyjaciel Twojej srogo�ci
Nigdy wytrzyma� nie m�g�; bi�e� je w g�by,
A oni w krwawym piasku zbierali z�by.


Sam Ty, niebieski Panie, zdrowiem szafujesz
I w ostatnich przygodach snadnie ratujesz;
Od ciebie wszytko dobre na �wiecie mamy,
Kt�rzy si� kolwiek ludem Twym ozywamy.



PSALM 4
Cum invocarem, exaudivit me Deus


Wzywam Ci�, Bo�e, �wiadku mojej niewinno�ci,
Kt�ry� mi� zwyk� wywodzi� zaw�dy z mych trudno�ci;
Chciej si� teraz nade mn� troskliwym smi�owa�
I moje smutne pro�by �askawie przyjmowa�!


A wy, o nie�yczliwi, o zapami�tali,
D�ugo� si� na m� s�aw� b�dziecie targali?
D�ugo� rzeczy znikomych na�ladowa� chcecie?
I leda wiatru, g�upi, chwyta� si� b�dziecie?


Tak�e wiedzcie: kogo Pan sobie ulubuje,
Tego w �adnej przygodzie ju� nie odst�puje;
Nie odst�pi mnie m�j Pan, zaw�dy z �aski swojej
Dawa� miejsce i dawa, i da pro�bie mojej.


Radz� tedy, �eby�cie przed oczyma mieli
Pa�sk� boja�� a gniewa� wi�cej go nie chcieli;
Co noc, to rozbierajcie dnia przesz�ego sprawy:
Tom przystojnie uczyni�, tum Bogu nieprawy.


Wi�c nie baranem ani wo�em Go b�agajcie,
Ale przede� sumnienie czyste przynaszajcie;
Co gdy b�dzie, ju� pewni tego by� mo�ecie,
�e si� na swych nadziejach nic nie zawiedziecie.


M�wi� drudzy: "Dobrego mienia nam potrzeba."
O Panie, Ty chciej tylko swoim okiem z nieba
Na mi� poj�rze� grzesznego: to s� osiad�o�ci,
To skarby, to pociechy i moje rado�ci.


Inszy niechaj szpichlerze nawiezione maj�,
Niechaj wszytkie piwnice winem zastawiaj�;
Ja w nadziej� �aski Twej b�d� spa� bezpiecznie,
Bo mi� Ty sam, Panie m�j, opatrujesz wiecznie.



PSALM 5
Verba mea auribus percipe


Przypu��, Panie, w uszy swoje
S�owa i wo�anie moje;
Wys�uchaj m�j g�os p�aczliwy,
K�lu i Bo�e prawdziwy!


Ledwie z g��bokiego morza
Uka�e si� rana zorza,
A ja ju� wo�am do Ciebie
Smutne oczy maj�c w niebie:


Ty� B�g �wi�tobliwy prawie;
Nie kochasz si� w �adnej sprawie,
Gdzie by si� z�o�� przymiesza�a,
A cnota ma�y plac mia�a.


Pr�zno z�y ma tuszy� sobie,
Aby mia� zmieszka� przy Tobie;
Niesprawiedliwy nie stanie
Przed oczyma Twymi, Panie.


Nieprzyjacielem Ci� maj�,
Kt�rzy fa�szem narabiaj�;
A nieprawd� tak rad p�acisz,
�e koniecznie k�amc� stracisz.


M�� okrutny, r�ki krwawej,
Nigdy twarzy Twej �askawej
Nie ma uzna�; tego�, Bo�e,
I przewrotny czeka� mo�e.


A ja mi�osierdziu Twemu
Ufaj�c niewymownemu,
Nawiedz� Twe �wi�te progi
I dam cze�� Bogu nad bogi;


Tylko, abych by� bezpieczny
Od z�ych ludzi, Panie wieczny,
Prowad� mi� sam z �aski swojej,
Niechaj s�ucham wolej Twojej!


Ich usta s� nieprawdziwe,
Serce chytre i zdradliwe;
Ich gard�o - gr�b otworzony,
A j�zyk - pochlebca p�ony.


Karz je, Panie, prze ich zdrady,
Zamieszaj ich wszytki rady;
Odrzu� je wiecznie od siebie,
Bo Pana mie� nie chc� Ciebie.


A ci, co Tobie ufaj�,
Niech wesela u�ywaj�;
A rado�� ich trwa�a b�dzie,
Bo Twa �aska z nimi wsz�dzie.


B�d� si� Tob� ch�ubili,
Kt�rzy Twoje imi� czcili;
A Ty pomo�esz ka�demu
Cz�owiekowi pobo�nemu.


Okryjesz go �ask� swoj�
Jako napewniejsz� zbroj�;
Zbroj�, kt�ra krom swej skazy
Mo�e wytrwa� wszelkie razy.



PSALM 6
Domine, ne in furore Tuo arguas me


Czasu gniewu i czasu swej zapalczywo�ci
Nie racz mi�, Panie, kara� z moich wszeteczno�ci,
Ale si� raczej smi�uj nade mn� strapionym
A ul�y nieco b�lu ko�ciom udr�czonym!
Cia�em i dusz� st�kam, ledwe i�em �ywy,
Dok�d mi� chcesz zapomnie�, Ojcze lito�ciwy,
Odmie� umys� a wej�rzy na moje ci�ko�ci,
Nawr�� dusz� od progu ostatniej ciemno�ci;
Bo po �mierci kto na Ci� wspomienie? Kto w grobie
Po�o�ony b�dzie m�g� dzi�ki czyni� Tobie?


Ju�em usta�, wzdychaj�c do Ciebie, m�j Bo�e!
Na ka�d� noc umyj� �zami swoje �o�e,
Po�ciel p�aczem napoj�; p�aczem wyp�yn�y
Oczy, a krzywdy ludzkie si�� mi odj�y.
Odst�pcie precz ode mnie, kt�rzy �le czynicie,
Odst�pcie, upadkiem si� mym nie nacieszycie!
Bo Pan g�os p�aczu mego przyj�� w uszy swoje
I �askawie wys�ucha� smutne pro�by moje;
A ludzie nie�yczliwi zapa�a� si� musz�,
Widz�c na oko, �e si� pr�no o mi� kusz�.



PSALM 7
Domine Deus meus, in Te speravi


W Tobie ja samym, Panie, cz�owiek smutny,
Nadziej� k�ad�; Ty racz o mnie radzi�!
Nieprzyjaciel m�j, jako lew okrutny,
Szuka mej dusze, aby j� m�g� zg�adzi�;
Z jego paszczeki jesli mi�, m�j Bo�e,
Ty sam nie wyrwiesz, nikt mi� nie wspomo�e.


Je�li mi�, Panie, s�usznie oszacowa�
Z�y cz�owiek, a ma do mnie jak� win�;
Jeslim przyja�ni nieszczyrze zachowa�,
A do z�ej ch�ci da� z siebie przyczyn�:
Niech nieprzyjaciel g�r� ma nade mn�,
Niech mi� w proch zetrze i moj� cze�� ze mn�!


Powsta�, o Panie wieczny, w gniewie Twoim
Przeciw z�ych ludzi niepobo�nej radzie!
A powsta� z pomst�, jak�� prawem swoim
Opisa�; oto lud w wielkiej gromadzie
Wyroku Twego czeka: je�li z�emu,
Czy upa�� przed Twym s�dem cnotliwemu?


Przeto, o S�dzia, S�dzia wiekuisty,
Chciej na wysokiej sie�� stolicy swojej,
A jeslim jest praw i przed Tob� czysty,
Os�d� mi� wedla niewinno�ci mojej!
Z�ego z�o�� zniszczy, a cz�owiek cnotliwy
Jest w opiece Twej, Bo�e sprawiedliwy!


Bo�e, przed kt�rym tajne by� nie mog�
My�li cz�owiecze, w Twej stoj�c obronie,
Przed �adn� nigdy nie uciek� trwog�,
Bo szczyre serce w Twojej jest zas�onie.
O sprawiedliwy S�dzia, Ty ka�dego
Sprawnie oddzielasz wedla zas�ug jego.


Jesli si� cz�owiek z�y nie pohamuje,
Pan sw�j miecz ostry, Pan �uk na�o�ony
Na r�ku trzyma i strza�y gotuje
�miertelne. Zapad� w zazdro�� cz�owiek plony,
Niesprawiedliwo�� nosi, k�am urodzi,
D� pod nim kopa, a sam we� ugodzi.


Sam si� up�ta w chytrym sidle swoim,
Na� si� obal� wszytki jego z�o�ci;
A ja, podparty mi�osierdziem Twoim,
Pr�zen i troski, i niebezpieczno�ci,
S�d sprawiedliwy i Twe imi�, Panie,
Wyznawa� b�d�, p�ki dusze zstanie!



PSALM 8
Domine Dominus noster, guam admirabile


Wszechmocny Panie, wiekuisty Bo�e,
K...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin