4odwaga.doc

(38 KB) Pobierz
Wstęp

“Najpierw ślub, [ ...] a potem siup”- rubryka w Gazetce Parafialnej Korbielowa

o. Roman Schulz OP

 

Pięć cech dojrzałego mężczyzny

 

Część 4. Odwaga

 

Kolejna, już czwarta cecha dojrzałego mężczyzny to odwaga = męstwo. Mężczyzna kiedyś  sprawdzał się w tej sprawmności na polu walki np. słynny z powieści Henryka Sienkiewicza “Krzyżacy” Jurand ze Spychowa. Jego odwaga ujawniała się wobec obrony wielkich spraw, takich jak np. wolność Ojczyzny. Dokonywało się to w okolicznościach rzeczywistego zagrożenia życia. Brak odwagi w zetknięciu z trudnością lub niebezpieczeństwem dyskredytuje mężczyznę, mężczyzna traci wówczas autorytet.

Odwaga jednak współistnieć musi z mądrością. Mówi Pismo św.: “Bój się ludzi nieroztropnie odważnych.” Są takie osoby, które są odważne dopiero wtedy, gdy napiją się alkoholu, gdy atakują słabszą osobę lub w ciemności bezbronną ofiarę. Szaleństwem jest odwaga tych, którzy pijani wsiadają za kierownicę samochodu lub prowadzą pojazdy zbyt  szybko. To odwaga bez mądrości, czyli nieroztropnie odważna głupota. Spotykamy w naszym życiu wiele form odwagi. Przejawy odwagi, będące na usługach niesprawiedliwości i przemocy należy potępić. Ma to miejsce w postawach złodzieja, cudzołożnika, pijaka, zabójcy. Jest to odwaga osób, które nie liczą się z Bogiem i ludzmi. To odwaga lwa, który bezlitośnie rozszarpuje swoją ofiarę. Ten sposób odwagi można spotkać u niektórych mężczyzn. Jest on w służbie walki o to,  by mieć rację, by wyszło ”na moje”. W tej postawie nieważne staje się to gdzie jest prawda, ważne jest natomiast by było tak, jak on chce.

Trzeba jednak mocno podkreślić następującą myśl: by odwaga mogła być czymś godnym pochwały, musi być zaangażowana po stronie prawdy ogarniętej miłością. Dopiero wtedy, gdy człowiek staje w miłości po stronie prawdy, ujawnia się moc tej postawy i tę moc nazywamy odwagą. Spróbujemy zatem poszukać w tym artykule takiego oblicza odwagi, której nie będzie się wstydził człowiek na Sądzie Ostatecznym, odwagi, która jest w służbie dobra i prawdy.

Spotykamy przykłady pięknego i bohaterskiego męstwa w postawach osób, które z narażeniem własnego życia ratują życie innych: strażak wchodzący do płonącego domu, by ratowac dziecko; ratownik skaczący do zimnej wody, by wydobyć z nurtu rzeki tonacą osobę; przesłuchiwany więzień polityczny, który w czasie tortur nie zdradzi tajemnicy i nie ujawni nazwisk kolegów, którzy bronią wraz z nim słusznej sprawy lub gdy męczennik, pozostaje wierny Bogu także w sytuacji zagrożenia życia, bo jeśli się nie zaprze Boga wobec ludzi, będzie pożarty przez lwy. Jest taki rodzaj dobrej odwagi, która jest sprzeciwem wobec zła; jest odwaga obrony osób pokrzywdzonych; jest odwaga zaangażowana w obronę sprawiedliwości, itp. Warto uchwycić niezwykle istotny moment, obecny w cnocie odwagi, jakim jest gotowość  zaryzykowania własnego życia troszcząc się o innch; to postawa miłości, to odwaga w służbie rzeczywistemu dobru! Jedno jest pewne, że odwaga w sercu człowieka mądrego, w sercu przepełnionym miłością, wydaje cudowne owoce dla innych.

Trzeba sobie przypomnieć również o tym, że męstwo (= odwaga) to jedna z czterech cnót kardynalnych.  Pamiętamy zapewne z katechezy o 4 cnotach kardynalnych, że one są bardzo ważne, ponieważ ogarniają 4 podstawowe wymiary naszego człowieczeństwa. Roztropność udoskonala i porządkuje nasz rozum, sprawiedliwość naszą wolę a umiarkowanie naszą pożądliwość. Męstwo zaś, o którym tu mowa, ustawia nasze władze gniewliwe. To takie ukierunkowanie gniewu, które uzdalnia do stanięcia w postawie pokoju (nie zemsty) by bronić sprawiedliwości i jakiegoś dobra. Dar męstwa jest darem danym nam także w sakramencie bierzmowania i służy obronie wiary.

Warunkiem niezbędnym, by odwaga była naprawdę w służbie miłości i prawdy, jest dobrze uformowane sumienie. Sumienie to zdolność rozpoznawania tego co jest dobre a co jest złe i pójście za tym co dobre. To dobro realizuje się w pokoju i tego dobra broni się w pokoju. Uformowane dobrze sumienie rozpoznaje się po tym, że promieniuje ono mądrością, której człowiek nabywa poprzez modlitwę, poprzez przebywanie z ludźmi mądrymi, poprzez uczenie się na własnych i cudzych błędach a przede wszystkim poprzez przyswajanie sobie mądrości Pisma Świętego.

By pójść w życiu za dobrem i za prawdą, trzeba być zdolnym do podejmowania w swoim życiu ryzyka. Ryzyko to przejaw odwagi, która jednak nie liczy na siebie, lecz pokłada nadzieję w pomocy ze strony Boga. Zacytuję tu zdanie, niedawno beatyfikowanego przez Ojca świętego, bł. Arcybiskupa Józefa Bilczewskiego, który pokazuje na fundamenty prawdziwej odwagi: “Módlcie się z ogromną ufnością i sercem całym tak, jak gdyby powodzenie każdej sprawy tylko od modlitwy i łaski Bożej zawisło, a nic od was, równocześnie zaś tak bardzo wytężajcie w pracy wszystkie swoje siły, jak gdyby wszystko od was, a nic od łaski bożej nie zależało.”

 

 

*                            *                            *

 

Jako przykład odwagi chcę tu przytoczyć zachowanie się kilkunastoletniego chłopca, Ludwika, który zamieszkał w internacie. Pierwszy dzień poza domem: nowi koledzy, nowe otoczenie. Zbliża się wieczór, trzeba kłaść się spać. Ludwik nie zastanawia się zbyt długo, i tak jak to robił w domu, tak i w tym nowym miejscu, przed pójściem do łóżka klęka do modlitwy. Koledzy natychmiast reagują kpiną, wyśmiewają i ośmieszają Ludwika szydząc, że zostanie pewnie księdzem. Ludwik nie przerywa swojej modlitwy. Po jej zakończeniu podchodzi uśmiechnięty do nowych kolegów i życzliwie mówi do nich: “Jeśli moja modlitwa sprawia wam tyle radości, to jutro o tej samej porze będziecie również mogli się pośmiać”. Następnego dnia w czasie modlitwy Ludwika, koledzy już się nie śmiali, ale uszanowali jego spotkanie się z Bogiem - trwali w milczeniu. Piękna postawa. Taki styl mnie zachwyca. Ludwik jest odważny a do tego, wcale się nie obraża na kolegów; w ten sposób tylko zyskuje szacunek w ich oczach.

Spróbujmy zrobić analizę tej sytuacji. Koledzy są odważni w kpinie a Ludwik jest odważy w wierności dobru, modli się. Nie trzeba pytać która odwaga jest cenniejsza, bo jasne jest, że Ludwik zachował się prawdziwie po męsku a koledzy jak głupiutkie dzieci, które nie wiedzą czym jest modlitwa. Ludwik nie bał się być sobą w nowym środowisku. Nie liczył się z tym co pomyślą i powiedzą inni. On był przekonany o tym, że trzeba się codziennie modlić i dlatego się pomodlił. Nie wstydził się modlitwy, bo nie był “chorągiewką na wietrze”. Trwał przy dobru, pomimo trudności zewnetrznych. Te trudności zewnetrzne to tzw. opinia publiczna (tutaj postawa kolegów), która chciała go złamać i dlatego uderzyła w poglądy Ludwika atakując jego postawę.

Postawmy pytanie: kto potrafi być mądrze odważnym? Odpowiedź: tylko ten, kto ma dobrze ustawiony pogląd na życie (np.: staje się coraz bardziej Przyjacielm Pana Jezusa) i jest temu poglądowi wierny. Pomyślmy zarazem, w jakich sytuacjach zdarza nam się  stchórzyć czyli, kiedy powinniśmy być odważni w słowie lub czynie a nie jesteśmy? Prześwietlenie moich zachowań, głównie moich słów i czynów wobec różnych osób, da mi odpowiedź na powyższe pytanie. Spróbujmy jednak odkryć, o co chodzi w postawie odwagi? Czy nie przede wszystkim o to, by nasze myśli, słowa i czyny, jeśli są prawe i dobre, nie były “chowane pod korcem czy pod łóżkim” ale by inni mogli ujrzeć ich blask? By świeciły innym, tak jak to mówi Pan Jezus w Ewangelii: “Aby ludzie widzieli dobre czyny w was i chwalili Ojca, który w niebie jest”. Jeśli więc moje myśli (poglądy) są prawe i dobre, wiem, że żyjąc według nich i mówiąc o nich innym, mogę bardziej kochać Boga i ludzi. Jeśli zdaję sobie z tego sprawę, wtedy staram sie pokonywać w sobie lęki, które mi w tym przeszkadzają. Nie boję się więc ich wypowiadać i nimi żyć także publicznie. Miłość do Boga i do ludzi dodaje mi odwagi by być w różnych sytuacjach publicznie wiernym prawdzie i dobru. Pięknie odważny potrafi być jednak tylko taki człowiek, który jest autentycznym  poszukiwaczem dobra i prawdy,  który kocha to dobro i prawdę oraz pragnie być tego dobra i prawdy świadkiem wobec Boga i ludzi. To trudna sztuka, ponieważ wymaga  mądrości i miłości, a te są darem samego Boga. Prośmy zatem w codziennej modlitwie o wzrost w mądrości i miłości, abyśmy mogli być odważnymi świadkami prawdy i dobra w każdej sytuacji naszej trudnej codzienności.

O odwagę do świadczenia i bronienia mądrego dobra, prosimy Cię Boże.

 

Ojciec Roman Schulz op

 

PS. Jest taki rodzaj odwagi, o który może niekiedy być trudno mężczyźnie. Odwaga wysłuchania prawdy i opowiedzenia się po jej stronie. Pamiętam jak wspominała uczennica Liceum relację pomiędzy mamą i tatą. Zdarzyło się, że mama, która ma wyżsższe studia obmyślia coś ciekawego wraz z córkami. Jednak czekały na przyjście taty (który miał wykształcenie średnie - techniczne) i na jego decyzję. Gdy tata przyszedł, przedstawiły mu swoją koncepcję, czekajac cierpliwie na jego decyzję, jako głowy rodziny (postanowili, że  tak będą postępować). Tato, który nie był tyranem, ani panem uważającym sie za kogoś, kto ma zawsze rację, z radością przyjął pomysł i plan swoich bliskich. Bywają takie osoby, które sprzeciwiają się dobru i prawdzie, nawet wtedy, gdy te są ewidentne. Ten sprzeciw jest zaprzeczeniem odwagi, która jest czwartą cechą dojrzałego mężczyzny, ponieważ sprzeciwia się dobru i przawdzie. Zaś prawdziwa odwaga polega na stawaniu w obronie i po stronie dobra i prawdy.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin