Irmina.doc

(9 KB) Pobierz

Irminę poznałem w drugiej klasie szkoły średniej. Nawet dzisiaj po wielu latach na samą myśl o tamtych chwilach, robi mi się mokro w spodniach. Zaczęło się zupełnie niewinnie. Po zakończonych lekcjach, postanowiłem pójść na spacer nad pobliską rzeczkę. Jej brzegi porośnięte były gęstymi krzakami i były dość trudno dostępne. Lubiłem tu przychodzić. Wtedy, czasem paliłem ( jak zresztą większość z męskiego grona klasy ) i z przyjemnością siedząc nad wodą oddawałem się temu zgubnemu nałogowi. Kiedy tak paliłem plując do wody usłyszałem znajomy głos.

- Cześć Jurku, czy masz fajki?

- Cześć, mam.

- Już ci daję.

To była Irmina. Była ładną brunetką o prowokujących oczach. Wstałem i wyjąłem ze spodni lekko pomiętą paczkę "Klubowych" .

- - Aa, właściwie to nie chce mi się palić. Chciałam tylko sprawdzić, czy umiesz się dzielić z innymi. Usiadła obok mnie rozchylając lekko nogi. Mimo woli spojrzałem na jej odsłonięte kolana. Kiedy to zobaczyła, zapytała mnie.

- Chciałbyś zobaczyć więcej? Zupełnie nie wiedziałem co odpowiedzieć. Prawdę mówiąc, to "zamurowało" mnie.

- No, chciałbyś?

- Chciałbym.

Rozejrzała się wokoło, sprawdzając, czy ktoś jest w pobliżu. Zsunęła buty. Następnie ściągnęła rajstopy razem z majtkami do kolan. Usiadła i po chwili jej rajstopy i majtki leżały obok jej butów.

- No, na co czekasz. Teraz kolej na Ciebie.

Cała ta sytuacja z lekka mnie zaskoczyła.

- No, do roboty. Na co czekasz?.

Nie bez zdenerwowania, zacząłem zdejmować spodnie. Kiedy odrzuciłem je na bok, podeszła do mnie i jednym szybkim ruchem ściągnęła mi majtki.

- No, zobaczmy, co tu masz.

Wprost nie wierzyłem w to wszystko co się tutaj działo. Z natury byłem nieśmiały i zazwyczaj trudno mi się rozmawiało z dziewczynami, a tu dzieje się coś, co wyglądało jak sen. Podeszła do mnie i zaczęła mnie całować. Jej język wsunął się do moich ust. Ogarnęła mnie fala pożądania. Przywarłem do jej ust. Objąłem ją lewym ramieniem, dłonią pieściłem jej lewą pierś, prawą rękę przesunąłem niżej. Położyłem dłoń na jej cipce. Była gorąca. Zacząłem ją drażnić, przesuwając palcami po jej łechtaczce. Irmina kucnęła. Wzięła mojego jeszcze niewielkiego członka do ust i zaczęła ssać, lekko przy tym go gryząc. W kilka sekund z tak urósł, że ledwo mieścił się w jej ustach.

- No proszę, moja praca nie idzie na marne.

Powiedziała Irma.

Poczułem jak rośnie we mnie pożądanie. Irmina pracowała rytmicznie doprowadzając mnie niemal do obłędu. Jeszcze nigdy w życiu nie przeżywałem czegoś takiego. Poczułem, że za chwilę eksploduję. Irmina chyba to wyczuła, bo przyspieszyła ssanie, jednocześnie zaczęła mocno masować mojego penisa. Ściskała przy ty moje jądra. Nagle poczułem, falę orgazmu i ogromna porcja spermy wytrysnęła do jej gardła. Połknęła całą zawartość wysysając wszystkie moje soki do ostatniej kropelki.

- No, teraz twoja kolej aby pobawić się mną.

Powiedziała, kładąc się na trawie. Rozchyliła nogi, ukazując swoją różową pokrytą kropelkami cipkę porośniętą bujnym włosem.

- Zawsze podniecały mnie owłosione cipki. Powiedziałem.

Uklęknąłem pomiędzy jej nogami. Nagle poczułem niewielkie kropelki deszczu na swoich plecach. Padał niewielki deszcz. Zbliżyłem swoją głowę do jej cipy. Pachniała wspaniale. Mój strach gdzieś uleciał. Z rozkoszą lizałem jej łechtaczkę, zagłębiając się językiem do jej wnętrza. Przesuwałem swoim szorstkim językiem po jej szparce z góry na dół, co chwilę chwytając wargami jej guziczek, który twardniał z każdą chwilą. Zobaczyłem, że jej cipka zaczyna pulsować. Wsadziłem palec do środka, ale nie mogłem go włożyć zbyt głęboko. Jakaś przeszkoda była na jego drodze.

- Jesteś dziewicą? Zapytałem.

- Tak, jestem. I to właśnie Ty musisz mnie rozprawiczyć.

Powróciłem do swojej pracy ssąc z zapałem jej wargi sromowe i gryząc lekko jej łechtaczkę. Nagle uniosła biodra do góry, opierając się na łokciach. Z jej cipki wypłynęła spora ilość soków rozkoszy. Mój penis znów był jak maczuga Herkulesa. Dumnie sterczał pionowo dotykając prawie brzucha.

- Teraz, zerżnij mnie, teraz. Powiedziała Irmina.

- Nie mam gumki. Nie spodziewałem się.

- Nic się nie martw. Jestem tuż po okresie. Możemy to robić bez obaw.

Położyłem się na niej. Irmina uniosła wysoko nogi, zarzucając mi je na ramiona. Wtedy nakierowałem swojego członka na jej pulsującą wciąż cipę i powoli, ale zdecydowanie zacząłem się w niej zagłębiać. Ale wniknąłem tylko na jakieś dwa centymetry. Dalej nie mogłem się wsunąć.

- Pchnij mocno. Powiedziała.

Nabrałem powietrza i pchnąłem z całej siły. Poczułem, że coś pękło w środku jej cipki. Zobaczyłem, że trochę krwi wypłynęło z jej pochwy. Zacząłem posuwać ją najpierw powoli, następnie coraz szybciej. Rzeczywiście była dziewicą. Mój penis, to wysuwał się to wnikał aż po samą nasadę. Poczułem że za chwilę znów eksploduję. Rżnąłem ją z całych sił. Irmina cicho jęczała. W tym momencie potężna dawka spermy wlała się do jej cipy. Irmina krzyknęła, jej biodra wygięły się unosząc mnie do góry. Oplotła mnie swoimi nogami, jakby chciała mnie zatrzymać na zawsze. Leżeliśmy tak przez chwilę, zapominając o całym świecie. Powoli wysunąłem się z niej. Z jej cipki wypłynęły nasze soki na moje spodnie i jej rajstopy.

- Będziesz musiał uprać swoje dżinsy. Powiedziała

- Nic się nie stało. Będę miał pamiątkę

Leżeliśmy nadal obok siebie. Deszcz przestał już padać. Położyłem swoją rękę na jaj cipce i zacząłem ją drażnić. Irmina rozsunęła nogi, tak, że miałem dostęp do jej wnętrza. Wsunąłem wskazujący palec do jej cipki, a kciukiem drażniłem jej łechtaczkę.

- Masz ochotę na jeszcze? Powiedziała Irmina.

- Jesteś nienasycony. Nie wiedziałam, że jesteś taki kozak.

Pochyliła się w moją stronę. Chwyciła ustami mojego członka. Znów zaczęła go ssać i gryźć. Cmokała przy tym i mlaskała. Z każdą chwilą moje pożądanie rosło z moim kogucikiem. Kiedy nabrał właściwych rozmiarów, Irmina usiadła okrakiem na mnie i jednym zdecydowanym ruchem nadziała się na mój pal. Zaczęła cwałować w szaleńczym tempie. To podnosiła się, to znów opadała. Po dwóch moich wytryskach musiała się solidnie napracować zanim nasze soki znów się wymieszały. Irmina miała niespożyte siły. Cwałowała już dobre dziesięć minut i nie opadała z sił. Odsunąłem ją od siebie i klęknąłem za nią. Złapałem jej biodra i powoli wsunąłem się w jej odbyt. Tego się nie spodziewała. Rżnąłem ją powoli, ale metodycznie. Jednocześnie drażniłem palcem prawej ręki jej łechtaczkę. Irma cicho pojękiwała. Przyspieszyłem. Byłem już zmęczony. Poczułem pot na moich plecach. Chciałem to już szybko zakończyć. Nagle moje kochanka zawyła jak zwierzę.

- Rżnij mnie mocniej i szybciej. Powiedziała.

Wysunąłem się z jej odbytu i wbiłem się w jej cipę. Jednocześnie zagłębiłem swój kciuk w jej pupkę. Rżnąłem ją z całych sił. Moja kochanka zawyła jak zwierzę. Zobaczyłem wypływające soki z jej cipki. Jednocześnie sam eksplodowałem. Objąłem dłońmi jej sterczące piersi i mocno przysunąłem do siebie. Trwaliśmy tak "zamrożeni" przez jakiś czas Wyjąłem swojego spracowanego zaganiacza z jej cipki i położyłem się na plecach. Irmina wzięła go do buzi i dokładnie wylizała. Ubraliśmy się w pośpiechu. Robiło się późno.

Za pół godziny mieliśmy pociąg do Warszawy.

- Byłeś wspaniały. Powiedziała.

Pocałowaliśmy się namiętnie. Zabraliśmy swoje rzeczy i objęci udaliśmy się na stację. Pociąg przyjechał za dwadzieścia minut.

- Cześć. Do jutra.

- Cześć Irminko.

Niestety, nie zobaczyliśmy się ani jutro, ani nigdy więcej. Okazało się, że wyjechała z rodzicami do Francji tego samego dnia. Rok 1968 i całe to "zamieszanie" tamtych lat, dotknęło również i mnie. Była moją pierwszą dziewczyną. Nigdy jej nie zapomniałem mimo iż upłynęło już od tamtego czasu ponad trzydzieści lat.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin