Pół żartem, pół serio (Some Like It Hot) cz.1.txt

(37 KB) Pobierz
00:03:34:ZAK�AD POGRZEBOWY MOZARELLI
00:04:31:Dobra, Charlie.
00:04:33:- To ta spelunka? Kto ni� rz�dzi?|- Ju� panu m�wi�em.
00:04:38:- Od�wie� mi pami��.|- Getr Colombo.
00:04:40:- Jakie jest has�o?|-,,Przyszed�em na pogrzeb babci''.
00:04:43:- Prosz�, oto wej�ci�wka.|- Dzi�ki, Charlie.
00:04:46:Jak pan chce stolik przy scenie,|prosz� powiedzie�, �e niesie pan trumn�.
00:04:49:Jeste�my gotowi. Kiedy zaczynamy?
00:04:51:Zwijam si�. Jak mnie Colombo zobaczy,|to b�dzie ,,�egnaj, Charlie''.
00:04:55:�egnaj, Charlie.
00:04:58:Dajcie mi pi�� minut,|a potem uderzcie ca�� si��.
00:05:01:Nie ma sprawy.
00:05:18:Dobry wiecz�r panu.
00:05:20:Nazywam si� Mozarella.|Czym mog� s�u�y�?
00:05:22:- Przyszed�em na pogrzeb staruszki.|- Nie widzia�em pana u nas wcze�niej.
00:05:27:- Nie, by�em w pace.|- Prosz�.
00:05:29:Gdzie si� odbywa czuwanie?|Mam nie�� trumn�.
00:05:32:Zaprowad� pana do kaplicy.|�awa numer trzy.
00:05:35:Tak, panie Mozarella. T�dy prosz�.
00:05:55:Lepszego sposobu na odej�cie nie ma.
00:05:58:Prosz� za mn�.
00:06:13:- Co mam panu poda�?|- W�d�.
00:06:15:- Przykro mi. Podajemy tylko kaw�.|- Kaw�?
00:06:17:Kawa szkocka, kanadyjska,|z sokiem z ziemniak�w...
00:06:20:Szkocka.|Niech b�dzie p�, z wod� sodow�.
00:06:23:Chwileczk�.|Nie macie �awy dalej od orkiestry?
00:06:27:- Mo�e tamta?|- Jest zarezerwowana
00:06:30:dla cz�onk�w najbli�szej rodziny.
00:06:50:Hej! Chc� jeszcze kawy.
00:06:53:Chc� jeszcze kawy.
00:07:07:Lepiej daj rachunek,|w razie nalotu na knajp�.
00:07:10:Kto by robi� nalot na pogrzeb?
00:07:12:Niekt�rzy nie maj�|szacunku dla zmar�ych.
00:07:37:Joe. Dzi� jest ten wiecz�r, prawda?
00:07:40:- A jak�e.|- Nie, dzi� wyp�ata. To dobrze.
00:07:43:- Czemu?|- M�j z�b. Musz� i�� do dentysty.
00:07:47:Po czterech miesi�cach bezrobocia|chcesz wyda� pierwsz� wyp�at� na z�by?
00:07:51:- Tylko plomba. Nie musi by� z�ota.|- Nie musi by� z�ota.
00:07:55:Jak mo�esz by� tak samolubny?
00:07:56:Zalegamy z czynszem. Musimy odda�|89 dolar�w Delikatesom Moego.
00:07:59:Chi�ska pralnia poda�a nas do s�du.
00:08:01:Po�yczyli�my pieni�dze|od ka�dej dziewczyny.
00:08:04:- Masz racj�.|- Oczywi�cie, �e mam.
00:08:06:- Jutro oddamy ka�demu po trochu.|- Nie oddamy.
00:08:09:Jutro idziemy na wy�cigi ps�w|i stawiamy wszystko na Pioruna.
00:08:13:- Postawi�by� moje pieni�dze na psa?|- To pewniak.
00:08:16:Kelner Max zna elektryka,|kt�ry pod��cza zaj�ca.
00:08:19:- Co ty mi tu z zaj�cem wyje�d�asz?|- Zak�ady s� 10 do 1.
00:08:23:- A jak przegra?|- Co si� martwisz? To praca na d�ugo.
00:08:27:- A jak nie na d�ugo?|- Dlaczego widzisz wszystko na czarno?
00:08:31:A jak wpadniesz pod ci�ar�wk�.|A jak b�dzie krach na gie�dzie.
00:08:35:A jak Mary Pickford rozwiedzie si�|z Douglasem Fairbanksem.
00:08:39:A jak Dodgersi wyjad� z Brooklynu.
00:08:41:- Joe...|- A jak jezioro Michigan wyleje.
00:08:44:C�, nie patrz teraz,|ale ca�e miasto jest ju� pod wod�.
00:09:00:Cztery...
00:09:02:trzy...
00:09:03:dwa...
00:09:05:jeden...
00:09:19:Prosz� wszystkich o uwag�.
00:09:21:To jest nalot. Jestem agentem federalnym.
00:09:24:Wszyscy jeste�cie aresztowani.
00:09:26:Ja chc� jeszcze kawy.
00:09:41:Dobra, Getr.
00:09:43:- Koniec uroczysto�ci, idziemy.|- Dok�d?
00:09:46:Do klubu dla emerytowanych|przemytnik�w. Zg�aszam ci� na cz�onka.
00:09:50:- Do niczego si� nie zapisuj�.|- Spodoba ci si� tam.
00:09:53:Powiem, �eby krawiec wi�zienny|uszy� ci specjalne getry - w paski.
00:09:58:Bardzo �mieszne.
00:10:00:- O co tym razem jestem oskar�ony?|- O balsamowanie ludzi kaw�.
00:10:03:- 43-procentow�.|- Ja?
00:10:06:- Ja jestem tu tylko klientem.|- Daj spok�j, Getr.
00:10:10:Wiemy, �e to twoja knajpka.|Mozarella to przykrywka.
00:10:13:Mozarella? Nigdy o nim nie s�ysza�em.
00:10:16:- My mamy inne informacje.|- Od kogo?
00:10:19:- Mo�e od Charliego Wyka�aczki?|- Charlie Wyka�aczka?
00:10:22:Nigdy o nim nie s�ysza�em.
00:10:26:Ma�lanka.
00:10:29:Za cwany, �eby pi� swoje wyroby, co?
00:10:31:No, jazda. Wstawaj.
00:10:34:- Trwonicie tylko pieni�dze podatnik�w.|- Zadzwo� sobie po adwokata.
00:10:38:To s� moi adwokaci.|Wszyscy po Harvardzie.
00:10:50:Ja chc� jeszcze kawy.
00:11:31:Problem z g�owy. Ju� nie musimy|si� martwi�, komu p�aci� najpierw.
00:11:35:- Cicho. My�l�.|- W�a�cicielka nas wyrzuci.
00:11:38:W delikatesach nie b�dzie|ju� kie�basek na kredyt.
00:11:40:Nie mo�emy po�yczy� od dziewczynek,|bo jad� do wi�zienia.
00:11:44:Ciekawe, ile bukmacher Sam|da nam za nasze p�aszcze.
00:11:47:Bukmacher Sam? Nic z tego.|Nie postawisz mego p�aszcza na psa.
00:11:52:- Jerry, m�wi�em ci, to pewniak.|- Zamarzniemy.
00:11:55:Jest poni�ej zera.|Dostaniemy zapalenia p�uc.
00:11:58:S�uchaj, g�upku, on stoi 10-1.|Jutro b�dziemy mieli 20 p�aszczy.
00:12:12:Piorun. Musz� sobie zbada� g�ow�.
00:12:16:My�la�em, �e nie gadasz ze mn�.
00:12:18:Kontrabas jest ubrany cieplej ode mnie.
00:12:28:- Jest dzi� co�?|- Nic.
00:12:30:Dzi�kuj�.
00:12:34:- Jest dzi� co�?|- Nic.
00:12:36:Dzi�kuj�.
00:12:38:Ju� nie mog�, Joe. Jestem s�aby z g�odu,|mam gor�czk�, dziur� w bucie...
00:12:42:Gdyby� da� mi szans�,|mogliby�my �y� jak kr�lowie.
00:12:45:- Jak?|- W trzeciej gonitwie leci taki pies.
00:12:48:Galopuj�cy Duch. Jest 15-1 i to jego|rodzaj toru. To jest tor dla niego.
00:12:53:Czego chcesz ode mnie?|G�owy na talerzu?
00:12:55:Kontrabasu.|Je�li zastawimy go i m�j saksofon...
00:12:58:Oszala�e�? P�yniemy pod pr�d,|a ty chcesz zastawia� wios�o.
00:13:02:Dobra, id� i g�oduj.|Co mnie to obchodzi? Zamarznij.
00:13:05:- Jest dzi� co�?|- O, to ty.
00:13:07:Masz czelno��.
00:13:10:Dzi�kuj�.
00:13:12:Joe. Wracaj.
00:13:18:Nellie, kochanie, je�li chodzi o sobot�,|to mog� wszystko wyt�umaczy�.
00:13:22:Co za �ajdak.|Wydaj� 4 dolce na ondulacj�,
00:13:25:kupuj� now� bielizn�,
00:13:27:piek� mu wielk� pizz�...
00:13:30:- A ty gdzie by�e�?|- W�a�nie, gdzie by�e�?
00:13:33:- Z tob�.|- Ze mn�?
00:13:34:Pami�tasz? Bola� ci� z�b...
00:13:36:By� wklinowany. Szcz�ka mu spuch�a.
00:13:38:Tak?
00:13:40:O, tak, jasne.
00:13:42:- Zabra�em go na transfuzj� krwi.|- Mamy t� sam� grup�.
00:13:46:- Grupa O.|- O?
00:13:48:- Co� ci za to skombinuj�.|- Ty ju� mi nie�le kombinujesz.
00:13:52:Jak tyko dostaniemy prac�,|zabior� ci� do najlepszej restauracji.
00:13:57:No i co? Czy Poliakoff ma co� dla nas?|Jeste�my w potrzebie.
00:14:01:C�, tak si� sk�ada, �e szuka kontrabasu.
00:14:05:I saksofonu.
00:14:07:Zgadza si�?
00:14:08:Tak jest.
00:14:10:- Co to za praca?|- Trzy tygodnie na Florydzie.
00:14:13:W Seminole-Ritz na Miami.|Przejazd i wydatki pokryte.
00:14:17:Czy� ona nie jest cudowna?|Pogadajmy z Poliakoffem.
00:14:21:- Ma klient�w. Musicie poczeka�.|- Dobrze, poczekamy.
00:14:24:S�uchaj, Gladys,|to trzy tygodnie na Florydzie.
00:14:27:S�odka Sue i jej|Synkopuj�ce Towarzystwo.
00:14:29:Potrzebuj� dw�ch dziewczyn|na saksofon i kontrabas.
00:14:32:Jak to - kto m�wi?|Tu Poliakoff. Mam dla ciebie prac�.
00:14:36:Gladys. Jeste� tam?
00:14:38:Gladys.
00:14:41:Meshugeneh.|Gra�a 112 godzin na maratonie ta�ca.
00:14:44:- Teraz le�y z za�amaniem nerwowym.|- Niech si� posunie.
00:14:47:A co z Cor� Jackson?
00:14:49:Ostatnio s�ysza�em,|�e gra�a z Armi� Zbawienia.
00:14:53:Drexel 9044.
00:14:55:Te idiotyczne baby.
00:14:57:Prosz� bardzo, jeste�my gotowi|do wyjazdu na Miami i co si� dzieje?
00:15:01:Saksofon ucieka ze sprzedawc� Biblii,
00:15:04:a kontrabasistka zachodzi w ci���.
00:15:06:Bienstock, powinnam ci� zwolni�.
00:15:08:Mnie? Jestem kierownikiem zespo�u,|a nie nocnym str�em.
00:15:12:Daj mi pogada� z Bessie Malone.
00:15:14:Co ona robi w Filadelfii?
00:15:17:Nie �artujesz?
00:15:20:Bessie zapu�ci�a w�osy -|teraz gra ze Stokowskim.
00:15:23:- Bessie Czarna Pupcia?|- Schpielt zich mit der Philharmonic.
00:15:27:A Rosemary Schultz?
00:15:29:Gdy Valentino umar�, podci�a sobie �y�y.
00:15:31:R�wnie dobrze wszyscy mo�emy sobie|podci�� �y�y, je�li nikogo nie znajdziemy.
00:15:35:Nie obchodzi nas, sk�d je we�miesz.|Maj� by� w poci�gu na �sm�.
00:15:39:Jak tyko co� si� pojawi,|to do ciebie przekr�c�.
00:15:43:Cze��. Zastanawiam si�,|czy mam miejsce na kolejny wrz�d.
00:15:46:Nellie, daj mi zamiejscow�.
00:15:49:- Sig, chcemy z tob� pogada�.|- O tej pracy na Florydzie.
00:15:52:- Nellie nam powiedzia�a.|- Nie sp�nili�my si�, co?
00:15:56:A wy co? Komedianci? Wynocha.
00:15:58:Daj mi Agencj� WiIIiama|Morrisa w Nowym Jorku.
00:16:01:- Szukasz kontrabasu i saksofonu?|- Instrumenty s� dobre, ale wy nie.
00:16:05:Poprosz� z panem Morrisem.
00:16:07:- Co z nami nie tak?|- Nie takie macie kszta�ty.
00:16:10:- A czego chcesz? Garbatych?|- Plecy mnie nie obchodz�.
00:16:14:Co to za orkiestra?
00:16:15:- Musicie mie� poni�ej 25 lat.|- Ujdziemy w t�oku.
00:16:18:- Blond w�osy.|- Mo�emy ufarbowa�.
00:16:19:I musicie by� kobietami.
00:16:21:Nie, nie mo�emy.
00:16:22:- Pan William Morris.|- Znaczy, �e to dziewcz�ca orkiestra?
00:16:25:Poczciwa Nellie -|ch�tnie skr�ci�bym jej kark.
00:16:29:Porozmawiajmy o tym, Joe. Dlaczego nie?
00:16:32:W cyga�skiej herbaciarni|nosili�my z�ote kolczyki.
00:16:35:Jak nas wzi��e� do hawajskiego zespo�u,|mieli�my sp�dniczki z trawy.
00:16:38:- Co mu jest? Pije?|- Nie za dobrze si� od�ywia.
00:16:42:Pusty �o��dek uderzy� mu do g�owy.
00:16:44:Trzy tygodnie na Florydzie. Mogliby�my|po�yczy� ciuchy od dziewczynek.
00:16:48:- Pod peruk� ci si� pomiesza�o.|- Teraz dobrze gadasz.
00:16:51:We�miemy u�ywane peruki,|troszk� wypchamy tu i tam.
00:16:54:Nazwiemy si� Josephine i Geraldine.
00:16:57:Josephine i Geraldine... Daj spok�j.
00:16:59:S�uchajcie, ch�opcy,|jak chcecie dzi� co� zarobi�,
00:17:03:na Uniwersytecie w Illinois|maj� pota�c�wk� na �w. Walentego.
00:17:07:Bierzemy to.
00:17:09:6 dolar�w na g�ow�.|B�d�cie w Urbanie o �smej.
00:17:12:Taki szmat drogi do Urbany|na jeden numerek?
00:17:14:To razem 12 dolar�w.|Wykupimy jeden p�aszcz.
00:17:18:Halo. Pan Morris? Tu Poliakoff z Chicago.
00:17:21:Nie ma pan dw�ch|mu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin