082. Heath Sandra - Wenecka intryga.pdf
(
1464 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - 082. Heath Sandra - Wenecka intryga
Sandra Heath
WENECKA INTRYGA
1
Główny apartament hotelu Contarini słusznie uwa
Ň
any był za jeden z najwspanialszych w Wenecji, z jego okien
bowiem mo
Ň
na było podziwia
ę
niezrównane pi
ħ
kno Canale Grande. Przewodniki rozwodziły si
ħ
nad jego
zaletami, a w sezonie rozentuzjazmowany tłum wytwornych go
Ļ
ci gotów był na wszystko, byle uzyska
ę
przywilej zamieszkania w nim. Dopiero wewn
Ģ
trz jednak stawało si
ħ
jasne, dlaczego europejska
Ļ
mietanka
towarzyska tak upodobała sobie ten pokój. Jego
Ļ
ciany pokryte były złotym jedwabiem, sufit ozdobiony był
złocon
Ģ
sztukateri
Ģ
, wyposa
Ň
enie za
Ļ
stanowiły ornamentowane lakowe chi
ı
skie meble, tak charakterystyczne
dla Wenecji. Ani jedna powierzchnia nie pozostawała bez dekoracji, a wszystko, co zdołał ozdobi
ę
człowiek,
natura upi
ħ
kszała dodatkowo delikatnymi refleksami
Ļ
wiatła odbijaj
Ģ
cego si
ħ
od wody kanału za oknem.
Kryształowe kropelki kandelabrów migotały w promieniach wczesnego, wiosennego sło
ı
ca, które zaledwie
rozpocz
ħ
ło sw
Ģ
w
ħ
drówk
ħ
po niebie nad miastem. Wiatr od morza poruszał mu
Ļ
linowymi firankami, cisz
ħ
m
Ģ
ciły tylko pojedyncze d
Ņ
wi
ħ
ki, lecz
Ň
aden z nich nie zdołał zakłóci
ę
snu młodej Angielki, spoczywaj
Ģ
cej w
ło
Ň
u pod baldachimem.
Nie słyszała ona głosu pokojowej, która przyszła j
Ģ
zbudzi
ę
, ani pie
Ļ
ni przepływaj
Ģ
cych obok hotelu
gondolierów. Spała gł
ħ
bokim snem, wyczerpana dług
Ģ
podró
ŇĢ
z Anglii powozem nieustannie podskakuj
Ģ
cym
na drodze pełnej wybojów po ci
ħŇ
kiej zimie. Jej długie, ciemne pukle le
Ň
ały rozrzucone na jedwabnej poduszce,
przywodz
Ģ
c na my
Ļ
l ciemn
Ģ
chmur
ħ
, skromny czepek spoczywał nietkni
ħ
ty na nocnej szafce. Ka
Ň
dy, kto by j
Ģ
uj-
rzał u
Ļ
pion
Ģ
w tej wspaniałej komnacie, bez wahania uznałby j
Ģ
za ksi
ħŇ
niczk
ħ
. Miała delikatny profil, doskonale
czyst
Ģ
cer
ħ
i subtelno
Ļę
Ļ
wie
Ň
ej ró
Ň
y, z której dumna byłaby ka
Ň
da królewna. Niestety, w jej
Ň
yłach nie płyn
ħ
ła
bł
ħ
kitna krew, nie posiadała nawet szlacheckiego tytułu. Nazywała si
ħ
po prostu panna Laura Milbanke i wła
Ļ
nie
po
Ļ
wi
ħ
ciła wszystkie swoje skromne zasoby finansowe, aby jedyny raz w
Ň
yciu zwiedzi
ę
najromantyczniejsze i
najpi
ħ
kniejsze miasto na
Ļ
wiecie.
Jej pojawienie si
ħ
w hotelu wczoraj wieczorem wprawiło obsług
ħ
w osłupienie, poniewa
Ň
z du
ŇĢ
doz
Ģ
przekonania s
Ģ
dzono, i
Ň
przyb
ħ
dzie z cał
Ģ
gromad
Ģ
słu
Ň
by do pomocy - w ko
ı
cu tylko ci najbogatsi
wynajmowali główny apartament. Kiedy całkiem sama wysiadła z gondoli, fakt ten wzbudził niemałe zdumienie
i komentarze. Ku swemu wielkiemu zawstydzeniu, zdołała jedynie wyj
Ģ
ka
ę
,
Ň
e jej pokojówka nagle zachorowała
i musiała wróci
ę
do Anglii, podczas kiedy w istocie nigdy nie było j
Ģ
sta
ę
na słu
Ň
b
ħ
. Laura Milbanke była
bowiem przedstawicielk
Ģ
klasy tych nieszcz
ħ
snych istot, jakimi s
Ģ
ubogie krewne. Szlachetne pochodzenie i
pokrewie
ı
stwo ze strony matki z Hazeldonami z Sussex okazało si
ħ
bez znaczenia, kiedy wskutek
nieszcz
ħĻ
liwych inwestycji i w
Ģ
tpliwego zaszczytu przegrania wszystkiego w karty maj
Ģ
tek jej rodziny przestał
istnie
ę
. Matka nigdy tego nie wybaczyła ojcu Laury.
Jednak
Ň
e niesnaski nieszcz
ħĻ
liwych rodziców niedługo dr
ħ
czyły biedn
Ģ
Laur
ħ
. W bardzo młodym wieku została
sierot
Ģ
i znalazła si
ħ
pod opieku
ı
czymi skrzydłami ciotki Hazeldon, matriarchalnej smoczycy, która starannie
pilnowała, aby krewna „znała swoje miejsce”. W ogromnie zró
Ň
nicowanej i skomplikowanej hierarchii Hazeldon
Court miejsce to znajdowało si
ħ
bardzo nisko - gdzie
Ļ
ponad słu
Ň
b
Ģ
, a poni
Ň
ej rodziny. Laura zajmowała ten
skrawek ziemi niczyjej, poznaj
Ģ
c zalety i wady obu pozycji. Nie chc
Ģ
c pokaza
ę
si
ħ
w towarzystwie z
niewła
Ļ
ciwej strony, ciocia Hazeldon zadbała o to, aby Laura miała dostatecznie bogat
Ģ
i modn
Ģ
garderob
ħ
oraz
pomoc w postaci jednej z mniej zr
ħ
cznych słu
ŇĢ
cych - nie była to, rzecz jasna, pokojówka prawdziwej damy,
gdy
Ň
to nie wypadało, nie mówi
Ģ
c ju
Ň
o tym,
Ň
e mogłoby napełni
ę
głow
ħ
dziewczyny niepotrzebnymi
mrzonkami! Mimo wszystko, ł
Ģ
cznie z du
Ň
ym pokojem i wygodami eleganckiego domu, były to zalety pozycji
Laury.
Wady ujawniały si
ħ
w chwilach, kiedy nie pozwalano jej spo
Ň
ywa
ę
posiłków z rodzin
Ģ
, goszcz
Ģ
c
Ģ
wła
Ļ
nie jak
ĢĻ
wa
Ň
n
Ģ
osobisto
Ļę
. Nie pozwalano jej przyjmowa
ę
zaprosze
ı
na przyj
ħ
cia, gdy
Ň
mogłaby tam spotka
ę
młodego
d
Ň
entelmena, który z pewno
Ļ
ci
Ģ
zechciałby j
Ģ
poprosi
ę
o r
ħ
k
ħ
, w rezultacie czego znalazłaby si
ħ
wy
Ň
ej od
pospolitych i nudnych kuzynek, wobec jej urody pozbawionych wielkich szans. Pomimo to Laura nie okazywała
niewdzi
ħ
czno
Ļ
ci - wiedziała,
Ň
e bez pomocy ciotki jej
Ň
ycie mogło by
ę
znacznie gorsze. Co innego jednak by
ę
wdzi
ħ
czn
Ģ
, a co innego szcz
ħĻ
liw
Ģ
. Laura nigdy nie zaznała prawdziwego szcz
ħĻ
cia i cz
ħ
sto uciekała w marzenia,
aby zapomnie
ę
o tym smutnym niedostatku jej
Ň
ycia.
Przewodnik, pami
Ģ
tk
ħ
po Wielkiej Wyprawie nieboszczyka wuja, znalazła w bibliotece Hazeldon Court.
Wenecja od pierwszego spojrzenia opanowała jej my
Ļ
li bez reszty. Dziewczyna nieustannie wracała do małej,
oprawnej w skór
ħ
ksi
ĢŇ
eczki i wkrótce w gł
ħ
bi serca czuła,
Ň
e wie ju
Ň
wszystko o tym mie
Ļ
cie, które było dla niej
nieosi
Ģ
galne zarówno z powodu biedy, jak i nieko
ı
cz
Ģ
cej si
ħ
wojny z bonapartystowsk
Ģ
Francj
Ģ
. Europa była
zamkni
ħ
ta dla podró
Ň
ników i fakt ten stanowił dla Laury niejak
Ģ
pociech
ħ
. Nawet gdyby była bardzo bogata, nie
mogłaby zwiedzi
ę
Wenecji. Niestety, ostateczna kl
ħ
ska Napoleona pod Waterloo odebrała jej nawet i t
ħ
niewielk
Ģ
pociech
ħ
. Pomimo wszystko marzyła dalej,
Ļ
ni
Ģ
c o reprezentacyjnym apartamencie w hotelu
Contarini.
Sytuacja zmieniła si
ħ
nagle i niespodziewanie. Na pocz
Ģ
tku roku 1816 ciocia Hazeldon powa
Ň
nie zaniemogła i
zanim stycze
ı
dobiegł ko
ı
ca, zło
Ň
ono j
Ģ
w rodzinnym mauzoleum. Kuzynki Laury, nie trac
Ģ
c czasu,
poinformowały j
Ģ
,
Ň
e nie jest ju
Ň
mile widziana pod ich dachem. W ten oto sposób Laura pozostała z niewielkim
zapisem w testamencie ciotki i niepewn
Ģ
przyszło
Ļ
ci
Ģ
. Nie wiedziała nic o
Ļ
wiecie, nie wyobra
Ň
ała sobie te
Ň
siebie w innej roli ni
Ň
jako damy do towarzystwa. Czy
Ň
jej dotychczasowe zaj
ħ
cie nie polegało wła
Ļ
nie na tym?
Niestety, jedyna posada, jaka była w tej chwili wolna, znajdowała si
ħ
u lady Mountfort, osoby bogatej, lecz
znanej ze zło
Ļ
liwego usposobienia i wyj
Ģ
tkowego sk
Ģ
pstwa. Kuzynki wszak
Ň
e nalegały i Laurze nie pozostawało
nic innego, jak tylko przyj
Ģę
t
ħ
ofert
ħ
.
Tamtego ponurego, zimowego popołudnia stała w bibliotece Hazeldon Court i próbowała zebra
ę
siły, aby
napisa
ę
list do lady Mountfort. Za oknem
Ļ
nie
Ň
yczki kiwały si
ħ
sennie pod
Ň
ywopłotem, mokry
Ļ
nieg wci
ĢŇ
zalegał w cieniu. Biblioteka zawsze była ciemnym pomieszczeniem i Laura musiała zapali
ę
Ļ
wiec
ħ
. Słaby
płomie
ı
roz
Ļ
wietlił biurko i rzucił blask na przewodnik. Laura nagle doszła do wniosku,
Ň
e Wenecja przestała
by
ę
dla niej nieosi
Ģ
galna. Natychmiast odsun
ħ
ła od siebie t
ħ
my
Ļ
l, zanurzyła pióro w kałamarzu i zacz
ħ
ła pisa
ę
.
Jednak natr
ħ
tna my
Ļ
l wracała i domagała si
ħ
uwagi.
Ciotka zapisała jej w testamencie niewielk
Ģ
sumk
ħ
, która wszak
Ň
e wystarczyłaby na podró
Ň
do Wenecji.
Mogłaby zaj
Ģę
apartament w hotelu Contarini na kilka tygodni, je
Ļ
li tylko b
ħ
dzie wolny. Wspomnienia z tej
podró
Ň
y starczyłyby jej na całe
Ň
ycie, mogłaby do nich wraca
ę
za ka
Ň
dym razem, gdy
Ļ
wiat zacznie jej dokucza
ę
.
Och, có
Ň
za niem
Ģ
dre, niem
Ģ
dre my
Ļ
li, ale jako
Ļ
nie mogła si
ħ
ich pozby
ę
. Nie mogłaby przecie
Ň
wyda
ę
wszystkiego, co posiada, na wakacje? Jak? Zbyt łatwo, gdy
Ň
marzyła o tym tak długo, i
Ň
sen ten stał si
ħ
celem, a
Laura Milbanke nie nale
Ň
ała do osób, które cofaj
Ģ
si
ħ
przed wyzwaniem. W jednej chwili podj
ħ
ła decyzj
ħ
.
Pojedzie do Wenecji i zobaczy te bajeczne widoki, a pó
Ņ
niej wróci do Anglii i... lady Mountfort
Tamtego popołudnia napisała dwa listy - jeden do przyszłej chlebodawczyni, zawiadamiaj
Ģ
cy o opó
Ņ
nieniu
przyj
ħ
cia posady, a drugi, na eleganckiej papeterii Hazeldon Court, zarezerwowanej wył
Ģ
cznie dla wa
Ň
nych
wiadomo
Ļ
ci - do hotelu Contarini. Pisz
Ģ
c, u
Ļ
miechała si
ħ
pod nosem, ale czy
Ň
mo
Ň
e istnie
ę
wa
Ň
niejsza
wiadomo
Ļę
?
W miesi
Ģ
c pó
Ņ
niej, kiedy na krzewach Sussex pojawiły si
ħ
Ň
ółte kotki, panna Milbanke wyruszyła na wy
Ļ
nion
Ģ
wypraw
ħ
, opuszczaj
Ģ
c wybrze
Ň
e Anglii po raz pierwszy - i prawdopodobnie ostatni.
Za oknami goł
ħ
bie hała
Ļ
liwie zatrzepotały skrzydłami i Laura zbudziła si
ħ
wreszcie, niespiesznie wyci
Ģ
gaj
Ģ
c
ramiona nad głow
ħ
i otwieraj
Ģ
c niebieskie oczy. Powoli rozejrzała si
ħ
po pokoju. Był dokładnie taki, jakim go
sobie wymarzyła. W tym otoczeniu zapewne zdoła zapomnie
ę
o swojej smutnej sytuacji i przez krótk
Ģ
chwil
ħ
udawa
ę
,
Ň
e jest równie uprzywilejowana i beztroska jak ka
Ň
da inna wytworna dama.
Wstała z ło
Ň
a i przeszła po marmurowej podłodze do wysokiego okna wiod
Ģ
cego na balkon. Przyjechała
wieczorem i w ciemno
Ļ
ci niewiele widziała z gondoli. Teraz z napi
ħ
ciem wstrzymała oddech i rozsun
ħ
ła
delikatne zasłony. Ol
Ļ
niona wspaniało
Ļ
ci
Ģ
widoku, jaki j
Ģ
powitał, nie
Ļ
wiadomie wyszła na balkon, ton
Ģ
cy w
pn
Ģ
cych hiacyntach. Canale Grande płyn
ħ
ły statki zmierzaj
Ģ
ce ku morzu, woda mrugała i migotała w wiosennym
sło
ı
cu, gdy mniejsze łódki uwijały si
ħ
po
Ļ
ród fal. Czarne gondole kołysały si
ħ
przy bł
ħ
kitnych i złotych słupkach
przed hotelem, a gondolierzy stali na brzegu i rozmawiali w oczekiwaniu na klientel
ħ
. Ich czerwone szarfy od-
cinały si
ħ
jaskraw
Ģ
plam
Ģ
od bieli koszul, a wst
ĢŇ
ki u kapeluszy łopotały na wietrze. M
ħŇ
czy
Ņ
ni
Ļ
miali si
ħ
z
jakiego
Ļ
Ň
artu i Laura stwierdziła nagle,
Ň
e i ona si
ħ
u
Ļ
miecha, cho
ę
nie słyszy ich słów. Po drugiej stronie kanału
barka handlarza owoców kołysała si
ħ
łagodnie pod murem domu, z którego okna słu
ŇĢ
ca spuszczała do niej
zawieszony na sznurze kosz.
Urocza chwila została zm
Ģ
cona dysonansem, który natychmiast poło
Ň
ył kres
Ļ
miechom gondolierów. Gdzie
Ļ
w
pobli
Ň
u odezwała si
ħ
austriacka orkiestra wojskowa -
ostre, teuto
ı
skie nuty stanowiły przykre przypomnienie,
Ň
e
Wenecja nie jest ju
Ň
pani
Ģ
siebie, lecz została haniebnie pokonana przez Bonapartego, a nast
ħ
pnie wymieniona na
tereny austriackie w Niderlandach. Po stuleciach bezwarunkowego panowania nad Adriatykiem,
la Serenissima
stała si
ħ
niewolnic
Ģ
. A cho
ę
pod koniec wojny Austria stała si
ħ
sprzymierze
ı
cem Brytanii, sympatie Laury le
Ň
ały
po stronie Wenecji i dziewczyna czuła tak
Ģ
sam
Ģ
instynktown
Ģ
niech
ħę
do muzyki wojskowej, jak i gondolierzy.
Pozostała jednak na balkonie, usiłuj
Ģ
c zignorowa
ę
muzyk
ħ
. Rozkoszowała si
ħ
widokiem roztaczaj
Ģ
cym si
ħ
u jej
stóp, nie zdaj
Ģ
c sobie sprawy,
Ň
e ona sama równie
Ň
jest doskonale widoczna dla wszystkich - odziana w koszul
ħ
nocn
Ģ
, z rozwianym włosem, bez czepka, nieodzownego atrybutu nocnego stroju prawdziwej damy.
ĺ
wiadomo
Ļę
tego faktu przyszła jednak szybko i do
Ļę
raptownie, kiedy Laura stwierdziła,
Ň
e spogl
Ģ
da prosto w pełne
dezaprobaty oczy bardzo przystojnego i eleganckiego młodego d
Ň
entelmena, siedz
Ģ
cego w gondoli, która powoli
kierowała si
ħ
ku schodkom wiod
Ģ
cym do hotelu. Bardzo jasne włosy m
ħŇ
czyzny wyra
Ņ
nie odcinały si
ħ
na tle
czarnego wn
ħ
trza łodzi, a prosty fason doskonale skrojonego ubrania natychmiast zdradzał w nim Anglika.
Kapelusz le
Ň
ał obok, na siedzeniu, a m
ħŇ
czyzna bezmy
Ļ
lnie bawił si
ħ
falbank
Ģ
u mankietu koszuli. Miał
szczupł
Ģ
, mocno opalon
Ģ
twarz i nie spuszczał wzroku z Laury, dopóki gondola nie wpłyn
ħ
ła pod hotelowy
balkon. Dopiero wówczas młoda kobieta zdołała pozbiera
ę
my
Ļ
li i spłoszona cofn
ħ
ła si
ħ
do pokoju. Jak mogła
by
ę
tak nieostro
Ň
na? Có
Ň
on sobie o niej pomy
Ļ
lał? Poczuła, jak policzki zalewa jej szkarłatny rumieniec wstydu.
Zaraz jednak zapomniała o swoim faux pas i młodym d
Ň
entelmenie, kiedy spojrzała na złocony zegar na kominku
i zdała sobie spraw
ħ
z tego,
Ň
e prawie spó
Ņ
niła si
ħ
na
Ļ
niadanie. J
ħ
kn
ħ
ła i pospiesznie zacz
ħ
ła rozwi
Ģ
zywa
ę
wst
ĢŇ
ki koszuli. Je
Ļ
li si
ħ
nie pospieszy, nie zd
ĢŇ
y wcale. Dygocz
Ģ
c, ochlapała twarz lodowat
Ģ
wod
Ģ
z
porcelanowego dzbanka.
W chwil
ħ
potem była ju
Ň
przyzwoicie i skromnie odziana w bladozielon
Ģ
, mu
Ļ
linow
Ģ
sukienk
ħ
w drobny wzorek
oraz koronkowy czepek. Włosy spi
ħ
ła w grecki kok z tyłu głowy, tylko wokół twarzy pozostawiła delikatne
loczki. Jedyn
Ģ
ozdob
Ģ
stroju była czarna aksamitka wokół szyi. Z przegubu zwisała jej torebka w kształcie
rombu. Okrywszy si
ħ
kaszmirowym szalem, Laura stwierdziła,
Ň
e wygl
Ģ
da do
Ļę
dobrze, aby pojawi
ę
si
ħ
w
Carlton House, nie tylko w jadalni hotelu Contarini! Niebieskie oczy zabłysły jej na my
Ļ
l,
Ň
e osoby pokroju
Laury Milbanke mogłyby pewnego dnia ozdobi
ę
komnaty londy
ı
skiej rezydencji ksi
ħ
cia regenta! Jeszcze raz
musn
ħ
ła dłoni
Ģ
włosy i opu
Ļ
ciła pokój. Był to pierwszy dzie
ı
marca i pierwszy dzie
ı
jej pobytu w Wenecji.
2
Wczorajsze zm
ħ
czenie nie pozwoliło jej doceni
ę
wspaniało
Ļ
ci schodów i ogromnego, pobrzmiewaj
Ģ
cego echami
westybulu o wzorzystej, marmurowej posadzce. Teraz jednak rozgl
Ģ
dała si
ħ
wokół z zachwytem. Hotel Contarini
był wspaniałym budynkiem, kiedy
Ļ
najpi
ħ
kniejszym pałacem w tym mie
Ļ
cie pałaców. Dwaj austriaccy
oficerowie na jej widok zatrzymali si
ħ
i skłonili z wzrokiem pełnym zachwytu, dziarsko strzelaj
Ģ
c obcasami.
Zaledwie ich dostrzegła, lecz odpowiedziała uprzejmym skinieniem głowy,
W westybulu powitała j
Ģ
ta sama gło
Ļ
na muzyka, któr
Ģ
słyszała ju
Ň
wcze
Ļ
niej. Teraz dopiero zorientowała si
ħ
,
Ň
e
dochodzi ona z jadalni hotelowej. Przera
Ň
ona perspektyw
Ģ
spo
Ň
ywania
Ļ
niadania w takim hałasie, skierowała si
ħ
do drzwi, przed którymi czekał na ni
Ģ
u
Ļ
miechni
ħ
ty maitre d'hotel.
-
Buon giorno,
panno Milbanke. Mam nadziej
ħ
,
Ň
e pani dobrze spała.
- Doskonale, dzi
ħ
kuj
ħ
.
- Prosz
ħ
zatem uda
ę
si
ħ
za mn
Ģ
. - Poprowadził j
Ģ
do wielkiej, złoto-czerwonej komnaty, która niegdy
Ļ
słu
Ň
yła
jako sala balowa.
Powitało j
Ģ
morze białych mundurów. Wydawało si
ħ
,
Ň
e jadalni
ħ
opanowała armia austriacka; z trudem wyłowiła
wzrokiem kilku cywilów, mieszka
ı
ców Wenecji, w tym ledwie par
ħ
kobiet. Jej przera
Ň
enie si
ħ
gn
ħ
ło zenitu, gdy
maitre d'hotel poprowadził j
Ģ
wzdłu
Ň
rz
ħ
dów obleganych przez austriackich
Ň
ołnierzy stołów. Pojawienie si
ħ
kobiety w tej m
ħ
skiej twierdzy wzbudziło tak wyra
Ņ
ne zainteresowanie,
Ň
e policzki Laury pokrył lekki rumie-
niec. Muzyka brzmiała gło
Ļ
niej ni
Ň
przedtem, wprawiaj
Ģ
c podłog
ħ
w lekkie drganie, gdy
Ň
orkiestra zajmowała
sam
Ļ
rodek pomieszczenia. Maitre d'hotel podprowadził Laur
ħ
do malutkiego stolika w k
Ģ
cie, z dala od orkiestry
i innych stołów.
-
Buon giorno,
sir Nicholas - odezwał si
ħ
uprzejmie maitre d'hotel.
Laura gwałtownie podniosła głow
ħ
i ze zgroz
Ģ
spojrzała na jedynego go
Ļ
cia siedz
Ģ
cego przy stole. Był to
d
Ň
entelmen z gondoli! Poczuła, jak jej ju
Ň
zarumienione policzki oblewaj
Ģ
si
ħ
gor
Ģ
cym p
Ģ
sem. Je
Ļ
li ona
rozpoznała go tak łatwo, on równie
Ň
z pewno
Ļ
ci
Ģ
błyskawicznie zidentyfikuje j
Ģ
z nieskromn
Ģ
dam
Ģ
na balkonie!
Sir Nicholas wstał i skłonił si
ħ
grzecznie, lecz w milczeniu. Maitre d'hotel podsun
Ģ
ł pannie Milbanke krzesło i
wymamrotał co
Ļ
o
donna inglese,
po czym oddalił si
ħ
pospiesznie, aby przygotowa
ę
jej
Ļ
niadanie. Laura usiadła,
nerwowo zerkaj
Ģ
c na towarzysza. Był wysoki, dobrze zbudowany, o szerokich ramionach i w
Ģ
skich biodrach - w
sumie wydawał si
ħ
ideałem m
ħ
skiej urody, lecz jego lodowate spojrzenie sprawiło,
Ň
e zmieszała si
ħ
jeszcze
bardziej. Przez chwil
ħ
walczyła z nieposłuszn
Ģ
torebk
Ģ
, która wydawała si
ħ
uporczywie wpl
Ģ
tywa
ę
w sztywny,
nieskazitelnie biały obrus, czuj
Ģ
c,
Ň
e z ka
Ň
d
Ģ
chwil
Ģ
kompromituje si
ħ
coraz bardziej.
M
ħŇ
czyzna usiadł z powrotem i skupił si
ħ
na niewielkiej ksi
ĢŇ
ce rachunkowej, która spoczywała obok
nietkni
ħ
tego
Ļ
niadania. Laura nie mogła nie zauwa
Ň
y
ę
,
Ň
e wi
ħ
kszo
Ļę
cyfr podkre
Ļ
lona była na czerwono, a le
ŇĢ
cy
obok list pochodził od Messrs. Coutts, londy
ı
skich bankierów. Jej towarzysz dolał sobie mocnej kawy po turecku
z eleganckiego, srebrzonego dzbanka. Wida
ę
było,
Ň
e brak apetytu nie jest spowodowany nieumiarkowaniem
poprzedniego wieczoru, lecz raczej ma zwi
Ģ
zek z zawarto
Ļ
ci
Ģ
ksi
ĢŇ
ki i listu.
Kelner przyniósł Laurze lekkie
Ļ
niadanie składaj
Ģ
ce si
ħ
z tostów i kawy, zgodnie z jej wczorajszym
Ň
yczeniem,
nie przywykła bowiem rozpoczyna
ę
dnia obfitym posiłkiem. Zacz
ħ
ła je
Ļę
, ukradkiem zerkaj
Ģ
c na sir Nicholasa,
który tak był pochłoni
ħ
ty rachunkami,
Ň
e nie zdawał sobie sprawy z tego, jak uwa
Ň
nie jest obserwowany. Z bliska
wydawał si
ħ
jeszcze przystojniejszy, ni
Ň
s
Ģ
dziła. Złociste włosy i spalona sło
ı
cem twarz egzaltowanej osobie
mogłyby przywie
Ļę
na my
Ļ
l greckiego boga. Laura powoli s
Ģ
czyła kaw
ħ
. Tak, by
ę
mo
Ň
e porównanie to nie miało
w sobie zbyt wiele egzaltacji, gdy
Ň
istotnie przypominał jej greck
Ģ
statu
ħ
, która zdobiła dziedziniec Hazeldon
Court. Statua ta jednak nie była odziana z elegancj
Ģ
rodem z Bond Street! Ciekawe, co on sam powiedziałby,
gdyby wiedział, jak niestosowne my
Ļ
li kr
ĢŇĢ
w tej chwili po jej głowie! Có
Ň
powiedziałby na to ka
Ň
dy inny m
ħŇ
-
czyzna?! Rozejrzała si
ħ
wokół i stwierdziła,
Ň
e nie tylko ona wpatruje si
ħ
w niego z podziwem. Nieliczne panie
obecne w
jadalni równie
Ň
cz
ħ
sto zerkały w kierunku sir Nicholasa. Modny, elegancki strój wyró
Ň
niałby go w
ka
Ň
dym londy
ı
skim salonie, lecz tu, na tle gromady oficerów w białych mundurach, jego wytworno
Ļę
wr
ħ
cz biła
w oczy, zwłaszcza w zestawieniu z jasnymi włosami i pi
ħ
knymi, szarymi oczami. Diamentowa szpilka spinała
jego krawat, palec zdobił sygnet z symbolem sło
ı
ca o kr
ħ
tych promieniach. Podobnie jak przedtem w gondoli
bawił si
ħ
teraz koronk
Ģ
mankietu. Laura wyczuwała,
Ň
e czynił tak zawsze, gdy był pogr
ĢŇ
ony w rozmy
Ļ
laniach.
Nie wymagało to z jej strony wielkiej przenikliwo
Ļ
ci, gdy
Ň
Ļ
wi
ħ
tej pami
ħ
ci wuj Hazeldon miał identyczny
odruch.
Wreszcie m
ħŇ
czyzna zamkn
Ģ
ł ksi
ĢŇ
k
ħ
i odło
Ň
ył na bok list. Wyj
Ģ
ł z kieszeni miniatur
ħ
przedstawiaj
Ģ
c
Ģ
rudowłos
Ģ
kobiet
ħ
. Laura zacz
ħ
ła si
ħ
zastanawia
ę
, kto to mo
Ň
e by
ę
. Kobieta była bardzo pi
ħ
kna. Mo
Ň
e jego
Ň
ona?
Ale nie, nie miał przecie
Ň
obr
Ģ
czki...
Nagle sir Nicholas podniósł wzrok i odezwał si
ħ
cichym, niemal
Ň
artobliwym tonem:
- Zdaje si
ħ
,
Ň
e posadzono nas razem jako jedynych Brytyjczyków w tym austriackim kotle. Prosz
ħ
pozwoli
ę
,
Ň
e
si
ħ
przedstawi
ħ
. Jestem sir Nicholas Grenville z King's Cliff. -Lekko skłonił głow
ħ
.
- Jestem... jestem panna Milbanke. Mam nadziej
ħ
,
Ň
e moja obecno
Ļę
przy pa
ı
skim stole nie jest dla pana zbyt
nieprzyjemna. - Próbowała spojrze
ę
mu w twarz, lecz przed oczami wci
ĢŇ
miała przera
Ň
aj
Ģ
c
Ģ
wizj
ħ
siebie w
koszuli nocnej.
- Bior
Ģ
c pod uwag
ħ
tłok, jaki panuje w tym miejscu, panno Milbanke, w
Ģ
tpi
ħ
czy moje uczucia w tym wzgl
ħ
dzie
miałyby jakiekolwiek znaczenie praktyczne, szkoda zatem zachodu, aby o tym my
Ļ
le
ę
.
Nie była to grzeczna odpowied
Ņ
i Laur
ħ
nagle ogarn
Ģ
ł gniew. Mo
Ň
e istotnie, kilka chwil wcze
Ļ
niej zachowała si
ħ
nagannie, lecz nie popełniła tej zbrodni umy
Ļ
lnie. Nie usprawiedliwiało to w
Ň
adnym razie nieuprzejmo
Ļ
ci ze
strony osób pokroju Nicholasa Grenville'a z King's Cliff!
- Postaram si
ħ
doło
Ň
y
ę
wszelkich stara
ı
, aby jak najmniej przeszkadza
ę
panu w posiłku - odparła zimno,
spuszczaj
Ģ
c wzrok na swój talerz i ucinaj
Ģ
c tym samym wszelk
Ģ
konwersacj
ħ
.
Widocznie jednak to on musiał mie
ę
ostatnie słowo.
- Doprawdy, nie b
ħ
dzie mi pani przeszkadza
ę
w najmniejszym stopniu, panno Milbanke - rzekł, wstaj
Ģ
c z
miejsca. -Albowiem w tej chwili pozostawiam pani
Ģ
w wył
Ģ
cznym posiadaniu tego stołu.
ņ
ycz
ħ
miłego dnia.
Nie raczyła odpowiedzie
ę
ani nawet podnie
Ļę
wzroku. Mo
Ň
e i wygl
Ģ
dał jak anioł, ale antypatyczne maniery
sprawiły,
Ň
e dla niej przestał istnie
ę
. Zapewne nie miał nawet w swoim ograniczonym słowniku słowa
„uprzejmy”! Có
Ň
, mamusia z pewno
Ļ
ci
Ģ
go uwielbia. Laura posmarowała tost marmolad
Ģ
z tak
Ģ
min
Ģ
, jakby
grzanka osobi
Ļ
cie j
Ģ
obraziła. Po chwili odetchn
ħ
ła gł
ħ
boko. Có
Ň
za głupota: nie przyjechała do Wenecji po to,
aby taka ropucha jak Nicholas Grenville od razu wyprowadziła j
Ģ
z równowagi! Przybyła tu, aby sp
ħ
dzi
ę
miło
czas, i uczyni to!
Marmolada miała przyjemny, kwaskowaty smak, który doskonale pasował do kawy. Wspomnienie sir Nicholasa
rozwiało si
ħ
jak dym, gdy Laura pomy
Ļ
lała o przyjemno
Ļ
ciach, jakie j
Ģ
dzi
Ļ
czekaj
Ģ
. Podniosła wzrok i rozejrzała
si
ħ
po sali, która była tak wysoka i obszerna,
Ň
e zajmowała dwa pi
ħ
tra budynku. Ogromne kandelabry l
Ļ
niły w
zadymionym powietrzu, złote i czerwone ornamenty były eleganckie i miłe dla oka. Nieoczekiwanie doznała
nieprzyjemnego wra
Ň
enia,
Ň
e jest obserwowana. Było to niepokoj
Ģ
ce uczucie, od którego włosy powstały jej na
karku, a po plecach przeszedł zimny dreszcz.
Obróciła si
ħ
gwałtownie i w morzu białych mundurów ujrzała jeden zupełnie odmiennego koloru. Zdziwiła si
ħ
,
dlaczego do tej pory nie zauwa
Ň
yła tego wysokiego, ciemnowłosego huzara. Miał ciemnozielony dolman, obcisłe
spodnie barwy jaskrawego szkarłatu i obrze
Ň
on
Ģ
barankiem kurtk
ħ
tej samej barwy, co dolman, niedbale
przewieszon
Ģ
przez lewe rami
ħ
. Czarne i złote hafty l
Ļ
niły imponuj
Ģ
co, a czerwone czako z austriackim
motywem d
ħ
bowego li
Ļ
cia le
Ň
ało przed nim na stole. Huzar u
Ļ
miechn
Ģ
ł si
ħ
do Laury w sposób, który uznała za
obra
Ņ
liwie poufały. Ostentacyjnie odwróciła wzrok, aby okaza
ę
mu swe niezadowolenie, lecz on wci
ĢŇ
bezczelnie wlepiał w ni
Ģ
oczy, a po w
Ģ
skich wargach bł
Ģ
kał mu si
ħ
pełen rozbawienia u
Ļ
mieszek. Miał ciemn
Ģ
twarz, dziwnie przenikliwe czarne oczy i paskudn
Ģ
blizn
ħ
na policzku.
Wstał, a serce Laury zamarło na chwil
ħ
, gdy
Ň
s
Ģ
dziła,
Ň
e zamierza do niej podej
Ļę
. On jednak skierował si
ħ
do
wyj
Ļ
cia. Wysoka, barczysta sylwetka
Ļ
ci
Ģ
gała na siebie spojrzenia innych oficerów. M
ħŇ
czyzna nie odezwał si
ħ
Plik z chomika:
Agadoo86
Inne pliki z tego folderu:
100. Lansdowne Judith A. - Skradzione serce.pdf
(1063 KB)
098. Enoch Suzanne - Bohater bez skazy (Lekcje miłości 03).pdf
(1517 KB)
097. Susan King - Zaczarowana noc - (Zaczarowana noc 01).pdf
(1662 KB)
096. Susan King - Zaklęte róże (Zaczarowana noc 02).pdf
(474 KB)
093. Mallory Anne - Sekret kurtyzany.pdf
(1060 KB)
Inne foldery tego chomika:
Nowości
@@@Romanse@@@(1)
====Agenci SPEAR
►FILMY 3D CHOMIKUJ
● Harlequin Światowe Życie Duo
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin