Zapisane w gwiazdach.pdf

(393 KB) Pobierz
692428302 UNPDF
M ARGARET WAY
ZAPISANE W G W IAZDACH
692428302.001.png 692428302.002.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Złote Ebooki .
Margaret Way
Zapisane w gwiazdach
Tłumaczyła
Elżbieta Chlebowska
Tytuł oryginału: he Australian’s Society Bride
Pierwsze wydanie: Harlequin Romance, 2009
Redaktor serii: Ewa Godycka
Opracowanie redakcyjne: Piotr Goc
Korekta: Urszula Gołębiewska
© 2008 by Margaret Way Pty., Ltd.
© for the Polish edition by Arlekin – Wydawnictwo Harlequin
Enterprises sp. z o.o., Warszawa 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wydanie niniejsze zostało opublikowane
w porozumieniu z Harlequin Enterprises II B.V.
Wszystkie postacie w tej książce są ikcyjne.
Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych –
żywych czy umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Znak irmowy Wydawnictwa Harlequin
i znak serii Harlequin Romans są zastrzeżone.
Arlekin – Wydawnictwo Harlequin Enterprises sp. z o.o.
00–975 Warszawa, ul. Starościńska 1B lokal 24-25
Skład i łamanie: Studio Q, Warszawa
ISBN 978-83-238-8226-8
ROMANS – 1060
ROZDZIAŁ PIERWSZY
– Leo, przecież wiesz, że wcale mnie tam nie chcą. Za-
prosili mnie, bo nie wypadało inaczej – stwierdził Robbie,
jej brat przyrodni. Jak zwykle rozparł się wygodnie na no-
wiutkiej kanapie, ciemna głowa na wysokim oparciu, dłu-
gie nogi niedbale wyciągnięte na siedzeniu.
Wiele razy toczyli podobną rozmowę. Leona zareago-
wała niemal odruchowo.
– Wiesz, że to nieprawda – zaprotestowała na przekór
faktom. – Jesteś świetnym kompanem, Robbie, atrakcją
każdego przyjęcia. Poza tym grasz w polo w drużynie Boy-
da, co się liczy, no i jesteś świetnym tenisistą, moim najlep-
szym partnerem w grze podwójnej. Roznosimy na korcie
ich wszystkich.
Ich wszystkich, czyli cały klan Blanchardów, którzy licz-
ną grupą pojawią się na przyjęciu.
– Poza Boydem – stwierdził trzeźwo Robbie. – To uni-
kat. W interesach jest nie do pokonania, IQ poza skalą do-
stępną zwykłemu śmiertelnikowi, świetny sportowiec, no
i obiekt westchnień wszystkich pań. O czym jeszcze mógł-
by marzyć mężczyzna? Prawdziwy James Bond.
– Przestań mówić o Boydzie. Mnie się podoba ten
nowy facet. – Jak zwykle usiłowała zamaskować swoje
Zgłoś jeśli naruszono regulamin