HORROR TERRORU.doc

(41 KB) Pobierz

 

 

 

 

 

HORROR TERRORU! QUO VADIS HOMINE!

Od 11.09.2001 r. jak świat długi i szeroki przelewa się przez niego "najmodniejszy ostatnio temat - terror". Straszliwie zszokowane jest największe, najpotężniejsze, najlepsze i najmądrzejsze mocarstwo świata - USA, które zostało bezpośrednio dotknięte atakiem terrorystycznym. Zszokowany jest cały cywilizowany świat (niecywilizowany cieszy się bezczelnie) i największy jego moralny autorytet Papież. On czynnie włączył się do walki z terroryzmem poprzez odmawianie różańca i gorliwie zalecił to innym. Słowo terror odmieniane jest we wszystkich rodzajach, liczbach i przypadkach. Gdyby jakiś kosmita wylądował na Ziemi po 11 września, niechybnie odniósłby wrażenie, że ma do czynienia z ohydnym zjawiskiem, które wydarzyło się na Ziemi po raz pierwszy.
Dla mnie słowo "terror" jest utożsamiane z przemocą, jakakolwiek by ona nie była. Jest po prostu jej najwyższą formą, sublimatem. Słowo "terror" bardzo groźnie brzmi. Przypomina warczenie wściekłego psa. Terror, w znaczeniu jakim go się dzisiaj używa ma wyłącznie zabarwienie polityczne. A wiadomo co to jest polityka, to branie pod włos przeciwnika.

Terror, przemoc nie powstały w ostatnim pokoleniu, a tym bardziej 11 września 2001 r. Istnieją od momentu gdy powstał człowiek. Na początku rozwoju człowieka przemoc, agresja w stosunku do środowiska naturalnego i istot w nim żyjących, poparta zdolnościami intelektualnymi pomogła szybko i skutecznie podporządkować człowiekowi istoty w nim żyjące lub je wyniszczyć. Lęk zwierząt przed człowiekiem ma tak długą historię (zwierzęta mają go już zakodowanego w genach), że dziś w sytuacjach, gdy praktycznie nic dzikim zwierzętom ze strony człowieka w bezpośrednim spotkaniu nie zagraża, one uciekają w popłochu, mimo że są o wiele silniejsze fizycznie. Przemoc czy terror jakkolwiek to zjawisko nazwiemy istniało, istnieje i będzie istnieć do końca dni historii człowieka, a może i dwa dni dłużej. Dzieje się tak dlatego, ponieważ przemoc, agresja, nieokiełznana i niewyobrażalna chciwość i dążenie do władzy, panowania nad innymi, do bogactw materialnych jest nieodłączną cechą struktury psychiczno-fizycznej człowieka, jego pielęgnowany spadek po dawnych przodkach, spotęgowaną możliwościami intelektualnymi. Spraw związanych z przemocą, nawet w związku z ostatnimi wypadkami terrorystycznymi nikt nie stara się dogłębnie, naukowo, na gruncie nauk biologicznych i psychicznych wytłumaczyć. Chyba dlatego, że najpierw trzeba by było wskazać na siebie. Rejestruje się fakty i wydarzenia. A wyjaśnienia takich faktów jak wojny, krucjaty, eksterminacje itp. podaje się tak banalne wyjaśnienia, które niczego z istoty zagadnienia nie wyjaśniają. To, że kwiaty kwitną, świeci słońce i pada deszcz to każdy widzi.

Chodzi o to: DLACZEGO?, Z JAKIEGO POWODU?, GDZIE LEŻY PRZYCZYNA I SKUTEK?

Kandydat na przyszłego lekarza, nawet najbardziej tępy już po tygodniu studiów wie, że aby skutecznie leczyć choroby, trzeba najpierw poznać przyczyny. A człowiek najwyraźniej nie chce znać przyczyn swoich chorób i ja go w pełni rozumiem. Gdyby zajrzał w swoje wnętrze na pewno przestraszył by się bardziej od pana, który reklamuje środek czyszczący krany przed przyjściem teściowej. Ideologie niewolnictwa, faszyzmu, nazizmu, kapitalizmu nie spadają na Ziemię z kosmosu wraz z meteorytami. One lęgną się w głowach ludzkich i są realizowane ludzkimi rękami.

(DLACZEGO?)

Terror, przemoc istnieje w rodzinie, w grupie nieformalnej, w zorganizowanych grupach społecznych, państwach, nawet między kontynentami (Afryka - niewolnictwo). Terrorysta to ojciec znęcający się nad dziećmi i żoną, kalecząc ich (często na całe życie) psychicznie i fizycznie. Terroryści to grupy przestępcze mordujące i okradające obywateli. Terroryzmem jednych państw przeciwko drugim było niewolnictwo i eksterminacja państw kolonialnych. Gdy czyta się książkę kolumbijskiego pisarza Eduardo Galeano "Otwarte żyły Ameryki Łacińskiej" o eksploatacji bogactw mineralnych państwa włos się na głowie jeży cały czas podczas czytania. Rodzą się stwierdzenia: "To niemożliwe", "Tak nie mogło być". A jednak to prawda. Ta książka to horror z piekła rodem, jeżeli jest gdzieś jeszcze gorsze piekło, gorsze aniżeli tu i teraz.

Akty międzynarodowych zamachów terrorystycznych wybuchają najczęściej w czołowych państwach cywilizacji zachodniej, chrześcijańskiej. DLACZEGO? Przecież one są takie dobre, opiekuńcze, demokratyczne. Państwa tak zwanego Trzeciego Świata z Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej mają bardzo dużo w swojej historii "do zawdzięczenia" - wyzysk, nędzę, ciemnotę, upodlenie, grabież, z tej "współpracy" nie mogą się podnieść do dziś.

Nie pochwalam absolutnie terroryzmu, ale staram się go zrozumieć, jego podłoże. Czołowe państwa najlepszej cywilizacji i dziś nie zrezygnowały z "owocnej współpracy" z państwami słabszymi. Mają rozmieszczone bazy wojskowe na całej kuli ziemskiej, które mają tę współpracę "gwarantować".
To co dziś środki masowego przekazu mówią o terroryzmie, o jego przyczynach nic nie wyjaśnia. To zwykły poślizg po problemie. Amerykanów zginęło w wyniku zamachu ok. 6 tyś. Z tego powodu panuje ogólna histeria i kto wie czy nie dojdzie do III wojny światowej. Około 25 mln ludzi rocznie umiera na świecie z głodu (pomijając inne przyczyny) i z tego powodu nie spada na ziemię ani jedna łza. Nie sądzę, aby śmierć jednego Amerykanina była nieporównywalnie większą stratą dla ludzkości aniżeli śmierć jednego Afrykanina czy też jednego Azjaty. Ten problem ilustruje doskonale motto do powieści Ernesta Hemingwaya "Komu bije dzwon" zaczerpniętej z poezji Johna Donna: "Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą, każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu, Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własność. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj komu bije dzwon: on bije tobie."

Najpotężniejsze i najlepsze pod każdym względem mocarstwo świata - USA prowadziło wojnę w Wietnamie. W jej wyniku zginęło 2,5 mln Wietnamczyków i 16 tys. rycerzy amerykańskich. W wyniku stosowania przez Amerykanów środków chemicznych do ogałacania dżungli (kryjówki partyzantów) i niszczenia ich zaplecza, środowisko naturalne Wietnamu zostało zdegradowane i zatrute. Na skutek tego do dziś matki rodzą kalekie dzieci. Nikt o tym nie mówił, ani nie mówi w kategoriach przemocy, agresji, zbrodni przeciwko ludzkości. Mówi się tylko o "uzasadnionej żywotnymi interesami USA ich obecności w tym rejonie świata". A takie "rejony" to cała kula ziemska. A stosunek sił walczących w wojnie wietnamskiej był taki jak opancerzonego rycerza średniowiecznego z karabinem maszynowym do przeciwnika w spodenkach kąpielowych na plaży. USA są potęgą, są silne. Ale siła u państw jak i u ludzi nie zawsze idzie w parze z mądrością, a często wprost przeciwnie. Występują tu zjawiska przemocy, narzucania swojej woli, podporządkowania i dyktowania innym jak mają żyć. Między innymi dla tego USA są tak nie lubiane szczególnie w krajach o innej orientacji religijnej i cywilizacyjnej. Oficjalnie określane są żandarmem świata. A kto to lubi?

Doktryna USA wobec zagranicy jest prosta jak myśl Lenina. "To, co jest dobre dla USA jest dobre dla świata, a co nie jest dobre dla USA nie jest dobre dla świata." I tym gorzej dla niego. W mentalności społeczeństwa amerykańskiego funkcjonuje mocne przekonanie, że USA to "koniec, środek i początek" świata. Rozumiem szok Amerykanów po śmierci 6 tyś ich rodaków. Przez świat, w ostatnim stuleciu przetoczyły się dwie straszliwe wojny światowe. O stratach ludzkich i materialnych za dużo by pisać! Na Stany Zjednoczone w tym czasie nie spadł ani jeden pocisk karabinowy, nie wypadła ani jedna szyba. Z wojen Stany Zjednoczone wychodziły wzmocnione. Myśleli, że tak będzie zawsze, więc teraz szok. Nie dlatego zajmuję się tak długo USA, bo nie lubię Amerykanów, 98 % z nich nie wie gdzie leży Polska. Prezydent Bush podczas wizyty w Polsce Warszawę pomylił z Moskwą.

Piszę o USA bo to mocarstwo o ogromnych wpływach i możliwościach. Sytuacja jaka się wytwarza na świecie (negatywna też) nie dzieje się bez ich udziału.

Przemoc, terror, chciwość i żądza władzy istnieją w nas w ludziach i przenoszą się od najprostszych po najbardziej złożone i skomplikowane organizmy społeczne i państwowe. Twierdzenie, że terrorystami są tylko wyznawcy Islamu, jakoby to leżało wyłącznie w ich charakterze to bzdura naukowa, ale nie polityczna.

W super chrześcijańskiej Hiszpanii akty terroru przeprowadzane przez baskijską organizację separatystyczną ETA nazywa się akcjami. W Irlandii Północnej skandaliczne i poniżające cywilizowanego człowieka do dna akcje terroru między protestantami a katolikami, gdzie giną policjanci, dzieci, są podpalenia nazywa się zamieszkami religijnymi na tle religijnym. Rzucanie przez dzieci palestyńskie kamieniami i patykami w czołgi izraelskie to akty terroru, a terror Izraelczyków przeciw Arabom gdzie równa się z ziemią osiedla to akcje prewencyjne.

Dekalog ze swoim 5-tym przykazaniem "Nie zabijaj" ma też ścisły związek z terrorem. Pierwotnie w okresie Mojżesza "Nie zabijaj" nie oznaczało - nie zabijaj nikogo. Oznaczało nie zabijaj swojego brata, członka plemienia, członka narodu żydowskiego. Innych wybijaj do nogi. Gdy Żydzi zdobywali Ziemię Obiecaną (całkowicie już zamieszkaną) od Boga za pośrednictwem Kapłana otrzymali polecenie opanowania określonego terenu i wybicia do nogi i mężczyzn, kobiet, starców, dzieci, bydła, koni, psów, kotów, szczurów, myszy. To nie żart. To prawda.

"Nie cudzołóż" dotyczy również tylko swoich. Z kobietami z innych narodów. Plemion było można. Ale to już terror z innej dziedziny.

Sama historia USA leży na potężnej zbrodni (eksterminacja Indian), wojen (nie ma dnia by na świecie nie toczyły jakieś walki) i ocenia się to kompleksowo to współczesny dom wariatów wydaje się najlepiej zorganizowaną i mądrą placówką.

Terror i przemoc nie zniknie. Rosną jego możliwości techniczne (broń biologiczna, walizkowe bomby atomowe). Człowiek to bestia dwubiegunowa. Potrafi zbudować katedrę Notre Damme, napisać sonet, polecieć na Księżyc, ale potrafi również budować obozy koncentracyjne itp.
Granice zachłanności, chciwości, żądzy władzy, panowania u człowieka leżą zawsze poza horyzontem.

Nawet papież Jan Paweł II podsumowując 2 tysiąclecie ewangelizacji ludzkości stwierdził, że nie spełniła ona swojej misji i trzeba by było przemyśleć jak robić ją na nowo. Ale samo głoszenia słusznych komunikatów ze złotego fotela, to trochę za mało, aby zmienić ludzkość.
USA szukują kontrę dla terroru. Działają tą samą metodą, co terroryści tylko na niewyobrażalnie większą skalę. Znów będą ginąć setki tysięcy niewinnych ludzi, za którymi w krajach cywilizacji chrześcijańskiej nie spadnie ani jedna łza.

Każdy początkujący psycholog wie, że przemoc rodzi przemoc, agresja agresję i tak do końca naszych dni.

Wyzysk ekonomiczny jednych przez drugich rodzi nienawiść, a nienawiść rodzi bunt i agresję ITD.
Obecna sytuacja międzynarodowa to walka o nowy podział świata i całkowite panowanie krajów najwyżej rozwiniętych z cywilizacji zachodniej, chrześcijańskiej nad resztą świata.

 

 

 

3

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin