Fakty i Mity 2011-34.pdf

(5766 KB) Pobierz
689752502 UNPDF
KOŚCIÓŁ PROMUJE
 Str. 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 34 (599) 1 WRZEŚNIA 2011 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Watykan, 5 listopada 2002 roku,
wczesne przedpołudnie. Biskup
Stanisław Dziwisz otrzymuje pocztą
dyplomatyczną wstrząsający list
od meksykańskiego księdza Antonia
Roque ~ í Ornelasa, opisujący zbrodnie
pedofilskie kościelnych hierarchów,
a przede wszystkim łajdactwa Maciela
Marciala – przyjaciela Jana Pawła II.
Osobistemu sekretarzowi papieża list ten
posłużył jako papier toaletowy.
 Str. 17
ISSN 1509-460X
KSIĘDZA PRZESTĘPCĘ
689752502.030.png 689752502.031.png 689752502.032.png 689752502.033.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 34 (599) 26 VIII – 1 IX 2011 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Na posiedzeniu sejmowej komisji pracującej nad ustawą o związ-
kach partnerskich (projekt SLD) nie pojawił się ani jeden po-
seł z SLD. Nic w tym nagannego ani dziwnego. Ot, po pro-
stu żadna telewizja nie wysłała swoich kamer, więc tylko głu-
pek użerałby się w dusznej sali z jakimiś tęczowymi Biedro-
niami i Legierskimi.
Tanie życie (cz. II)
„Należąc do SLD, można być dobrym katolikiem” – odkrył
Amerykę bp Pieronek. Oczywiście, że można, a pojęcie „do-
bry katolik” jest wprost proporcjonalne do ilości pieniędzy
i liczby przywilejów przekazanych Krk. Na razie najlepszym
w Polsce „komuchokatolikiem” jest Kwaśniewski (za zasługi
oddane na rzecz ratyfikacji konkordatu), choć o mało nie prze-
grał rywalizacji z Millerem, który dał Kościołowi wszystko
wedle życzeń – nawet koncesję na bursztyn.
nianiem tez wcześniej przez siebie postawionych, ale
nie natknąłem się na pracę, która wykazywałaby, jak złożo-
ną i żywą tkankę stanowi współczesne społeczeństwo. Kan-
dydaci na magistrów i doktorów piszą rozprawy o ukrytym
przesłaniu (nawet jednej myśli) w dziełach Jana Pawła II,
ale nikt się specjalnie nie zastanawia na przykład nad tym,
dlaczego mężczyźni w Polsce 4 razy częściej niż kobiety gi-
ną śmiercią samobójczą. Płeć słabsza zmonopolizowała
za to przypadki hospitalizacji z powodu samookaleczeń. Al-
bo co z faktem, że po samobójczej śmierci osoby publicznej
lawinowo wzrasta liczba śmiertelnych wypadków drogowych.
Prawdopodobnie wielu kierowców zaczyna wtedy jeździć bra-
wurowo, gdyż w ich podświadomości uruchamia się reflek-
sja: skoro taki ktoś ze sobą skończył, to może śmierć jest
najlepszym rozwiązaniem także moich problemów?
I tu wróćmy na chwilę do samobójstwa poszerzonego,
poprzedzonego zabójstwem bliskich (patrz cz. I), w którym
agresor traktuje unicestwienie pozostałych ofiar jako ampu-
tację części własnego jestestwa. Stąd tak wiele zabójstw
po porzuceniach i zdradach. Egoistyczna psychika człowie-
ka tego nie wytrzymuje. Coś, co było miłością rodzicielską,
małżeńską, partnerską, nagle przeradza się w ich odwrotną,
destrukcyjną formę. Dlaczego nie wykształcono żadnych ha-
mulców dla takich obłędów?
Jednym z powodów może być powszechny wśród Po-
laków przekaz wychowawczy, że o złych sprawach rodzin-
nych nie powinno się opowiadać obcym, poza domem; na-
wet jeśli jest to gabinet psychologa rodzinnego. Ponadto ka-
tolicka, konserwatywna mentalność podpowiada, że najwięk-
sze znaczenie ma wizerunek na zewnątrz, choćby kłamliwy:
zobaczcie, jaki jestem szczęśliwy, jaką mam fajną
żonę, dzieci, jak mi się powodzi! Stąd tak czę-
ste nieposzlakowane opinie zabójców.
Tu ujawniają się też skutki złe-
go, purytańsko-religijnego wy-
chowania, którym prze-
siąknięte są również
szkoły (metoda „uraw-
niłowki”, odrzucenie dia-
logu i rozmowy, traktowanie
spraw intymnych jako nieważnych do-
datków do wiedzy, wykształcenia, słabe przygotowanie pe-
dagogów). Młodzieży nie uczy się podejmowania samodziel-
nych decyzji i ponoszenia za nie konsekwencji. Skutek? Ma-
my dzieciaki coraz lepiej wykształcone i bezradne w zderze-
niu z rzeczywistością. Małolaty świetnie potrafią manipulo-
wać innymi, kreować własny nieprawdziwy wizerunek, a jed-
nocześnie nie potrafią kontrolować własnych emocji, rozła-
dowywać napięcia, budować trwałych relacji z innymi. Ma-
ją też zakodowane, że ciało jest brudne, nieprzyzwoite, że
sprawy związane z naszymi popędami i emocjami są na mar-
ginesie. W takim stanie rzeczy częstym sposobem zwróce-
nia uwagi otoczenia na to, że mamy jakiś problem, jest
agresja lub autoagresja, na przykład próba samobójcza.
Jednym z jej powodów może być poczucie winy, że czemuś
nie zapobiegliśmy (Lepper winił siebie za chorobę syna), że
broniąc siebie, wyrządziliśmy komuś krzywdę.
Tak katolicka propaganda przedstawia m.in. oso-
by, które zdecydowały się na rozwód. Zadaniem
małżonków jest bowiem trwanie przy sobie aż
do śmierci, i mało ważne, że mąż czy żona sto-
sują przemoc fizyczną lub psychiczną. Rozejście
się takiej pary Kościół uznaje za zdradę Boga
i rodziny, upadek moralny. W takim stanie
osoby, które się rozwiodły, zaczynają żyć z pięt-
nem winy. Im słabsza jest ich psychika, a na-
silenie propagandy mocniejsze, tym większe ry-
zyko, że mogą one w końcu nie wytrzymać i pró-
bować ze sobą skończyć.
W Polsce rocznie około 5 tysięcy osób odbiera sobie ży-
cie. Czy można ograniczyć tę liczbę? Eksperci Światowej Or-
ganizacji Zdrowia (WHO) zwracają uwagę na zapewnienie
w publicznej opiece medycznej dostępu do profesjonalnej po-
mocy psychologiczno-psychiatrycznej. Człowiek nie może być
pozostawiony sam sobie, nie może czuć się bezimienną,
niepotrzebną nikomu rzeczą. Ratunkiem jest społeczeństwo
obywatelskie, w którym zachęca się obywateli do wspól-
nego działania, co pozwala na budowę nowych więzi, rezy-
gnację z anonimowości. Państwo ma tu wiele do zrobienia.
Jego decyzje muszą być przewidywalne.
Gwałtowny skok liczby samo-
bójstw w Polsce na począt-
ku lat 90. XX wieku
(w 1989 roku odnotowano ich 4307, w 1990
roku – 4970, a w 1993 roku – już 5569)
był spowodowany przeprowadzoną nagle
w grudniu 1989 roku zmianą zasad rozli-
czania kredytów bankowych. Zobowią-
zania tysięcy ludzi wobec banków
w ciągu tygodnia – między wigilią
Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem
– wzrosły kilkudziesięciokrotnie. Sto-
jąc przed widmem utraty dorobku
całego życia, słabsi psychicznie,
w tym wielu rolników, woleli umrzeć.
Nic tak nie niszczy relacji społecz-
nych jak nieprzewidywalne zachowa-
nia państwa. Częste zmiany prawa bu-
rzą plany i powodują, że do naszego
życia wkracza dodatkowy stres. A je-
śli skumuluje się on na przykład z pro-
blemami w domu – stanowi nisz-
czycielską siłę. I dlatego tak ważne jest
dbanie o kondycję psychiczną, racjonal-
ny odpoczynek, urlopy.
Polskie państwo nie dba o powszechny tani
dostęp do pomocy psychologiczno-psychiatrycznej. Nie
chroni nas przed agresją – sędziowie rzadko orzekają o za-
kazie zbliżania się przestępców do swoich ofiar, nie nakazu-
ją ich bezwarunkowej eksmisji, słabo chronią świadków.
Strach słabiej uposażonych potęgowany jest przez brak re-
alnej pomocy ze strony systemu pomocy społecznej. Gorzej
przystosowani ludzie czują się bezbronni i po prostu strasz-
nie się boją.
Państwo musi być przyjazne obywatelowi. Szkoła musi
uczyć nasze dzieci, jak radzić sobie z emocjami, i przekony-
wać je, że każdy jeszcze za życia odpowie za swoje czyny.
Ważna dla zdrowia jednostek i całych społeczeństw jest rów-
nież odbudowa mikrospołeczności, m.in. towarzyskich, spor-
towych, sąsiedzkich. Uprawiający amatorsko sport, hobby-
ści, zarządzający miniosiedlem i im podobni są zdrowsi na cie-
le i duchu, mają wypełniony czas, czują się potrzebni. Ich
życie nabiera wartości. Bo życie ludzkie jest wciąż najwyż-
szą wartością, choć niektórym spowszedniało, a jeszcze in-
ni twierdzą, że to tylko przystanek na drodze do wieczności.
JONASZ
Słynny inkwizytor i niestrudzony tropiciel sekt Nowak Ryszard
znów odwiedził prokuraturę. Tym razem nie w sprawie kolej-
nego donosu na Dodę czy Nergala, ale na rapera Hukosa.
Otóż ten Hukos śpiewa, że zabije Kaczyńskiego, bo tenże jest
palantem. Cóż... zgadzamy się z panem raperem. Połowicznie,
bo nie jesteśmy za zabijaniem.
Płyty DVD z kazaniami księdza Natanka odnaleźli w swoich
skrzynkach na przesyłki mieszkańcy Lublina. Do każdej płyt-
ki dołączony jest... list od Matki Boskiej. A na DVD mamy
np. takie Natankowe ostrzeżenia: „Jeden facet rzucił księdzem
o ścianę, a nazajutrz piła obie ręce mu odcięła. Nadchodzą
czasy ostateczne”. Tak jest. I widać w tym piłę boską!
„Nie tylko wierzę w istnienie diabła, ja wiem, że on istnieje”
– oświadczył Cejrowski Wojciech i dodał, że może słuchać każ-
dej muzyki, pod warunkiem że jej wykonawca został ochrzczo-
ny i kiedyś był... ministrantem. A Maryla Rodowicz nie była,
więc jej nie ceni. No i jeszcze zaznaczył, że nie kupuje chle-
ba od gwałcicieli (sic!). Natomiast indiańskie kobiety są skrom-
ne, choć chodzą z cyckami na wierzchu. Podobno od chwili
udzielenia tego wywiadu Frondzie stan Cejrowskiego uległ dal-
szemu pogorszeniu.
Syryjka Myrna Nazzour, która od lat robi za stygmatyczkę,
przybyła do Lublina w celu modlenia się. Luda chcącego zo-
baczyć publicznie krwawiącą kobietę przybyło od groma, a tu
stowarzyszenie „Solidarni 2010” ogłosiło sprzedaż biletów
(na Myrnę) po 40 i 60 złotych. Na to Myrna, że to skandal,
bo ona krwawi całkiem za darmo. Na to „Solidarni”, że or-
ganizacja kosztuje i w ogóle... Że też na coś podobnego nie
wpadł Poncjusz Piłat jakieś 2 tysiące lat temu.
W wielu europejskich telewizjach emitowany jest spot reklamu-
jący Polskę. Wyprodukowany przez Polską Organizację Tury-
styczną klip „Czuj się zaproszony” jest po prostu znakomity. To
znaczy jest prowokacyjnie obrzydliwy, antypolski i niepatriotycz-
ny. Czy uwierzycie, że nie ma w nim słowa o Papieżu Tysiącle-
cia? I nawet wzmianki o katastrofie smoleńskiej ani też o naj-
wybitniejszym w historii prezydencie? Skandal i prowokacja!
Fotoreporter „Gościa Niedzielnego”, zanim zemdlał ze zgro-
zy, sfotografował w Madrycie zboczeńca, który na znak prote-
stu wobec wizyty Benedykta symulował kopulację. Z niedź-
wiedziem. Niedźwiedź był kamienny i nie miał nic przeciwko.
Za to ponad 70 tysięcy młodych Hiszpanów skandowało w tym
czasie „Go home!”. Do misia, ale tego w czerwonych bucikach.
„Z moich podatków zero dla papieża” – pod takim hasłem
protestowali przeciwko wizycie Benedykta członkowie 140 hisz-
pańskich organizacji ateistycznych. Wycieczka Papy nad Ebro
kosztowała tamtejszych bankrutujących podatników 60 milio-
nów euro. Ale są też i znaczące plusy: 22 proc. bezrobotnych
(35 proc. wśród młodzieży) nie poniosło żadnych kosztów tu-
rystycznych fanaberii watykańskiego monarchy.
„Są tacy, którzy uważają się za bogów (...) i chcą decydować,
co jest dobre, a co złe” – powiedział na placu Cibeles Bene-
dykt XVI. Jego słowa nie dotyczyły pewnego jegomościa z Na-
zaretu, tylko „szerzącego się moralnego relatywizmu w Euro-
pie”. Nauki te w ustach przywódcy pedofilskiej międzynaro-
dówki relatywistycznie nie brzmią ani trochę.
Ideał sięgnął bruku. W Westbourne (Wielka Brytania) miej-
scowy kościół zamieniono na hipermarket TESCO. Podobno
ksiądz proboszcz nie może sobie darować, że nad ołtarzem
nie wywiesił napisu: „Codziennie niskie ceny!”. Albo: „Dziś
promocja – pokuta za trzy grzechy, czwarty gratis”.
WAŻNE!!! W zamówieniu prosimy podać numer telefonu i adres, na który możemy wysłać książki.
N ie wiem, co robią polscy socjologowie poza udowad-
689752502.001.png 689752502.002.png 689752502.003.png 689752502.004.png 689752502.005.png
Nr 34 (599) 26 VIII – 1 IX 2011 r.
GORĄCY TEMAT
3
snęła w marcu niebywa-
ła afera. Wyszło miano-
wicie na jaw, że Ewa Ł. ,
wieloletnia kierowniczka Oddzia-
łu Kadr Sądu Okręgowego War-
szawa-Praga, zorganizowała pro-
ceder polegający na nakłanianiu
podległego sobie personelu doza-
ciągania kredytów (w kwotach od
15 do 150 tys. zł) i przekazywania
jej pieniędzy. Żeby zaś ludzie mie-
li za co spłacać pożyczki, podno-
siła im wynagrodzenia tak, aby za-
wsze byli trochę na plusie. Inny-
mi słowy: jeśli miesięcznarata wy-
nosiła 1000 zł, zaufany pracownik
dostawał ów tysiąc plus200–300zł
(na otarcie łez) w podwyżce pen-
sji netto.
Cała sprawa ujrzała światło
dzienne dzięki kontroli zainicjowa-
nej przez ministra sprawiedliwości
Krzysztofa Kwiatkowskiego . Re-
widenci odkryli ponadto, że:
~ średnie zarobki w kadrach
po tego rodzaju „podwyżkach” wy-
nosiły około 6400 zł (brutto), pod-
czas gdy w innych komórkach or-
ganizacyjnych sądu tkwiły napozio-
mie 3100 zł;
~ w niektórych przypadkach
miesięczne raty przewyższały wyso-
kość pensji (co stawia wbardzo nie-
ciekawym świetle pewien znany
„FiM” bank udzielający kredytów
nawet bez wymaganej zgody współ-
małżonka);
~ naliście płac figurowały „mar-
twe dusze” nieświadczące żadnej
pracy dla sądu;
~ siatka Ewy Ł. oplatała w su-
mie co najmniej 40 osób;
~ pochodną ujawnionych nie-
prawidłowości było drastyczne prze-
kroczenie przez rzeczony sąd limi-
tów etatowych ibudżetowych (część
przeznaczona na płace).
Po zakończeniu kontroli mini-
ster Kwiatkowski skierował dosto-
łecznej prokuratury zawiadomienia
o podejrzeniu popełnienia prze-
stępstw polegających na „wyłudza-
niu kredytów bankowych przez pra-
cowników sądu na skutek namowy
i w interesie osoby pełniącej tam
stanowisko kierownika” oraz „fał-
szowaniu dokumentów lub poświad-
czaniu nieprawdy w dokumentacji
księgowej” (to drugie dotyczyło tak-
że współdziałania z Ewą Ł. osoby
akceptującej w banku kredyty nie-
współmiernie wysokie w stosunku
do zarobków).
Pokłosiem skandalu były też de-
cyzje personalne: sędzia Lidia Ma-
lik złożyła rezygnację zfunkcji pre-
zesa (sprawowała bezpośredni nad-
zór nadoddziałem kadr, czyli m.in.
podpisywała umowy opracę iwnio-
ski dotyczące podwyżek), natomiast
odpowiedzialna za dyscyplinę fi-
nansową iaudyt wewnętrzny dyrek-
tor sądu Krystyna E. została przez
ministra zdymisjonowana.
Wyjaśnijmy, że dyrektor jest
wsądzie (dla ustalenia uwagi przyj-
mijmy, że chodzi o szczebel okrę-
gowy) jedną znajważniejszych osób.
Według ustawy:
~~~
17 grudnia 2010 r. spółka Cen-
trum Naukowo-Produkcyjne Elektro-
niki „Radwar” powielomiesięcznych
bezowocnych staraniach (z nożem
na gardle w postaci niespłaconego
kredytu inwestycyjnego) znalazła
wreszcie kupca na oddany w maju
do użytku biurowiec przy ul. Poligo-
nowej3, zwany Radwar Business Park
(makieta obok). Nabywcą okazał się
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, któ-
ry wypatrzył tę nieruchomość (jej
głównymi elementami są powiązane
komunikacyjnie dwa zmodernizowa-
ne budynki z 1976 oraz 1977 r.)
na swoją nową siedzibę i zgodził się
zapłacić za nią ponad 150 mln zł!
– Mieliśmy już duże kłopoty fi-
nansowe, więc natychmiast sprzeda-
liśmy tę wierzytelność bankowi, że-
by zdobyć środki na spłatę kredy-
tów. Sąd spadł nam poprostu znie-
ba – ujawnia sympatyk „FiM” pra-
cujący w „Radwarze”.
– Obiekt jest efektowny i wart
wysokiej ceny, ale nie takiej, skoro
praskiej Temidy podatnicy będą
musieli dodatkowo zapłacić 27
mln 521 tys. 343 zł plus nieznaną
jeszcze cenę dostaw energii elektrycz-
nej na czas robót i ochrony inwesty-
cji. Późniejsze umeblowanie pochło-
nie co najmniej 5 mln zł. Całość
kosztować nas zatem będzie gru-
bo ponad 180 mln zł ;
~ powołuje go (i wycofuje) mi-
nister sprawiedliwości na wniosek
prezesa, aczkolwiek może go odwo-
łać „także zwłasnej inicjatywy poza-
sięgnięciu opinii prezesa”;
~ kieruje całą gospodarką fi-
nansową sądu;
~ jest dysponentem budżetu dla
sądów rejonowych;
Urzędnik z praskiego sądu do-
daje:
– Sprawa odżyła w lipcu, kiedy
to nieznające regulacji prawnych lo-
kalne media odtrąbiły z charaktery-
stycznym dla tabloidów „świętym
oburzeniem”, że Krystyna E. wróci-
ła po zwolnieniu lekarskim do pra-
cy. Fakty były natomiast takie, że
Sąd rodzinny
Minister Krzysztof Kwiatkowski
~ operację zakupu z koniecz-
nością natychmiastowej adaptacji
biurowca pilotowało pięciu ważnych
urzędników, wśród których znajdu-
jemy także byłych policjantów zmu-
szonych doodejścia ze służby wbar-
dzo nieprzyjemnych okolicznościach,
związanych –delikatnie rzecz ujmu-
jąc – z niegospodarnością (sprawy
zamieciono pod dywan). Wszystkie
nazwiska chętnie ujawnimy, jeśli pro-
kuraturę zainteresuje, dlaczego no-
wa siedziba praskiego sądu kosztu-
je fortunę, a zakończone niedawno
budowy innych obiektów Temidy
– kilkakrotnie mniej. Dla ilustracji:
Sąd Apelacyjny w Łodzi (178 po-
mieszczeń biurowo-administracyj-
nych i7 socjalnych,22 sale rozpraw,
parkingi na177 stanowisk) –ok.56
mln zł; Sąd Rejonowy w Rzeszo-
wie (196 pomieszczeń biurowo-ad-
ministracyjnych,8 socjalnych,35 sal
rozpraw, parking zponad200 miej-
scami) – niespełna 74 mln zł.
~~~
Zarządzeniem z 6 maja 2011 r.
prezes Beata Janusz ogłosiła kon-
kurs na nowego dyrektora sądu.
Zgłosiło się ośmiu kandydatów
(wtym dotychczasowy zastępca Kry-
styny E.). Po dwóch etapach postę-
powania kwalifikacyjnego dozapla-
nowanej na 7 lipca finałowej roz-
grywki o tę intratną posadę (z do-
datkami ok. 14 tys. zł brutto) za-
kwalifikowała się dwójka kandyda-
tów. Oboje z zewnątrz. Konkurs
w tym momencie unieważniono
i ogłoszono nowy, dopisując
do regulaminu, że obok fachowo-
ści brane będą pod uwagę „kry-
teria społeczne oraz osobowościo-
we” . Do kolejnego zapisało się 11
osób, spośród których pięć jest ści-
śle związanych ze strukturami sądo-
wymi. Idziemy o zakład, że do wy-
znaczonego na 16 września finału
wejdą już ci „właściwi”...
ANNA TARCZYŃSKA
tarczynska@faktyimity.pl
Malwersacje finansowe, szalone zakupy
za publiczne pieniądze, układy i układziki...
Okazuje się, że najciemniej jest pod latarnią.
na etapie projektowania moderni-
zacji oszacowano jego wartość na98
mln zł. Poza tym absolutnie nie
nadaje się na siedzibę sądu! Za-
projektowano go pod biura i sale
konferencyjno-szkoleniowe zajmu-
jące w planach 11 804 mkw., czyli
niespełna połowę całkowitej po-
wierzchni użytkowej (całkowita wy-
nosi 23 400 mkw. – dop. red. ).
Reszta to przestronne korytarze,
handel i usługi z małymi lokalami
~ podlega służbowo prezeso-
wi, ale tylko częściowo, bowiem
wzakresie dysponowania budżetem
podporządkowany jest dyrektorowi
sądu apelacyjnego, którego przeło-
żonym jest z kolei minister (a w je-
go imieniu dyrektor Departamentu
Budżetu iInwestycji wresorcie spra-
wiedliwości).
Krótko mówiąc: Krystyna E.
miała wręku władzę iwszystkie pie-
niądze sądu. To było w marcu.
A później?
– Aferę podrzucono Ostrołęce,
bo stołeczna prokuratura nie chcia-
ła jej wziąć, tłumacząc, że ma wiele
silnych związków służbowych z pra-
skim sądem, więc może być podej-
rzewana o stronniczość. Przesłucha-
nia świadków oraz analizy dokumen-
tów realizuje CBŚ, śledztwo wciąż to-
czy się „w sprawie” i nikt nie usły-
szał jeszcze zarzutów. Tym bardziej
że niektóre osoby zapadły nagle na
choroby psychiczne i uciekły na dłu-
gotrwałe zwolnienia lekarskie. Rze-
czy mają się ciutkę inaczej, niż po-
czątkowo ogłosiło ministerstwo, gdyż
część pobranych na „słupy” kredy-
tów Ewa Ł. (uzależniona od hazar-
du) spłacała osobiście, zaś drobniej-
sze w takich sytuacjach podwyżki
i awanse stanowiły formę wynagro-
dzenia za przysługę. Jedno jest już
wszakże wyraźnie widoczne: w pio-
nie administracyjnym kwitły machloj-
ki chronione przez układy rodzin-
ne i powiązania towarzyskie bądź
„łóżkowe” . Czuli się bezkarni –mó-
wi zbliżony do śledztwa policjant
z Centralnego Biura Śledczego.
9 marca została ona definitywnie od-
wołana(ztrzymiesięcznym okresem
wypowiedzenia) z funkcji dyrekto-
ra, ale ponieważ jest w tzw. okresie
chronionym (niespełna dwa lata
do emerytury), pracodawca (w tym
przypadku powołana29 marca nowa
Sąd Apelacyjny w Łodzi za 56 mln zł
prezes sędzia Beata Janusz )musiał
zapewnić jej inną pracę, odpowied-
nią dokwalifikacji zawodowych. Tak
też pani sędzia uczyniła, ale Krysty-
na E. nie przyjęła stanowiska głów-
nego specjalisty ds. finansowych, więc
Kwiatkowski zwolnił ją wreszcie dys-
cyplinarnie. Prawdopodobnie nawet
nie wie, że uczynił wyłom w bardzo
silnym układzie towarzysko-rodzin-
no-biznesowym, który teraz staje
na głowie, żeby zachować wpływy
i uratować tyłki. Chodzi zwłaszcza
o dziesiątki milionów złotych wy-
rzuconych w błoto przy okazji za-
kupu nowej siedziby sądu – pod-
kreśla nasz rozmówca.
gastronomicznymi, salonem fitness,
zakładem fryzjerskim czy wreszcie
gabinetem kosmetycznym. Żeby
zrobić tam sąd, trzeba będzie do-
datkowo wyłożyć kilkadziesiąt mi-
lionów . Ale najśmieszniejsze jest to,
że kompleks znajduje się w strefie
zalewowej, więc jeśli wały puszczą,
wody Wisły sięgną nawet trzeciej
kondygnacji! Ciekawe, co zrobią
wówczas zaktami... –ironizuje war-
szawski deweloper.
Gwoli ścisłości dodajmy, że:
~ 18 sierpnia rozstrzygnięto prze-
targ ijuż wiadomo, że tylko za pra-
ce budowlane przystosowujące Ra-
dwar Business Park do potrzeb
S tołeczną Temidą wstrzą-
689752502.006.png 689752502.007.png 689752502.008.png 689752502.009.png 689752502.010.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 34 (599) 26 VIII – 1 IX 2011 r.
POLKA POTRAFI
Z Kózką do łóżka
Prowincjałki
Cmentarz parafialny na tarnobrzeskim Mie-
chocinie wygląda jak obraz nędzy i rozpa-
czy – alarmują rodziny zmarłych. Proboszcz twardo utrzymuje, że o żadnych
remontach mowy nie ma, bo pieniędzy, jakie inkasuje z pochówków, wy-
starcza zaledwie na wywóz śmieci. Wygląda na to, że odwiedzający będą
tak długo taplać się w błocie i przechodzić przez rozpadającą się bramę, aż
na remont sypnie lokalna władza.
Błogosławiona Karolina Kózka
– opiekunka dziewic – nie chciała
wyjść za mąż, dobrze się uczyła
(zwłaszcza religii), sprzątała w ko-
ściele i oszczędzała na pielgrzym-
kę do Kalwarii Zebrzydowskiej.
Jednak największą „zasługą”
tej 16-latki, której młodość przypa-
dła na czas pierwszej wojny świato-
wej, była śmierć z rąk carskiego żoł-
nierza. Podobno kiedy wiejskie zna-
chorki wybadały, że nieboszczka ma
nietknięty hymen , jej rodzicom...
„spadł z serca kamień” i wszyscy już
wiedzieli: wolała śmierć niż hańbę!
Co roku w sierpniu do sanktu-
arium błogosławionej Kózki w Zaba-
wie zjeżdżają nietknięte Polki świę-
tować... urodziny nieżyjącej Karoli-
ny, a przy okazji celebrować swój dzie-
wiczy stan i zaobrączkować się tzw.
pierścieniem czystości. Imprezy or-
ganizowane przez Ruch Czystych Serc
bywają huczne i śmiało mogą kon-
kurować z młodzieżowymi „osiem-
nastkami”: jest tort urodzinowy, fe-
styn, fajerwerki, zabawa z wodzire-
jem. Nie ma picia i bzykania, ale to
kwestia tego, co kto lubi.
Swoista moda na zdeklarowane
dziewictwo panuje także w święto-
jebliwych Stanach. Jakieś20 lat te-
mu powstał tam Ruch „Prawdziwa
Miłość Poczeka”. Rząd amerykań-
ski przeznaczał na te bzdety milio-
ny dolarów rocznie – między in-
nymi na szkolną prewencję, czyli
pogadanki o nieuprawianiu seksu.
Na imprezach organizowanych przez
Ruch – przypominających te Kóz-
kowe – dziewczyny ślubują czystość,
a ich... ojcowie przysięgają pilnować
córek, dopóki nie znajdzie się przy-
szły zięć.
Seksuolodzy przekonują, że
płciowa abstynencja nie dla wszyst-
kich jest wyrzeczeniem. Pojawiają
się głosy, że do trzech znanych orien-
tacji seksualnych należy dołączyć
czwartą – aseksualizm. Żyją sobie
osobnicy płci obojga, którzy twier-
dzą, że nigdy w życiu nie odczuwa-
li tzw. woli bożej, i to nie dlatego,
że są przesadnie religijni, fizycznie
nieudolni czy ukrywają skłonności
homoseksualne.
W 2001 roku Amerykanin David
Jay , u którego w wieku studenckim
libido wciąż się nie odezwało, zało-
żył stronę internetową dla unikają-
cych seksu: www.asexuality.pl.
Celem Davida było przekonanie
wszystkich, że aseksualność to orien-
tacja, a nie zboczenie. Profil do dziś
funkcjonuje i ma tysiące zwolenni-
ków. Ashley Grossman , profesor
neuroendokrynologii z Londynu,
uważa, że aseksualizm nie może wy-
nikać z przyczyn biologicznych: „Nie
ma z niego żadnych korzyści. Znik-
nąłby w procesie ewolucji”.
Zkolei Petra Boynton , brytyjska
seksuolog, twierdzi: „Aseksualność nie
jest niczym nowym. Naukowcy zajmu-
jący się seksem zdają sobie sprawę
z jej istnienia. Jeśli nie prowadzisz ży-
cia seksualnego, ale ci to nie prze-
szkadza, wszystko w porządku”. Po-
twierdzeniem tej tezy są dla pani Boyn-
ton wyniki badań przeprowadzonych
na baranach, szczurach i myszoskocz-
kach. Istotnie – po kilka
procent osobników
w tych zwierzęcych po-
pulacjach ani trochę
nie było zainteresowa-
nych płodzeniem.
Polscy aseksualiści sami siebie
nazywają „asami”. Liczebnie prze-
ważają wśród nich to młode kobie-
ty. Na aseksualnym forum szukają
aseksualnego mężczyzny, a jeszcze
częściej skarżą się na zwierzęce chu-
cie swoich niewyrozumiałych part-
nerów, czyli nieszczęśników, któ-
rzy zainteresowali się kózkami,
a dorosły im... prawdziwe kozy.
JUSTYNA CIEŚLAK
W Woźnejwsi niedaleko Grajewa policjan-
ci zatrzymali do kontroli motorower.16-let-
ni kierujący oraz jego trzej pasażerowie – 14-, 19- i 34-latek – byli pijani.
Wszyscy jechali w odwiedziny do cioci z sąsiedniej wsi.
Tadeusz Żdanuk , proboszcz od św. Ro-
cha w Białymstoku, swego czasu zasłynął
z tego, że wyciął w pień wszystkie drzewa wokół swojej świątyni. Drzewa
były zabytkowe, a na wykarczowanie nie dostał zgody konserwatora. Każ-
dy Kowalski nie wypłaciłby się z nałożonej nań kary. Proboszcz nie ma ta-
kiego problemu. Więcej – już drugi raz dostał od miasta dotację na… zie-
leń wokół świątyni (w sumie ponad 100 tys. zł). A to w konkursie „Świat
wokół mnie”, którego celem jest ochrona środowiska.
Dwaj rolnicy z Sulistrowa pokłócili się o ga-
łązkę modrzewia, którą jeden z nich złamał.
Właściciel drzewka ( Wacław S. ) oskarżał sąsiada ( Stanisława K. ) o to, że
ten jakoby po złości drzewko traktorem rozjechał. A że nie mogli się po do-
broci dogadać, poszli na policję. No a później to było bardzo profesjonalnie
– przesłuchania świadków, dochodzenie oraz kilkumiesięczny proces, w wy-
niku którego Stanisław został… uniewinniony.
Naczynia liturgiczne z kościoła w Karaku-
lach oraz krzyże i figurki z kilkunastu cmen-
tarnych nagrobków – taki łup zebrali dwaj Białostocczanie. Sprzedać nie zdą-
żyli, bo wcześniej niż do skupu złomu trafili do policyjnego aresztu.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
nię to, co Kościół ma najcenniejszego – naiw-
ną młodzież. Bez liczenia się z kosztami i stratami,
czyli jak zwykle.
Kościół ma ogromną wprawę w organizowaniu kru-
cjat, pobożnych najazdów, które mają przywrócić Krk na-
rody odeń odpadłe, a także podporządkować nowe. Z po-
wodu katastrofy laicyzacji w ostatnich pokoleniach Wa-
tykanowi brakuje sił i środ-
ków do walki, ale kiedy tyl-
ko może – próbuje.
Czy to nie jest zasta-
nawiające, że podeszły
w latach i nieszczególnie
lubiący podróżować Jo-
seph Ratzinger już trzeci raz w czasie swojego krótkie-
go panowania pojechał do Hiszpanii? W ultrakatolickiej
Polsce wszak był tylko raz. Za tymi wędrówkami kryje
się oczywiście wyraźna intencja – zahamować galopują-
ce odchodzenie od Kościoła społeczeństwa i kraju, któ-
ry był jego filarem i ratunkiem przez stulecia. W ostat-
niej podróży Benedykt XVI postanowił wykorzystać
do ataku na zbuntowanych Hiszpanów także zastępy
młodych, zwerbowane przez parafie, szkoły katolickie
i wielkie organizacje kościelne na całym świecie.
Najazd został, to nie pierwszyzna, opłacony przez
pogrążonych w kryzysie Hiszpanów, bo darczyńcy mo-
gli sobie ofiary na ratzingerową imprezę odpisać od po-
datków. Spęd zorganizowano w środku lata, w miejscu,
w którym zwykle o tej porze panują niemal saharyjskie
upały, przekraczające nieraz 40 stopni. Największe
spotkanie zwołano mimo ostrzeżeń, że nadciąga silny
front burzowy. Cóż, na krucjatach ofiary muszą być i by-
ły także tym razem: tysiące zasłabnięć z upałów, ranni
w czasie burzy. Wiele jednak może zdziałać naiwna wia-
ra w to, że straty i cierpienia poniesione dla interesów
Kościoła zostaną wynagrodzone w Królestwie Niebieskim.
Śmiesznie było słuchać papieża, który ma się za nie-
omylnego, zasiada na tronie, a ludzi będących poza Ko-
ściołem oskarża o to, że „mają się za bogów”. Nieka-
tolicy tylko dlatego są zdaniem Ratzingera „bogami”,
bo sami, na własny rachunek, chcą odkrywać, co jest
bardziej, a co mniej wła-
ściwe w postępowaniu z in-
nymi ludźmi. Papieże na-
zywają to „relatywizmem
moralnym”, a jest to prze-
cież nic innego, jak to, co
robią oni sami, tyle że nie
na własne potrzeby, a na potrzeby miliarda katolików.
Przecież to papieże określają dla tzw. wiernych, co jest
dobre, a co złe, na podstawie tzw. tradycji Kościoła,
czyli de facto własnego widzimisię. Przecież ta trady-
cja jest pełna sprzeczności, z których trzeba w końcu
coś „nieomylnego” wybrać i ogłosić jako obowiązują-
ce. Papieże to prawdziwi relatywiści, a na dodatek fak-
tyczni bogowie dla katolików. Wszak bez papieskiego
błogosławieństwa, bez posłuszeństwa Kościołowi nie
można trafić do nieba.
To ostatnie potwierdził zresztą sam Benedykt, ostrze-
gając na koniec madryckiego spędu młodych, by nie
ważyli się iść za Chrystusem bez katolickiej smyczy
na szyi. Bo bez niej „nie spotka się nigdy Chrystusa al-
bo będzie się podążać za jego fałszywym wizerunkiem”.
Tymczasem nie ma chyba bardziej fałszywego wize-
runku ubogiego żydowskiego nauczyciela Jezusa niż
ten, jaki prezentuje światu papiestwo – pyszne, wynio-
słe, chciwe i żądne władzy.
Nie będę głosował za postawieniem Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybuna-
łem Stanu, bo nie ma ku temu żadnych podstaw. SLD przed wyborami mo-
bilizuje własny elektorat do walki z Kościołem i PiS-em. Po wyborach nie
będą już tacy wojowniczy. (poseł Andrzej Czuma, PO, o nadużyciach
władzy w czasach rządów PiS, a także o śmierci Barbary Blidy)
To nieprawda, że mamy 15 procent przewagi nad PiS, jak głoszą sondaże,
w rzeczywistości jest to tylko kilka procent.
(Grzegorz Schetyna, marszałek sejmu)
NIK raport katastrofie smoleńskiej ogłosi zimą, po wyborach?! To ja mam
ich w dupie z tym raportem. Problem jest taki, że myśmy przez tę katastro-
fę zostali przecweleni, przetrącono nam kręgosłup.
(Jan Pospieszalski, dziennikarz katolicki)
Nie słychać wezwań kardynała Stanisława Dziwisza o zaprzestanie działal-
ności politycznej księdza Kazimierza Sowy, który coraz częściej w mediach
prezentuje raczej linię PO niż Kościoła.
(Tomasz Terlikowski, publicysta katolicki)
Ponieważ większość legalnych aborcji w Polsce jest przeprowadzana z po-
wodu uszkodzenia płodu, stawia to nasz kraj obok hitlerowskich Niemiec,
które stosowały praktyki eugeniczne. (Mariusz Dzierżawski,
pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej delegalizującej aborcję
w każdym przypadku)
RZECZY POSPOLITE
Ostatnia krucjata
Nie można zabijać dzieci za grzechy ich ojców, tu nie trzeba żadnej wiary,
żadnej ideologii. (Czesław Hoc z PiS
w debacie dotyczącej ustawy całkowicie zakazującej aborcji)
Związki gejowskie są związkami bez żadnej przyszłości, dlatego nie należy
ich zrównywać z małżeństwami.
(ks. Robert Nęcek, rzecznik abp. Stanisława Dziwisza)
Wybrali: AC, PAr i PPr
ADAM CIOCH
NĘDZA
KAWALERIA
PROEKOLOGICZNIE
A TO POLSKA
ZBIERACZE
J oseph Ratzinger wysłał na laicyzującą Hiszpa-
689752502.011.png 689752502.012.png 689752502.013.png 689752502.014.png 689752502.015.png 689752502.016.png 689752502.017.png 689752502.018.png 689752502.019.png 689752502.020.png 689752502.021.png
Nr 34 (599) 26 VIII – 1 IX 2011 r.
NA KLĘCZKACH
5
BREIVIK PO POLSKU
jednak, bo – jak zapewnia pro-
boszcz – „krwiodawcy otrzymają
dofinansowanie z Urzędu Miasta
od Pana Burmistrza” . Ciekawe,
na jaką dotację od pana burmi-
strza mogą liczyć honorowi krwio-
dawcy niezainteresowani przywi-
lejem w formie pielgrzymki do Li-
chenia?
WIARY BRAK
Centralne Biuro Śledcze zatrzy-
mało w Płocku 17-latka odgraża-
jącego się w internecie, że ukarze
Murzynów i gejów za pomocą bom-
by, którą zdetonuje 22 sierpnia
w Warszawie. Zapewniał też, że
„jest gorszy niż Breivik”. Na nasto-
latka złożył w końcu doniesienie
polski internauta z Niemiec. Tam-
tejsza policja zawiadomiła polską,
a ta zatrzymała prawicowego „ry-
cerza”. Zatrzymany tłumaczył, że
tylko żartował i że był pod wpły-
wem alkoholu. Całe szczęście, że
na razie mamy tylko takich „ter-
rorystów” – rozgadanych i zapew-
ne pijanych. Na razie... MaK
gumowego kościoła odbył się w Ko-
łobrzegu, a teraz katolicka nowo-
czesna broń misyjna pojedzie w po-
dróż na Daleki Wschód. Jest tam
o co walczyć, bo mimo że na tere-
nie trzykrotnie większym od Polski
mieszka zaledwie 200 aktywnych
katolików, to misjonarze ocenią
tamtejszy kościelny potencjał na
5 tysięcy dusz. Jeśli Rosjan uda
się nabrać na katolicyzm, to będzie
komu nadmuchiwać kościoły i księ-
że portfele.
Ta kandydatura potwierdza raz jesz-
cze, jak zażyłe i bliskie są kontak-
ty tego parabanku z partią Jaro-
sława Kaczyńskiego . MaK
Agencja badań opinii społecz-
nej Prime Consulting zbadała jakość
katolicyzmu na Litwie. Ta statysty-
ka powodem do dumy raczej nie
jest, bo – jak się okazuje – do ko-
ścioła raz do roku (albo i rzadziej)
chodzi niecałe 50 procent mieszkań-
ców dużych miast; blisko 13 procent
deklaruje, że udaje się do świątyni
przynajmniej raz na miesiąc; 11 pro-
cent twierdzi z kolei, że wyłącznie
w święta. Deklarowany powód? Za-
pracowanie, brak czasu, słaba pra-
ca duszpasterska księży, przestarza-
łe tradycje Kościoła. WZ
AK
ANTYABORCJA
ODRZUCONA
PSY
MaK
Stosunkiem głosów 45 do 22
w komisjach sejmowych szczęśliwie
odrzucono projekt (niby społeczny,
a de facto kościelny) zupełnie za-
kazujący aborcji. Projekt czeka jesz-
cze głosowanie w Sejmie i, miejmy
nadzieję, ostateczne odrzucenie.
AC
Oryginalny podarek z okazji
imienin parafii zaoferował swoim
owieczkom proboszcz parafii pw.
Wniebowzięcia NMP w Dulsku.
Ów prezent to „smycz sakramen-
talna” – „symbol przywiązania
do parafii”. Smycze mają wyrażać
wdzięczność za sakramenty ofero-
wane przez parafię i jednocześnie
reklamować je. Prezenty w posta-
ci smyczy nie są jednak gratis. „Po-
traktujmy je jako cegiełkę przezna-
czoną na remont chrzcielnicy” –wy-
jaśnia na wszelki wypadek pro-
boszcz. Żeby nie było nieporozu-
mień...
MAŁŻEŃSTWA
PO NOWEMU
MEGAARKA
Powstaje arka, jakiej Noe by po-
zazdrościł. W stanie Kentucky,
w centrum „pasa biblijnego” (tak
Amerykanie nazywają stany połu-
dniowe). Wcześniej powstało tu Mu-
zeum Kreacji, więc naturalną rze-
czy koleją pora na arkę. W Hebron
pracuje nad nią zespół, którego ka-
pitanem jest Mike Zowath . Jed-
nostka ma być ogromna, ale nie
z myślą o rejsach po akwenach za-
lanych wodami drugiego potopu,
lecz dla przypomnienia, że biblij-
na opowieść to nie bajka. „Przekaz
jest taki: słowo Boga jest prawdą”
– mówi Zowath. Ma podkreślać, że
świat powstał 6 tys. lat temu. We-
dle Biblii arką Noego podróżowa-
ło 2–4 tys. zwierząt i tyle samo ma
być na jej amerykańskim odpowied-
niku. Część będzie żywa, a część bę-
dą stanowić roboty (jak dinozaury
w Muzeum Kreacji). Arka Zowatha
ma być centrum nowego parku re-
ligijno-rekreacyjnego, w którym po-
wstanie także wieża Babel.
Jednostek zbudowanych na wzór
arki Noego jest już kilka: jedna stoi
w Hongkongu, inną budowniczy Ho-
lender zamierza dopłynąć ze swe-
go kraju do Londynu na przyszło-
roczną olimpiadę. Ta z Kentucky
ma być największa. CS
KURIA CHWYTA
ZA GARDŁO
DZIENNIK,
KTÓRY PLUJE
Arcybiskupstwo poznańskie
przysłało do Urzędu Miasta Pozna-
nia wezwanie do zapłaty 6 mln zło-
tych za użytkowanie budynku szkol-
nego eksploatowanego przez mia-
sto. Budynek liceum, choć nigdy
nie był własnością Kościoła, został
mu przyznany decyzją sądu w 2007
roku. Teraz kuria chce sformuło-
wania umowy najmu i wypłaty „za-
ległego” czynszu. MaK
Rydzykowy „Nasz Dziennik”,
znany z ataków m.in. na Wisławę
Szymborską i Czesława Miło-
sza , rzucił się tym razem na pro-
fesora Zygmunta Baumana , naj-
wybitniejszego żyjącego polskie-
go intelektualistę na Zachodzie.
Profesor Bauman (wyrzucono go
z Polski w 1968 r.) jest wybitnym
socjologiem i badaczem współcze-
snej kultury. Gazeta Rydzyka za-
rzuca mu, że jest „ortodoksyjnym
marksistą” i „stalinowskim pro-
pagandystą”, choć w rzeczywisto-
ści jest on myślicielem postmoder-
nistycznym. Bauman ma być ozdo-
bą wrocławskiego Europejskiego
Kongresu Kultury, imprezy zwią-
zanej z polską prezydencją w Unii.
MaK
AK
NA KSIĘDZA
Równie skuteczne jak oszustwo
„na wnuczka” okazuje się okra-
danie seniorów metodą „na księ-
dza”. Do domu 72-letniej miesz-
kanki Włodawy zapukała kobie-
ta, twierdząc, że przychodzi z po-
lecenia księdza. Oświadczyła, że
musi spisać posiadaną przez star-
szą panią biżuterię oraz numery
wszystkich przechowywanych w do-
mu banknotów. Łatwowierna ko-
bieta bez namysłu przyniosła
do pokazania około tysiąca złotych
w banknotach, zegarek oraz złotą
biżuterię. W pewnym momencie
„wysłanniczka księdza” zawinęła
wszystko w koc i wyszła z miesz-
kania. Wówczas dopiero włoda-
wianka zorientowała się, że padła
ofiarą bezczelnej kradzieży. Swo-
ją naiwność oszacowała na 6 tys.
zł straty.
PIS PRZECIW
MUZYCE
Na wniosek posła Stanisława
Wziątka z SLD MSWiA rozważa
wprowadzenie przepisów ułatwia-
jących organizowanie ślubów po-
za urzędem stanu cywilnego,
na przykład na wolnym powietrzu
lub w pięknym budynku wybranym
przez nowożeńców. Obecnie takie
śluby mogą się odbywać tylko
w drodze wyjątku, a w wielu miej-
scowościach sale USC są albo cia-
sne, albo brzydkie i odstręczające.
W Polsce ok. 70 proc. ślubów ma
charakter wyznaniowy, a ok. 30
proc. – świecki.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy
o projekcie muzycznym R.U.T.A.
(„FiM” 15/2011), który łączy daw-
ne brzmienia muzyczne z punk roc-
kiem i tekstami wyrażającymi ple-
bejski bunt przeciwko „panom i ple-
banom”. Płoccy PiS-owcy domaga-
ją się wycofania wsparcia miejskie-
go dla koncertu z pieśniami
R.U.T.A., ponieważ ta muzyka „wy-
śmiewa i oczernia wartości chrze-
ścijańskie, wiarę i księży”. Jeśli wy-
zysk, gwałty i przemoc atakowane
przez tę muzykę są częścią owych
„wartości chrześcijańskich”, to nic,
co robi Kościół i PiS, już nas nie
zdziwi.
CUD RYCHŁEJ
ŚMIERCI
MaK
Rozmaite bywają cudowne ła-
ski, jakie propaguje Kościół kato-
licki i jego akolici. Bardzo orygi-
nalny wydał się nam cud, jaki zda-
niem Ewy Czaczkowskiej , kato-
lickiej dziennikarki („Rzeczpospo-
lita”), spadł na rodzinę Lipszyców,
u której przed laty służyła Hele-
naKowalska , obecna święta Fau-
styna. Otóż, jak donosi Czaczkow-
ska, Samuel Lipszyc , ojciec rodzi-
ny (z kontekstu wynika, że był Ży-
dem), „zmarł rok przed wojną, uni-
kając Holocaustu”. Miał to być „do-
wód opatrzności Bożej”. Faktycz-
nie, niesamowity!
AK
AC
POSZLI WON
Z TEATRU!
KRZYŻOWANIE
MŁODYCH
W Bydgoszczy spore zamiesza-
nie wywołał radny PiS Stefan Pa-
stuszewski , który protestował prze-
ciwko międzynarodowej konferen-
cji gejowsko-lesbijskiej zorganizo-
wanej w Teatrze Miejskim. Spotka-
nie odbyło się w ramach współ-
pracy miast i mieszkańców Byd-
goszczy z partnerskim Mannheim
w Niemczech. Pastuszewski uznał
za skandal, aby Niemcy uczyli Po-
laków, jak się zachowywać, gdy pad-
ną ofiarą dyskryminacji. PiSior
chciał także zaprzestania na przy-
szłość „organizowania tego typu
schadzek”.
Ojcowie, za przeproszeniem, ka-
pucyni z Warszawy organizują ko-
lejny zlot młodzieży pod nazwą
„Golgota Młodych”. Wbrew nazwie
młodzież nie będzie tam dręczo-
na ukrzyżowaniem, lecz kształco-
na w duchu katolickim (a może jed-
no niewiele się tam różni od dru-
giego?). Młodych będzie kształcić
m.in. Krzysztof Ziemiec , dzienni-
karz TVP.
AC
PRZYWILEJ
PIELGRZYMKOWY
AC
Władze polskich miast, mia-
steczek i wsi masowo dotują róż-
nego rodzaju kościelny biznes tu-
rystyczny, udzielając dotacji do
pielgrzymek. Parafia pw. św. Jana
Chrzciciela w Choroszczy we wrze-
śniu organizuje pielgrzymkę do Li-
chenia. Nic nadzwyczajnego, oczy-
wiście. Koszt dwudniowej piel-
grzymki to 150 zł. Nie dla każdego
KOŚCIÓŁ DYMANY
AC
Polscy misjonarze pracujący
na rosyjskiej Kamczatce po nieuda-
nych próbach załatwienia budowy
normalnej świątyni sprawili sobie
dmuchany kościół. Udany debiut
SKOK Z PIS-U
Prezes SKOK Grzegorz Bier-
nacki wystartuje do Senatu z okrę-
gu rzeszowskiego w barwach PiS.
689752502.022.png 689752502.023.png 689752502.024.png 689752502.025.png 689752502.026.png 689752502.027.png 689752502.028.png 689752502.029.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin