Inkwizycja Chrześcijańskie dziedzictwo Europy #1.pdf

(128 KB) Pobierz
Inkwizycja: Chrze¶cijañskie dziedzictwo Europy
Inkwizycja: Chrze¶cijañskie dziedzictwo Europy
Autor tekstu: Bogdan Motyl
Nie mo¿na pozwoliæ, aby w Europie katolicyzm płyn±ł szerokim strumieniem,
niszcz±c wszystko, co ¶wiecka kultura wytworzyła od czasów Wielkiej Rewolucji
Francuskiej. Ilekroæ rzymskiemu chrze¶cijañstwu ułatwiano ekspansjê, tylekroæ
skutki były opłakane... "Wyklêty, który powie: nauka Ko¶cioła Katolickiego jest
przeciwna dobru i pomy¶lno¶ci społeczeñstwa ludzkiego." [_1_]
Miasto Nikomedia, stolica Bitynii, zało¿one ok. roku 264 p.n.e. Obecnie Izmit
(Turcja). Swojego czasu stało siê zwiastunem nietolerancji religijnej, w której
chrze¶cijañstwo ze stronnictwa rz±dz±cego, stało siê po prostu "władz±".
Tak zwany "edykt mediolañski" został proklamowany w czerwcu roku 313 w
Mediolanie podczas spotkania cesarza Konstantyna Wielkiego (306-337) z
cesarzem Licyniuszem (308-324), a ogłoszony został w Nikomedii ju¿ po
zwyciêstwie nad Maksencjuszem (306-312) w formie rozkazu do zarz±dców
rzymskich prowincji...
"My, Konstatntyn i Licyniusz, augustowie, gdy¶my siê szczê¶liwie zebrali w
Mediolanie w celu rozpatrzenia wszystkich spraw, tycz±cych siê pomy¶lno¶ci i
korzy¶ci rzeczpospolitej, to zauwa¿yli¶my, ¿e pomiêdzy sprawami, którymi siê
zaj±æ mamy, ¿adna nie bêdzie bardziej po¿yteczna dla naszych narodów, jak ta,
której przedmiot stanowi oddawanie czci bóstwu. Postanowili¶my wiêc dozwoliæ
chrze¶cijanom i wszystkim innym swobodnie praktykowaæ religiê, któr± wybieraj±,
a to dlatego, ¿eby to bóstwo, które przebywa w niebie, nam oraz wszystkim,
którzy ¿yj± pod nasz± władz±, mogło odt±d sprzyjaæ. S±dzimy bowiem, ¿e to jest
rzecz± dobr± i rozumn± nie odmawiaæ nikomu, czy to chrze¶cijaninowi, czy te¿
nale¿±cemu do innego jakiego¶ kultu, prawa wyznawania religii, jak± sobie
wybiera, lecz ¿eby ka¿demu było dozwolone dusz± cał± siê oddawaæ tej religii,
któr± wyznaje. W taki sposób bóstwo wybrane, które ka¿dy z nas swobodnie
wyznawaæ pocznie, bêdzie mogło okazywaæ nam łaskê i ¿yczliwo¶æ. Nale¿y przeto,
¿eby osoba twoja wiedziała, ¿e my odwołujemy wszystkie ograniczenia wzglêdem
chrze¶cijan, które poprzednie posłania nasze do was zawierały, poniewa¿ były
zgubne i z nasz± łagodno¶ci± niezgodne, i ¿e pocz±wszy od tej chwili, my im
dozwalamy wyznawaæ ich własn± religiê bez ¿adnej przeszkody i utrudnienia.
Spieszymy przeto zawiadomiæ ciê w sposób najbardziej stanowczy, ¿eby¶ wiedział,
¿e¶my udzieli chrze¶cijanom swobody zupełnej wykonywania praktyk swojej religii.
A poniewa¿ udzielili¶my tego chrze¶cijanom, ¿e równie¿ stosuje siê to i do innych
religii, łatwo zrozumie twoja osoba. Godnym jest wieku, w którym ¿yjemy,
wła¶ciwym pokojowi, którym siê cieszy nasze pañstwo, ¿eby wolno¶æ zupełna była
zapewniona ka¿demu wyznawaæ to bóstwo, które on po¿±da, i ¿eby ¿adnemu
boskiemu kultowi i wyznaniu z naszej strony nie była ¿adna przeszkoda
stawiana..."
A wiêc chrze¶cijañstwo dostało swobodê wiary i praktyk religijnych. Stało siê,
jak wspomniałem, władz±, bowiem Konstantyn powierzył chrze¶cijanom zarz±d
prowincji. Poza chrze¶cijañstwem były oczywi¶cie inne religie. Zobaczmy, czy
"chrze¶cijanie" wzmocnieni sił± polityczno-społeczn±, byli tolerancyjni w stosunku
do innych wyznawców... Odwołajmy siê do Historii, niedocenianej Nauczycielki
¯ycia, która powiada, ¿e "od chwili, gdy Ko¶ciół doszedł za Konstantyna do władzy
¶wieckiej, przyjêta została powszechnie zasada prze¶ladowania, któr± stosowano
zarówno do ¯ydów, jak heretyków i pogan." Ju¿ za Konstantyna zaczynaj± siê
represje ze strony Ko¶cioła, a cesarz osobistym przykładem, wspomaga fanatyzm
oraz nietolerancjê. Za Teodozjusza Młodszego [_2_] wydano kodeks, zawieraj±cy
66 rozporz±dzeñ "przeciw heretykom, nie licz±c innych pogan, ¯ydów, apostatów i
czarowników." Za Teodozjusza Wielkiego [_3_] ustanowiono "inkwizytorów wiary",
którzy piastowali jednocze¶nie godno¶æ donosicieli i sêdziów. Ka¿dy, kto ¶wiêtował
Wielkanoc ł±cznie z ¯ydami, był skazywany na ¶mieræ. Za tyraniê władzy ¶wieckiej
jest odpowiedzialne duchowieñstwo, które nie tylko aprobowało terror, ale
wywierało wpływ na panuj±cych tudzie¿ władzê ¶wieck± poszczególnych regionów.
Pogan wyrzucono z urzêdów pañstwowych, zakazano im praktyk oraz religijnych
obrz±dków. Burzono ko¶cioły arian, donatystów oraz ¶wi±tynie pogañskie.
Prze¶ladowano ¯ydów, wyznawców dawnych bogów i heretyków tak dalece, ¿e
ju¿ w 72 lat po ogłoszeniu edyktu mediolañskiego, w roku 385 ¶ciêto w Trewirze
Pryscyliana i kilku jego uczniów, podejrzanych o manicheizm. Stało siê to za
spraw± biskupów Ithakusa i Ursatiusa. ¦w. Augustyn, "który w objêciach piêknych
ladacznic Kartaginy" zaspakajał swoje chucie, doszedł do przekonania, ¿e "aktem
miłosierdzia jest karaæ heretyków ¶mierci±" i zapragn±ł ¶wiat cały, poza ¶lepo
wiernymi w Ko¶ciele, zbawiæ i uszczê¶liwiæ, przez ów "akt miłosierdzia". Stwarza
wówczas dla ¶wiata chrze¶cijañskiego barbarzyñski system teologiczny,
sankcjonuj±cy prze¶ladowania. Ko¶ciół otrzymuje autorytet, prawo oraz
argumenty. Prze¶ladowania zaczynaj± przybieraæ "uzasadniony" charakter, a w
ci±gu drugiej połowy IV w. staj± siê coraz ostrzejsze i bardziej dokuczliwe.
Duchowieñstwo zaczyna siê krz±taæ. "Czêsto biskup stawał na czele
przedsiêwziêcia, przed którym cofały siê władze ¶wieckie!" Kler, do koñca XI wieku
wzmacniał swoj± wszechwładzê, nie pomijaj±c ¶wieckiej. Rozporz±dza
interdyktem, banicj±, prawem ¶mierci. Prze¶ladowania trwaj±...
W roku 1073 na papieskim tronie zasiadł Grzegorz VII (1073-1085). Papiestwo
stanêło u szczytu potêgi. Napawa strachem nie tylko swoich poddanych, ale i
ksi±¿±t, królów, którzy w rzeczy samej s± wasalami, bowiem papie¿,
rozporz±dzaj±cy kl±tw±, mo¿e w ka¿dej chwili wymóc posłuszeñstwo wzglêdem
siebie.
Zaczyna siê era systematycznych prze¶ladowañ innowierców. Grzegorz VII w
roku 1074 postanawia, a Urban II (1088-1099) w roku 1095 ogłasza w Clermont
krucjatê przeciwko Turkom. W roku 1162 synod w Monpellier ekskomunikuje
heretyków, ich stronników i obroñców. Papie¿ Aleksander III (1159-1181) ogłasza,
¿e "wszelkie zobowi±zania prywatne wzglêdem heretyków s± niewa¿ne." Zachêca
do ich wytêpienia, a wykonawcom jego woli, obiecuje odpuszczenie grzechów,
ułaskawienia, przywileje oraz odpusty.
W roku 1160 na soborze narodowym w Oxfordzie podkre¶lano nieustann±
potrzebê nawracania heretyków. Rok 1163: zjazd w Tours z udziałem papie¿a, 17
kardynałów, 124 biskupów, 414 opatów i innych, spuszcza ze smyczy psy
inkwizycji: zapada uchwała o wyszukiwaniu ukrywaj±cych siê heretyków. Synod w
Weronie z roku 1184 uchwala powierzenie biskupom kierowanie walk± z herezj±.
Zaczyna siê szał prze¶ladowañ!
W roku 1167 z rozkazu opata z Vezalay w dolinie Ecouan (Francja) w obecno¶ci
biskupów Lyonu, Narbony i Nevers w ¶wiêta wielkanocne, spalono ¿ywcem kilkuset
albigensów. Papie¿ Aleksander III w roku 1180 posyła swojego legata, kardynała
Henryka, biskupa z Albano do południowej Francji, aby stłumił powstanie
albigensów. Do rzezi zachêca papie¿ Innocenty III (1198-1216). Legaci papiescy
byli dowódcami karnej ekspedycji. Po zdobyciu miasta Beziers, krzy¿owcy nie
wiedz±c, który z mieszkañców jest kacerzem, a kto prawowiernym
chrze¶cijaninem, usłyszeli rozkaz papieskiego legata: "Zabijcie wszystkich, Bóg
w¶ród nich rozpozna swoich!" Padło wówczas ok. 20 tysiêcy ofiar: mê¿czyzn,
kobiet i dzieci. W ko¶ciele Marii Magdaleny bestialsko zamordowano ok. 7000
nieszczê¶liwców, szukaj±cych w nim schronienia. Mniej wiêcej w tym samym
czasie w Niemczech odbywa siê palenie waldensów na wielk± skalê. Za krwawe
têpienie stedingerów, papie¿ Grzegorz IX (1227-1241) nadaje odpusty równe
krzy¿owcom z Ziemi ¦wiêtej. Odnotowano przypadki, ¿e kiedy nie pomagały ogieñ
i ¿elazo, burzono tamy i groble, aby woda dokonała dzieła zniszczenia.
Sobór w Avignon z 1209 roku zaleca wszystkim biskupom "podniecanie" władz
¶wieckich do têpienia heretyków, a sobór laterañski z roku 1215 uchwala, ¿e
ktokolwiek "chce uchodziæ za wiernego syna Ko¶cioła, musi zło¿yæ publiczn±
przysiêgê, i¿ bêdzie têpiæ ogniem i mieczem heretyków". Wysyłano na stosy nie
tylko kacerzy, ale nawet tylko podejrzanych o herezjê. W samej tylko Prowancji
ok. 1500 roku stracono przeszło 3000 osób. W Niderlandach, spalenie kacerza w
Ultrechcie w roku 1164 rozpoczyna szereg rzezi.
Ale najgorsze miało dopiero nadej¶æ...
Za panowania Karola V skazano na ¶mieræ 50 tys. ludzi. (Grotius podaje liczbê
100 tysiêcy.) Wydano rozkaz, aby kacerze byli paleni ¿ywcem lub ¿ywcem
grzebani. Prze¶ladowania stały siê obłêdem Ko¶cioła i siêgnêły zenitu... "Dnia 16
lutego 1568 roku wyrok ¦wiêtego Oficjum skazał wszystkich mieszkañców
Niderlandów na ¶mieræ za herezjê. Z ogólnego tego wyroku wyjêto kilka tylko
osób. W dziesiêæ dni pó¼niej proklamacja królewska zatwierdziła ten wyrok
Inkwizycji i poleciła natychmiastowe jego wykonanie. Trzy miliony ludzi: mê¿czyzn,
kobiet i dzieci skazanych zostało na szafot trzywierszowym dekretem." (Motley)
Ten wyrok trybunału madryckiej Inkwizycji zastrzegał, ¿e "bez ¿adnej nadziei łaski,
aby to po wszystkie przyszłe słu¿yło za przykład i ostrze¿enie." Krwawy Alba [_4_]
zabierał siê w ten sposób do dzieła, ¿e z jego polecenia w Gandawie w ¶rodow±
noc popielcow±, "pachołkowie s±dowi w¶ród nocnej ciszy weszli do domów i
najmniej 500 obywateli wyci±gniêto z łó¿ek i zawleczono do wiêzienia. Wszyscy oni
zostali na ¶mieræ skazani." Ten łotr, Alba, donosił królowi w tonie "przera¿aj±cego
lekcewa¿enia", ¿e "nikt siê nie wymkn±ł."
Z biedakami nie robiono wielkich ceregieli! Nie wzywaj±c ich nawet na s±d do
Brukseli, rozstrzygano sprawy "od rêki": wieszano ich w mie¶cie lub na
przedmie¶ciach. Oprawcy pobudzani widokiem krwi oraz "miło¶ci± chrze¶cijañsk±",
przypalali koniec jêzyka rozpalonym do czerwono¶ci ¿elazem, ¶ciskaj±c mocno
dwoma metalowymi blaszkami. Nieludzki krzyk cierpi±cych nieszczê¶ników, którym
w ten sposób kneblowano usta, artykułował siê w dziwnych d¼wiêkach, które
budziły wesoło¶æ katów. (Prescott)
- Słuchajcie, jak ¶piewaj±! - zawołał wesoło jaki¶ mnich do tłumu. - Czy¿ nie
nale¿ałoby ich pu¶ciæ tak¿e w taniec?!
Liczba ofiar wcale nie stanowi miary tych chrze¶cijañskich okrucieñstw, lecz
zwierzêcy strach potencjalnych ofiar, nad którymi wisiała gro¼ba ¶mierci w
nieludzkich mêczarniach, gdy¿ zgodnie z zasadami Alby, ka¿dy kład±cy siê spaæ lub
wstaj±c rano, powinien "czuæ, i¿ dom jego w ka¿dej chwili mo¿e run±æ i przywaliæ
go swoimi gruzami." To pobo¿ne ¿yczenie nie wymaga komentarza, bowiem ju¿ w
IV wieku poganie obserwuj±c chrze¶cijan, stwierdzili, ¿e wyznawcy Chrystusa
ró¿ni±c siê pod wzglêdem wiary (doktryn), s± bardziej okrutni ni¿ dzikie zwierzêta.
Ksi±¿ê Orañski pisał: "W¶ciekło¶æ prze¶ladowania tak± zgrozê sieje w całym
narodzie, ¿e tysi±ce, a pomiêdzy nimi kilku przedniejszych papie¿ników uciekło z
kraju, gdzie tyrania zdaje siê byæ kierowana przeciwko wszystkim bez ró¿nicy
wiary." Ale nie nale¿y siê dziwiæ, ¿e takie okrucieñstwa były na porz±dku
dziennym, skoro sam Filip II mawiał, i¿ wolałby "raczej utraciæ 100 tysiêcy
¿ywotów, gdyby ich miał tak wiele, ani¿eli pozwoliæ na najmniejsz± w rzeczach
religii, zmianê."
Ko¶ciół, który niemal od zarania swych dziejów nazwał siê katolickim, czyli
powszechnym, nigdy nie był monolitem, jak tego chc± niektórzy! Herezje oraz
wszelkie odstêpstwa spowodowane sprzeczno¶ciami nauk chrze¶cijañstwa,
spowodowały, ¿e w efekcie powstały: Ko¶ciół Wschodni (grecki) i Zachodni
(rzymski). Na dodatek w obu Ko¶ciołach powstaj± sekty i herezje. Jednak Ko¶ciół
rzymski, na skutek wielu szczê¶liwych (dla siebie) zbiegów okoliczno¶ci, uj±ł ster
¶wiata religii oraz polityki, narzucaj±c Europie chrze¶cijañski zamordyzm. I dzi¶,
ten¿e Ko¶ciół ma czelno¶æ wzywaæ skrwawion± i sponiewieran± przez siebie
Europê, do odwołania siê do "tradycji" oraz "warto¶ci" chrze¶cijañskich w jej
konstytucji! Era chrze¶cijañska zapisała siê w Historii ludzko¶ci jako kataklizm,
który nawiedził ¶wiat. Trudno o inn± opiniê, maj±c na uwadze fakt, i¿ ten, od
którego wywodzi siê papieska religia, niedowiarkom "jeno siê dziwował" i kazał byæ
miłosiernym, oraz kochaæ bli¼nich. Ale ju¿ w kilka wieków po jego ¶mierci, edykt,
głosz±cy ¶mieræ heretykom i konfiskatê mienia, propagatorzy chrze¶cijañstwa
odwołuj±, dlatego, ¿e "jest nieprzyzwoitym, nieprawnym i całkiem przeciwny
duchowi chrze¶cijañstwa", albowiem jest... za łagodny!
Chrze¶cijañstwo nie tylko zniewoliło czyny człowieka, ale wziêło pod swoj±
jurysdykcjê ludzk± my¶l, która była jeszcze wolna. Penetrowało jej głêbiê, szukaj±c
w niej jakich¶ niewypowiedzianych gło¶no pogl±dów...
- Po tym poznaj±, ¿e jeste¶cie moimi uczniami, ¿e siê wzajemnie kochaæ
bêdziecie - zapewniał Nazareñczyk.
Ale oto w kilka stuleci pó¼niej mnich z zakonu augustianów, niejaki Wawrzyniec
de Villlancancio, w imieniu swojego Mistrza, pisze do króla, czerpi±c przykłady z
biblii, "natchnionej" duchem bo¿ym... "Poniewa¿ Wasza Królewska Mo¶æ włada
mieczem, jaki Mu Bóg wraz z bosk± nad naszymi ¿ywotami moc± udzielił, niech¿e
ten miecz wydobêdzie z pochwy i skapie we krwi kacerskiej, je¶li nie pragnie, aby
krew Jezusa Chrystusa, przez tych barbarzyñców rozlana, oraz krew niewinnych
katolików, których ci uciskaj±, nie ¶ci±gnêła z Nieba pomsty na głowê Waszej
Królewskiej Mo¶ci! (...) ¦wiêty król Dawid dla nieprzyjaciół Bo¿ych nie okazywał
¿adnej lito¶ci, zabijał ich, nie oszczêdzaj±c ni mê¿czyzn, ni niewiast. Moj¿esz i brat
jego w jednym dniu zgładzili 3000 dzieci Izraela. Anioł w jednej nocy przeszło
60.000 nieprzyjaciół Bo¿ych zatracił. Wasza Królewska Mo¶æ jeste¶ królem tak jak
Dawid; tak jak Moj¿esz wodzem ludu Jehowy, aniołem Pañskim, gdy¿ Pismo ¶w.,
tak królów i wodzów ludu Bo¿ego nazywa, a kacerze s± nieprzyjaciółmi Bo¿ymi!..."
Jedn± z pierwszych rzeczy, jakich dokonał papie¿ Pius V (1566-1572) po
wst±pieniu na tron, było skazanie na spalenie ¿ywcem trzech włoskich uczonych,
"odznaczaj±cych siê pobo¿no¶ci±, i którzy wielkie zasługi naukom we Włoszech
oddali, ale wpadli w podejrzenie o zbytni± w rzeczach wiary, wolnomy¶lno¶æ."
Pisz±c do ksiê¿nej Parmeñskiej, Pius V zachêcał j± do prze¶ladowañ, obiecuj±c
przysłaæ pomoc w ludziach oraz ¶rodkach finansowych. Napisał te¿ do Filipa, aby
plamê kacerstwa zmył krwi± heretyków!
Tak± działalno¶æ, przepojon± "chrze¶cijañsk± miło¶ci±" bli¼niego, prowadziła w
Niderlandach papieska Inkwizycja, o której nawet prawowierny katolik, Poullet,
napisał, ¿e niderlandzcy inkwizytorzy otrzymywali wskazówki bezpo¶rednio ze
Stolicy Apostolskiej.
We Włoszech na wiêksz± skalê zaczêto prze¶ladowania Patarenów ju¿ od połowy
XI wieku. Ko¶cielni ciemiêzcy coraz wiêcej szaleli. Palili nie tylko ludzi, lecz i my¶l
ludzk± w postaci pism i ksi±¿ek. ¦wiêta rzymska inkwizycja przestała istnieæ
dopiero wtedy, kiedy wojska włoskie wkroczyły do Rzymu i odebrały papie¿owi
¶wieck± władzê, tj. 20 wrze¶nia 1870 roku. Ale do tego czasu we Włoszech, nie
wył±czaj±c samego Rzymu, zdołano spaliæ tysi±ce ofiar. I dzi¶, co prawda ¶wiêta
inkwizycja nie pali ludzi, ale nadal nêka ludzkiego ducha.
Inkwizycja ko¶cielna tak dalece domagała siê prawa zbrodni, ¿e papie¿ Urban IV
(1261-1264) stosown± konstytucj± uniewa¿nił wszelkie decyzje władzy ¶wieckiej,
czyli zwierzchników miast, zamków, obozów itd., którzy na ró¿ne sposoby
utrudniali lub wrêcz uniemo¿liwiali działanie inkwizytorom ko¶cielnym. Namiestnik
Chrystusa zadecydował, ¿e zwierzchnik cywilny ma bezzwłocznie wydaæ biskupowi
stosowny statut nie krêpuj±cy w niczym inkwizytorów, lub zmieniæ go tak, aby
mieli oni mo¿liwo¶æ i swobodê działania. Władzê ¶wieck± do wydania statutów
miały zmusiæ cenzury ko¶cielne.
Hiszpañski inkwizytor, dominikanin Tomas de Torquemada (1420-1498), o
którym papie¿ Leon XIII (1810-1903) mówił z rozrzewnieniem: "nasz ukochany
syn", słynny z fanatyzmu i okrucieñstwa, w ci±gu 15 lat ludobójczej działalno¶ci
spalił ¿ywcem 10.200 ludzi, 6068 osób po ¶mierci lub zaocznie, a 97.300 pozbawił
maj±tku i skazał na wygnanie. Za jego spraw± kolejne tysi±ce skazano na galery.
Ten łotr miał godnych siebie pomocników. Jednego z nich, Pedro Arbeusa (zm.
1485r.), wyj±tkowo zwyrodniałego sadystê, postanowiono zabiæ w odwecie za jego
okrucieñstwa. "Gdy Aragoñczycy zobaczyli, ¿e wszystkie ich wysiłki zmierzaj±ce do
zapobie¿enia ustanowieniu inkwizycji spełzły na niczym, postanowili po¶wiêciæ
jednego lub dwóch inkwizytorów w celu odstraszenia innych. 15 wrze¶nia 1485
roku, Pedro Arbeusa zabito w ko¶ciele. Jako odwet ksiê¿a zorganizowali rze¼. 17
sierpnia 1664 roku papie¿ Aleksander VII zaliczył kata i mordercê - Arbeusa w
poczet ¶wiêtych mêczenników. Wierz±cy katolicy do dzi¶ dnia obowi±zani s± czciæ
tego zbója". Kiedy Pedro Arbeus był ju¿ stary, i nie mógł własnymi oczami ogl±daæ
agonii konaj±cych, kazał siê prowadziæ w pobli¿e stosów, aby móc chocia¿ słuchaæ
jêków i krzyków konaj±cych w nieludzkich mêczarniach. Papie¿ Pius IX
(1846-1878) ogłosiłtego zwyrodnialca "¶wiêtym" i wyniósł na ołtarze w uznaniu
zasług, jakie poło¿ył w zwalczaniu wszelkich nowo¿ytnych idei.
Du¿o wcze¶niej, inny inkwizytor - Piotr z Werony (Mêczennik: 1205-1252),
zwany tak¿e Piotrem z Mediolanu. Bezlitosny prze¶ladowca manichejczyków. Został
zabity w drodze z Como do Mediolanu w odwecie za swoje zbrodnie. Pamiêæ tego
bandziora-sadysty Ko¶ciół czci 29 kwietnia.
Kiedy nad Europ± wschodziła jutrzenka nowych czasów, Hiszpania stawała siê
bojownikiem wstecznictwa, reprezentuj±c w pochodzie ludzko¶ci to, co miało
umrzeæ na zawsze. Absurdalne wyprawy wojenne, prowadzone poza granicami
kraju, pchaj±ce Hiszpaniê w otchłañ ruiny, były dziełem królów katolickich,
najukochañszych i zawsze najlepszych synów Rzymu. Bigot Filip II (1572-1598)
wolał panowaæ nad trupami, ni¿ heretykami. W Hiszpanii po wygnaniu Maurów i
¯ydów, wszyscy stanowili ju¿ jedno¶æ z Officium; wszyscy przygl±dali siê
zachwyceni i oczarowani zapalonym stosom. Sekretarz inkwizycji, kanonik Lorente
wyznał cynicznie: "Mówiê o pieczeniu ludzi, wiêc, aby nie byæ upieczonym,
stan±łem po stronie tych, którzy piek±." Lorente wspominaj±c o "pieczeniu" ludzi,
wiedział co mówi. W Sewilli wybudowano cztery wielkie gipsowe pos±gi, zwane
"czterema prorokami", pod którymi rozpalano ogieñ, a nastêpnie w ich wnêtrzu
zamykano skazañców, których dosłownie sma¿ono ¿ywcem, po¶ród nieopisanych
mêczarni. Jeszcze dzisiaj w Sewilli mo¿na zobaczyæ tablicê z dumnym napisem,
dowodem zbrodni rzymskiego Ko¶cioła: "W roku Pañskim 1481 za pontyfikatu
Sykstusa IV, za panowania Ferdynanda i Izabeli, wziêła tutaj swój pocz±tek ¶w.
Inkwizycja. Do roku 1524 wyrzekło siê tutaj swych wstrêtnych błêdów wiêcej ni¿
20.000 kacerzy; prawie tysi±c zatwardziałych kacerzy oddano na pastwê ognia za
zezwoleniem i aprobat± papie¿y: Innocentego VIII, Aleksandra VI, Piusa III,
Juliusza II, Leona X, Hadriana VI i Klemensa VII. Napis ten umie¶cił na rozkaz i
koszt cesarza licencjat de la Cueva, a uło¿ył Diego z Cortegano w r. 1524".
Hiszpañski mnich z zakonu benedyktynów, Penaloza, zastanawiaj±c siê nad
przyczynami wyludnienia kraju, napisał ksi±¿kê "O piêciu zaletach Hiszpana, które
wyludniaj± Hiszpaniê." Jego kazuistyczna taktyka polega na przedstawianiu wad
jako zalet, błêdów publicznych, prowadz±cych kraj do ruiny, jako cnót. Braciszek
wiedział, ¿e katolicyzm wyludnił kraj, mno¿±c zastêpy nierobów-mnichów i ksiê¿y,
ale pisał: "Jak¿e chwalebne jest wyludnianie ssie Hiszpanii, skoro jej dzieci id± do
klasztorów, aby zdobyæ niebo." W Hiszpanii ze wszystkich nauk tylko teologia nie
wiodła na stos...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin