9(39) 2009 maj.doc

(387 KB) Pobierz
Strona dla naszych Rodziców

Strona  dla  naszych  Rodziców

 

Czy komputer wpływa na rozwój dziecka?



W dobie dzisiejszego rozwoju techniki kontakt dziecka z komputerem jest nieunikniony. Dziecko, już od najmłodszych lat staje się użytkownikiem sieci. Zaczyna się niewinnie, od jednej gry pożyczonej od kolegi. Potem coraz częściej zamyka się w pokoju i właściwie nie odchodzi od komputera. Powoli zatraca się w rzeczywistości. Niestety, gry komputerowe to potężny przemysł, podobnie jak film czy telewizja może wpływać na psychikę graczy. Czy mogą być szkodliwe? Wiele z nich na pewno, gdyż nieodłączną ich częścią jest przemoc. Dzieci mogą identyfikować się z bohaterami, nabierać przekonania, że walka i śmierć to norma we współczesnym świecie. Jeśli dziecko ma złe relacje ze swoimi bliskimi, to jest pewne, że nagromadzone frustracje wyładowuje podczas gry. Często uzależniają się te dzieci, których rodzice zajęci są robieniem zawodowej kariery. Poświęcają wtedy dziecku zbyt mało czasu. Kupują komputer, bo liczą, że to maszyna wychowa za nich dziecko, niestety z reguły to wychowanie idzie w złym kierunku. Komputer potrafi być również niebezpieczny. Ale nie zawsze tak musi być. Odpowiednio pokierowana zabawa komputerem może przynieść pozytywne efekty. Korzystanie z odpowiednich gier i programów, niezaprzeczalnie wyrabia spostrzegawczość, dzieci potrafią szybciej przetwarzać informacje wzrokowe. U graczy wyrabia się również refleks i zdolność analizy wydarzeń. Dzięki programom edukacyjnym dzieci mogą utrwalać poznane wiadomości a także poznawać zupełnie nowe treści. Niewątpliwym atutem komputera jest możliwość doskonalenia języków obcych, wiele gier jest w języku angielskim, przez co gracz zmuszony jest poznać, chociaż pojedyncze słowa. Niekiedy bywa to zachętą do podjęcia nauki języka. Tak, więc jest wiele argumentów, które optują za pozytywnym wpływem komputera na rozwój dziecka. Efekt końcowy będzie zależał od relacji, jakie ma dziecko z rodzicami, to właśnie rodzice muszą być, dla niego autorytetem. Wymaga to jednak wiele cierpliwości i delikatności. To rodzice muszą zadbać o to, by dzieci same wiedziały, kiedy należy wyłączyć komputer.

 

 

                                                                                  Red. Marzenna Zawisza

 

 



                                                                                                                              

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                           Nr 9 ( 39 ) 2009

 

               26 maja – DZIEŃ  MATKI

 

                            

 

                    Za to, że zawsze jesteś przy mym boku
                    Za to, że wskazujesz drogę mi w mroku
                    Za to, że dni moje tęcza malujesz

                    dziś Mamo z głębi serca Ci dziękuję.

 

        Wszystkim Mamom najserdeczniejsze życzenia

                           składa  redakcja  ZERÓWIACZKA

 

Co  słychać w zerówce...

 

      24 kwietnia odbyło się podsumowanie II Międzynarodowego Konkursu Grafiki Komputerowej pt. „W krainie baśni, bajek i bajeczek”. Naszą społeczność klasową reprezentowała Martynka Wiśniewska. Miło jest mi poinformować, że Martynka zdobyła wyróżnienie w swojej kategorii wiekowej. Nadmienię, że oprócz prac z Polski były również min. z : Niemiec, Ukrainy, Estonii, Litwy.

 

  29 kwietnia odbył się V Konkurs Recytatorski dla Przedszkolaków  Gminy Szadek. Na ten konkurs przygotowywały się następujące dzieci: Oliwia Rudecka – „Koziołeczek” Brzechwy, Natalia Rudecka-„Jak rozmawiać trzeba z psem” Brzechwy, Martyna Wiśniewska- „Stonóżka z Pimpifluszek” Kerna, Szymon Grabiński- „Ziewadło” Brzechwy oraz Dawid Sztendel- „Dwie Krawcowe” Brzechwy (niestety choroba uniemożliwiła udział w konkursie). Oliwia Rudecka  I miejsce, Martyna Wiśniewska II miejsce, wyróżnienia: Natalia Rudecka oraz Szymon Grabiński.         

GRATULUJEMY!

Bajki i bajeczki do poduszeczki................

Panna Brygida i Mydlani Ludzie (fragmenty)

Diabelski plan
Wszystko było już gotowe do ataku na ciotunię. Brydzia postanowiła poczekać do wieczora aż się ściemni i wszyscy pójdą spać. Sama zaś położyła się wcześnie do łóżka, ażeby nikt jej o nic nie podejrzewał. Oczywiście nie spała wcale, a jedynie udawała bardzo zmęczoną żeby odwrócić uwagę rodziców.
Kiedy już za oknem księżyc wyszedł na spotkanie nocy, a w domu nastała zupełna cisza, Brydzia cichutko wymknęła się ze swojego łóżka. Nie nałożyła jednak kapci, żeby nikogo nie obudzić szuraniem, lecz bosa pognała cichutko na paluszkach do pokoju strasznej ciotuni.
Uchyliła delikatnie drzwi, by się przekonać, czy ciotka Malwina już zasnęła. Zajęło jej to tylko minutę, bo cioteczka chrapała tak donośnie, że aż drzwi od jej pokoju trzeszczały. Gdy więc Brydzia przekonała się, że nic jej nie grozi, weszła na czworakach przez uchylone drzwi do jej pokoju. Nie zapalała jednak światła, bo bała się, że mogłoby to ją obudzić.
Prawie po omacku, jedynie przy smudze światła wdzierającej się do pokoju przez uchylone drzwi, próbowała odnaleźć nocny stolik ciotki Malwiny. Choć może nie tyle zależało jej na stoliku, lecz bardziej na tym, co na nim leżało. Podczołgała się, więc pod łóżko, a potem do szafki i delikatnie podniosła się by sięgnąć do blatu stolika.
- Są - ucieszyła się dziewczynka.
- Są okulary ciotki Malwiny i jej sztuczna szczęka. Hi! Hi!- Chichotała Brygida cichutko.
Szybko chwyciła obie rzeczy w rączki i ukucnęła, gdy nagle zobaczyła ogromny cień na ścianie pokoju!
- Aj - jęknęła.
- Duch ciotki Malwiny!
Struchlała od stóp do głów, po czym prędko się schowała za starą komodą i tam czekała dzwoniąc ze strachu zębami.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin