Jasełka Wigilia Sieroty.rtf

(24 KB) Pobierz
WIGILIA SIEROTY

Swoboda Gabriela

 

WIGILIA  SIEROTY

 

OSOBY:

Pani Czajkowska

Marysia Sierota

Aniołowie

Dzieciątko Jezus

Stasia, Frania, Czesia – córki pani Czajkowskiej

 

 

SCENA I

 

Scena przedstawia pokój, przy stole siedzą Stasia i Frania, robią ozdoby na choinkę

 

Frania                            Patrz, jakie to ładne/ pokazuje/

Stasia                            Moje lepsze

Frania                            Wszystko co robisz to lepsze i ładniejsze, moje naprawdę ładniejsze.

Stasia                            Nie spieraj się, lepiej rób bo nie skończymy

Frania                            Ee.... skończymy

 

                                      Wchodzi nieśmiało Marysia

 

Marysia              witajcie. / podchodzi do stołu/

                        Ojej, jakie to ładne. Czy ja mogę wam pomóc/ mówi smutno/ dawniej też

                         robiłam....

Frania                            Nie potrzebujemy twojej pomocy, idź sobie .

Marysia              Ja tylko...

Stasia                            Idź, idź, nie przeszkadzaj

 

                                     Marysia wychodzi

 

Frania                            Nie rozumiem, jak mama mogła ją do nas przygarnąć. Taką znajdę.

Stasia                            Mogła lepiej oddać ją do sierocińca. Takiego darmozjada u nas nie potrzeba

 

Wchodzi pani Czajkowska

 

Czajkowska              O co się spieracie?

Stasia                            A bo Marysia nam przeszkadza, chciałaby z nami robić.

Czajkowska              Nie będzie wam już więcej przeszkadzała. Dam jej jakąś robotę, a wy to

                        skończcie. /wychodzi/

Frania                            A to się jej dostało, dobrze jej tak./ śmieje się/

Stasia                            No, jesteśmy już głodne, wiesz Franiu, zostaw to i chodź ze mną, pokażę ci co

                         mam w szafie schowane. Chodź/ obie wychodzą/.

 

                                     Wchodzi Czesia

 

Czesia                            Hmm, a to co, to one już wszystko zrobiły na choinkę, a nic mi nie powiedziały.

                        Ale one dobre, no to im pokażę. bierze wszystko co jest na stole rzuca na ziemię i

                        depcze/ ktoś idzie, ucieka/

 

                                Wchodzi Marysia i wszystko widzi

 

 

Marysia              Ojej, kto to zrobił,? takie to było ładne, takie zniszczone/ schyla się, aby

                        podnieść, w tej chwili wchodzi Stasia i Frania/

Stasia                            O rety, co ona zrobiła!

Frania                            O, ty niedobra dziewczyno. Dlaczego to zrobiłaś?

Marysia              Ja, ja tego nie zrobiłam, przyszłam i...

Stasia                            O ty się jeszcze wypierasz? Kto by to zrobił jak nie ty?

Frania                            Tak, tak, była zazdrosna, że nie pozwoliłyśmy jej z nami robić, dlatego to

                         zniszczyła.

Marysia              Ale ja to naprawdę nie byłam, to już tak było jak weszłam, żal mi bardzo że to się

                         stało

Stasia                            Co, ty nam będziesz jeszcze pyskować/ uderza ją w twarz/. A masz.

 

                                                     Marysia płacze

 

Frania                            Czekaj ja zawołam mamę, to dopiero dostaniesz/ woła/ Mamo, mamo

Czajkowska              No czego chcecie?

Stasia                            Popatrz mamo co Marysia zrobiła

Frania                            Zrobiła nam to na złość, co teraz damy na choinkę?

Czajkowska              zbliża się do Marysi

                        Dlaczego to zrobiłaś? Ja z litości przygarnęłam cię do siebie, a ty tak się

                        odwdzięczasz? Czy pamiętasz, że z głodu umierałaś, gdy cię zabierałam do

                         siebie. Przyrzekłaś wtedy, że nie zapomnisz co dla ciebie zrobiłam. Teraz musisz

                         zostać ukarana za to.

Marysia              Ale to nie zrobiłam. Ja...przyszłam i...

Czajkowska              Milcz, jeszcze będziesz gadać, za karę będziesz spała na podłodze, a na gwiazdkę

                        nie będziesz przy choince, będziesz cały dzień zamknięta w komórce, a teraz idź

                        do pracy.

 

                                             /Marysia wychodzi z płaczem/

 

Stasia                            Dobrze ją mama ukarała, popamięta sobie. Zbiera z podłogi i rzuca na stół/

Frania                            Trzeba na nowo rozpocząć, może by nam Czesia pomogła. Przecież ona też

                         potrafi.

Stasia                     /woła/  Czesiu, Czesiu, chodź tutaj do nas.

 

                                               Czesia wchodzi

 

Czajkowska              Pomóż im Czesiu, bo nie będą gotowe, wiem, że ty to potrafisz.

 

                                      /Pani Czajkowska wychodzi/

 

Czesia                            O tak, ja  potrafię, tylko szkoda, że dopiero teraz o tym sobie przypomniałyście.

 

                                      /robią pilnie, zasłona opada/

 

SCENA  II

 

Ten sam pokój, w rogu stoi przystrojona choinka

Frania, Stasia, Czesia kończą

 

Frania                            słuchaj, Czesiu, my ze Stasią idziemy do miasta po prezent dla mamy, a ty tu

                        zostań dopóki nie wrócimy. Dobrze?

Czesia                            No dobrze. Tylko o mnie nie zapominajcie

Stasia                            I tobie coś ładnego przyniesiemy, nie bój się. /wychodzą/

Czesia                            A taki dziś radosny dzień, zdaje się, że wszyscy ludzie są weseli, ale nie, nie

                        wszyscy. Nasza Marysia siedzi w komórce. Tak mi jej żal, a wszystko przeze

                         mnie. / po chwili/. Może lepiej się przyznać. /Chodzi po pokoju zamyślona/

Czajkowska              Cóż tyś taka zamyślona Czesiu?

Czesia                            E... nic, tak sobie.

Czajkowska              Na pewno myślisz, co też dostaniesz na gwiazdkę, co?

Czesia                            O tak, o tym też

Czajkowska              Więc o czym innym myślisz. Śmiało, bo powinnaś być dzisiaj wesołą

Czesia                            Myślałam o Marysi. Mamo, a gdyby ona naprawdę była niewinna

Czajkowska              Co? Ona niewinna?

Czesia                            A gdyby to zrobiła Stasia i Frania?

Czajkowska              Zastały ją przy tym. A zresztą nikt inny tu nie był. A może to ty zrobiłaś?             

Czesia                            Mamo, dzisiaj powinny wszystkie serca być czyste, prawda?

Czajkowska              Tak, dziecko, jeżeli masz coś na sercu, to powiedz, będzie ci wtedy lepiej.

 

                             /wchodzą Stasia i Frania/

 

Frania                            Cóż to za tajemnicze narady?

Czesia                            Dobrze żeście przyszły, bo muszę się wam do czegoś przyznać

Stasia                            O, to zaczyna być ciekawe. Mów, słuchamy.

Czesia                            otóż, gdy wróciła ze spaceru weszłam do tego pokoju, tak że nikt nie widział.

                        Patrzę na stół i co widzę? To co miałyśmy robić wspólnie, same zrobiłyście. Ze

                        złości wzięłam wszystko co było na stole, rzuciłam              na ziemię, podeptałam,

                        a  potem uciekłam. Widziałam też, jak Stasia i Frania weszły, potem jednak

                        weszła Marysia. Były więc pewne, że ona to zrobiła./ Płacze/ A ja wszystko

                        widziałam i nic nie mówiłam, a teraz biedna musi przeze mnie cierpieć.

                         Zwolnijcie ją

Frania i Stasia              razem

                            Więc ona jest niewinna.

Czajkowska              Bardzo źle zrobiłaś Czesiu, że o tym nie powiedziała. Naszym obowiązkiem jest

                        teraz poniesioną krzywdę nagrodzić. Biedna Marysia. Pomyślcie, gdybyście wy

                        nie miały rodziców, kto by się wami opiekował? Teraz się wszyscy poprawimy,

                        prawda?

Wszystkie              Tak mamusiu.

Czajkowska              Będziecie ją odtąd kochały jak siostrę?

Wszystkie              Będziemy, będziemy.

Czajkowska              A teraz do roboty. Przykryjcie stół, a potem wprowadzimy Marysię.

 

                                    /wychodzi, dziewczęta ładnie dekorują stół i na nim kładą prezenty/

 

              SCENA  III

 

 

Komora, na boku trochę słomy

 

Marysia              Dzisiaj wigilia. A ja muszę tutaj siedzieć zamknięta. Nie będę widziała pięknej

                        choinki, ani nie będę mogła iść do kościoła na pasterkę. Oj, mamusiu moja. Czy

                        ty mnie słyszysz? Czy wiesz jak ja cierpię? Proś Małego Jezusa, żeby mnie

                        pocieszył. O rodzice moi drodzy!!! Dlaczego musieliście mnie opuścić? O Jezu

                        drogi, pomóż mi. O Matko Najświętsza, pociesz mnie biedną sierotę. Ty 

                         jesteś Matką sierot.

 

                                                            / Chwila ciszy/

                       Pić mi się chce / rozgląda się/ . Ani kropli wody nie ma / żałośnie/. Dziś gwiazdka,

                       nie dostanę ani ciastka, ani jabłuszka, ani nawet twardego orzeszka, nie będę

                       mogła śpiewać pięknych kolęd przy choince / po chwili śpiewa: Jam sierota /

 

                       O mamusiu! Zabierz mnie lepiej do nieba, do siebie, nie chcę tu dłużej pozostać.

                                               / siada  na słomie i zasypia/.

 

                                          Po chwili zjawiają się 3 aniołki i Dzieciątko.

 

Anioł 1              Jezuniu drogi, Królu nasz i Panie. Miej nad sierotą zmiłowanie

Anioł 2              Dziecko to od wszystkich odepchnięte, niewinnie za karę zamknięte

Anioł 3              Dzisiaj niechaj dla niej radość zabłyśnie, gdyż Jezus o wszystkich ma staranie.

                        Pokaż swą wszechmoc o Panie.

Jezus                            Mili moi aniołowie, słudzy moi najmilsi. Niech radość dzisiaj będzie z wami.

                        Pan o Marysi zapomnieć nie może. Spłakała się na obczyźnie, uraduje się w

                        niebie. Teraz uciesz się z nagrody, którą cię Twój władca darzy.

 

                                           / Dzieciątko stawia choinkę, kładzie pod nią podarki, potem

                                           błogosławi Marysi. Aniołowie śpiewają Cicha noc i odchodzą/

 

                                              Marysia budzi się ze snu.

 

Marysia              Czy to prawda? Czy mi się śniło, taki miły śpiew i muzykę słyszałam. Aniołowie

                        i Dzieciątko widziałam. Co to za jasność moją komórkę otacza? Czy to już jest

                        dzień?

 

                                    / wstaje, ogląda choinkę, podarunki/

 

                       Nie, nie śniłam. Tu jest choinka i te dary, które Dzieciątko Jezus położyło.

                                             /pada na kolana/

                       Dzięki ci za to nasz Panie. Ty o biedne sieroty zawsze masz staranie, Twoja

                       miłość i Twa łaska nigdy nie ustaje. / śpiewa kolędy/

 

                                  Wchodzą wszyscy słysząc śpiew nie zauważają choinki.

Czajkowska              Co to Marysia śpiewa, a tak radośnie jej głos się rozlega. Dzieci drogie,, tak

                       śpiewa tylko dziecko, które ma niewinne serduszko.

 

                                    / zauważają choinkę, a Marysia biegnie ku nim/

                        Marysiu, co to za dziwy się tutaj dzieją. Skąd ta choinka i podarki.

Marysia              Wszystko wam opowiem i mnie w komorze cudowna gwiazdka zabłysła, gdy

                        zmęczona i spłakana zasnęłam na barłogu usłyszałam śliczny śpiew i muzykę.

                       Dzieciątko Jezus i aniołowie zjawili się, gdy obudziłam się to  wszystko

                       zauważyłam.

Czajkowska              Tak, dziecko. To Pan Bóg twoją niewinność wynagrodził i cię hojnie obdarzył.

                        Wszystko cośmy ci wyrządziły nie pamiętaj.

Czesia                            Marysiu, siostrzyczko moja. Przebacz, że cię tak skrzywdziłam.

Wszystkie              I daruj nam winę

Marysia              Ach, z całego serca przebaczam i nie będę pamiętała.

Czajkowska              Dziecko drogie i mnie przebacz, bo i ja tobie dokuczałam. Od dziś będzie inaczej,

                         przyjmuję cię za córkę swoją i będę cię kochała jak własne dziecko.

Wszystkie              I my cię będziemy kochały

Marysia              O Boże, dziękuję ci za wszystko, wiedziałam ,że nie zapomnisz o biednej sierocie

 

                               / trzymając się za ręce i śpiewają – Gdzie miłość wzajemna i dobroć.../

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin