Otwieranie dłoni myśli.pdf

(106 KB) Pobierz
Otwieranie dloni mysli: podejscie do zen
Otwieraniedłonimy±li:podej±ciedozen
K¯osh¯oUchiyama
Tłumaczeniezj¦zykajapo«skiego: ShohakuOkumura i TomWright
Redakcjawersjiangielskiej: JishoCaryWarner
Tłumaczeniezj¦zykaangielskiego: JacekMajewski
SkładwykonanowprogramieL A T E X2 "
Tekstjestdost¦pnypodadresem mahajana.net
Sesshinbezzabawek
Chciałbymkontynuowa¢wyja±nianierzeczywisto±cizazen,atak»eczymjestnasze
nastawienie»yciowezperspektywyzazen,poprzezopowiedzenieosesshinwAntaijiiczego
si¦dzi¦kinimdo±wiadcza.
Po±miercimojegonauczycielaRoshiegoSawakiegowroku1965zacz¡łemprowadzi¢
nast¦puj¡cesesshin:comiesi¦cznesesshintrwaj¡pi¦¢dni,±rodkowymdniemjestzawsze
pierwszaniedzielamiesi¡ca.Sesshinnieodbywaj¡si¦jednakwlutym,zewzgl¦duna
zimno,orazwsierpniu,zewzgl¦dunawielkieupały.Pozatymsesshinodbywaj¡cesi¦
wlipcuiwrze±niutrwaj¡tylkotrzydni.
Plandniatychsesshinobejmujetylkonast¦puj¡cenaprzemianokresyzazeni kinhin
(zazenpodczaschodzenia),trwaj¡ceodczwartejranododziewi¡tejwieczór.Wci¡gudnia
s¡trzyposiłki,apoka»dymznichodrazuodbywasi¦ kinhin ,poczymjesttrzydziesto-
minutowaprzerwa,kiedywszyscyzajmuj¡si¦własnymisprawami.
Tesesshinodznaczaj¡si¦dwiemaszczególnymicechami.Popierwsze,niematamab-
solutnie»adnychrozmów.Niemapowita«,»yciatowarzyskiegoani±piewaniasutr.Nie
u»ywamyte» kyosaku ,drewnianegokijasłu»¡cegodobudzeniasiedz¡cych.Zazwyczajpro-
wadz¡cy±wi¡tyni¦zenwtradycjiSotoniesiedzitwarz¡do±ciany,jajednakzawszesiedz¦
twarz¡do±cianywrazzinnymi,nieobserwuj¡cpozostałychludzisiedz¡cychwzazen.
Tos¡głównecechywyró»niaj¡cesesshinwAntaiji.Dotychzasaddodajesi¦tylko
jednozalecenie–abyprzykłada¢si¦doswojejpraktyki,niezwa»aj¡cnakogokolwiek
innego.Tensposóbprowadzeniasesshinstanowiwynikdo±wiadcze«nabytychpodczas
wieluinnychsesshin.Kontynuuj¦toodroku1965,uwa»ambowiem,»ewtensposób
naj±ci±lejwprowadzanes¡w»yciesłowaRoshiegoSawakiego:„Zazentoja¹«czyni¡ca
siebiesamazsiebie”.
1
Tychpi¦¢dnisp¦dzonychwabsolutnymmilczeniumapomócka»demusta¢si¦swoj¡
ja¹ni¡,którajesttylkoja¹ni¡ 1 ,bezanga»owaniasi¦w»ycietowarzyskieczyzwracania
uwaginainnych.Cowi¦cej,toniezakłócone,trwaj¡ceprzezpi¦¢dnimilczenieczyni
zsesshinjedennieprzerwanyokreszazen.Nieu»ywamy kyosaku ,kijasłu»¡cegobudzeniu
tych,którzymogliprzysn¡¢,wła±niedlatego,abyka»dymógłsta¢si¦swoj¡ja¹ni¡,b¦d¡c¡
tylkoja¹ni¡.Poniewa»odkładamywszystkonabokisiadamytwarz¡do±ciany,b¦d¡c
podczaszazentylkosob¡,odczuwamyokropn¡nud¦.St¡d,kiedyrobionyjestobchód
z kyosaku ,stajesi¦onozabawk¡iludziezaczynaj¡si¦nimzabawia¢.Kto±naprzykład
siedzispokojnieisłyszy,jakkto±innyobchodzisal¦z kyosaku .Zaczynawtedymy±le¢
otym,jakdoskonałajestjegopostawai»eniemapowodu,abyby¢uderzonym.Mo»e
te»pojawi¢si¦my±lotym,jakdłu»¡si¦popołudniowegodzinysiedzeniaijakmo»naby
doprowadzi¢dotego,»ebyzosta¢uderzonymtylkopoto,abyczasjako±szybciejzleciał.
Wydajemisi¦,»ecałe»yciesp¦dzamynabawieniusi¦zabawkami.Tosi¦zaczyna
tu»pourodzeniu.Pierwsz¡zabawk¡jestsmoczekbutelkizmlekiem.Gdytroch¦pod-
ro±niemy,s¡tolalkiipluszowemisie.Potemzestawymodelarskie,aparatyfotograficzne
isamochody.Wwiekudorastaniazaczynamyinteresowa¢si¦płci¡przeciwn¡,potems¡
studiaibadanianaukowe,rywalizacjaisporty,atak»eo»ywionadziałalno±¢wbiznesie
id¡»eniedozdobyciasławy.Towszystkojesttylkobawieniemsi¦zabawkami!A»dosa-
mej±mierciwymieniamyjedn¡zabawk¦nainn¡,sp¦dzaj¡ccałe»ycienategorodzaju
zabawie.
Uprawianiezazenoznaczaaktualizowanierzeczywisto±ci»ycia.Zazentoja¹«b¦d¡ca
tylkoja¹ni¡,bez»adnegobawieniasi¦zabawkami.Zazenprzypominachwil¦tu»przed
±mierci¡,kiedywszystkiezabawkizostaj¡namodebrane.Nawetwtedyjednakrozgl¡damy
si¦zaczym±dozabawy,cho¢bytylkonachwil¦.Wła±niedlategozniepokojemmy±l¦
otym,»ekiedyrobionyjestobchódz kyosaku ,natychmiaststajesi¦onozabawk¡izazen
przestajeby¢ja¹ni¡b¦d¡c¡tylkoja¹ni¡.Dlategowła±niegonieu»ywamy.
Có»jednakrobi¢,gdypodczassesshinwAntaijipoczujemysenno±¢?Je±licelem kyosa-
ku jestusuni¦ciesenno±ci,togdyniejestu»ywane,trudnopowstrzyma¢si¦odzasypiania.
Niemajednakpowodudozmartwie«–niemaabsolutnienikogo,ktoprzesypiałbycałe
siedemdziesi¡tgodzinpi¦ciodniowegosesshin!Nieuchronniewktórej±chwiliczłowieksi¦
budzi.Skorojesttowaszawłasnapraktyka,poprostupraktykujeciezazenzpełnymzaan-
ga»owaniem.Zazenniejestczym±,doczegopowinnosi¦ludzizmusza¢.Jesttopraktyka,
któr¡wykonujesi¦samemu,jakoja¹«b¦d¡catylkoja¹ni¡.
Mog¡by¢takiechwile,wktórychjeste±cierozbudzeni,alestrasznieznudzeni.Aby
wi¦cczassi¦niedłu»ył,mo»eciezacz¡¢oczym±my±le¢,wtensposóbzabawiaj¡csi¦tym.
1 „Ja¹«,którajesttylkoja¹ni¡”:pojapo«skuwyra»enietobrzmi jikogirinojiko .Nawetwj¦zyku
japo«skimniejesttozwyczajnewyra»enieinajlepiejmo»najezrozumie¢,uwa»nieprzygl¡daj¡csi¦
przykładompodawanymprzezRoshiegoUchiyam¦naobja±nienietegoabsolutnegoaspektuja¹ni.Jestto
prawdziwaja¹«,którajesttylkosob¡,nagainiechwiejesi¦,ulegaj¡cwpływowiinnych,leczjestosadzona
wsobie.RoshicytujesłowaRoshiegoSawakiegootym,jakniemo»liwejestpodzieleniezkim±innymnawet
pierdni¦cia.Towyra»enie,posługuj¡csi¦dosadnymj¦zykiem,mo»enajlepiejwyja±niaznaczenie„ja¹ni,
którajesttylkoja¹ni¡”.
2
Mimoi»jesttowaszawłasnapraktykaibezsensownejestwtakisposóbmarnotrawi¢czas,
tymniemniejludzieczasemtakwła±nierobi¡.Je±lijednakjeste±ciezdrowinaumy±le,
nieb¦dzieciewstanietegoci¡gn¡¢wniesko«czono±¢–nasesshin,gdziepanujeci¡głe
milczenieis¡długie,nieprzerwanegodzinyzazen,mieliby±ciewra»enie,»ewariujecie.
Zdrowyumysłniejestwstanieboryka¢si¦zjedn¡złudn¡my±l¡przezdługiczas.Wko«cu
samizdaciesobiespraw¦,»enajwygodniejjestpuszcza¢złudzeniaid¡»y¢dosolidnej
postawyzazen.Innymisłowy,tesesshinpolegaj¡poprostunasiedzeniujakoja¹«b¦d¡ca
tylkoja¹ni¡bez»adnychzewn¦trznychogranicze«.Dlategodoprowadzaj¡nasdomiejsca,
wktórymniemamyju»innegowyj±cia–musimysta¢si¦t¡ja¹ni¡b¦d¡c¡tylkoja¹ni¡,
niewikłaj¡csi¦ju»wzłudnemy±li.
Jakju»otymwspomniałem,jate»siedz¦zwróconytwarz¡do±ciany,aniedoinnych.
Robi¦tak,abyunikn¡¢sytuacjiobserwowaniaibyciaobserwowanym.Gdybymsiedział
zzamiaremobserwowaniawszystkichinnych,torobiłbymtylkotoistraciłbymzoczu
własnezazen.Pozatymgdybywszyscybyli±wiadomi,»es¡obserwowanipodczaszazen,
stałobysi¦tozazenuprawianymwramachdychotomii„ja”i„inni”,nieb¦d¡cju»zazen,
którejestnaprawd¦t¡ja¹ni¡,którajesttylkoja¹ni¡.Musz¦poprostukontynuowa¢
własn¡praktyk¦zazen,podczasgdyinnimusz¡uprawia¢własnezazenjakoja¹«b¦d¡ca
tylkoja¹ni¡.
Poniewa»nies¡udzielane»adneinstrukcjeodno±niesamegozazen,toabyprakty-
kapodczastakiegosesshinprzebiegałapoprawnie,trzebaju»wcze±niejrozumie¢,jakie
powinnoby¢naszenastawieniepsychiczne.Dlategonapisałemksi¡»kitraktuj¡ceotym,
czymjestzazen,przedstawiaj¡ctowjaknajdrobniejszychszczegółach.Mamnadziej¦,
»eludziewybieraj¡cysi¦nasesshinksi¡»kiteprzeczytaj¡izrozumiej¡.Je±linadalma-
j¡jakie±pytania,tomog¡mnieswobodnieodwiedza¢izadawa¢pytaniapozaokresami
sesshin.
Osoba,którapostanawiauprawia¢zazenpoprzeczytaniumoichksi¡»ek,cechujesi¦
zdecydowanieinnymnastawieniemodkogo±,ktoprzychodziisiedziwzazenbez»adnych
pyta«.Wieluludziomchodziozrozumienieintelektualne,toznaczyichumysłys¡prze-
pełnionerozbudowanymiteoriami.Potowi¦c,abyciskłonnidodyskusjiludziemogli
zrozumie¢poprzezwłasnedo±wiadczenie,»ezazentonieteoria–»ejesttoco±,cosi¦
faktycznierobi –chc¦,abyodrazuzanurzalisi¦wcałkowiciemilcz¡c¡praktyk¦zazen,
opisan¡wpoprzednimrozdziale.
3
Przedczasemiwysiłkiem„ja”
Wcze±niejmówiłemoprzebiegusesshinwAntaijiiotym,jaku±wiadamiamysobieró»-
nerzeczy,faktyczniebior¡cudziałwtychsesshin–nieteoretycznie,leczpoprzezosobiste
do±wiadczenie.Spójrzmynast¦pnienakilkaztychrzeczy,któresobieu±wiadamiamy.
Pierwszarzecz,któr¡chc¡cniechc¡cczujemy,siedz¡cnatychsesshin,toniesamowite
rozci¡gni¦ciesi¦czasu.Jesttodokładnietak,jakwtychdwóchpowiedzeniachzen:„Dzie«
jestdługijakwieczno±¢”i„Dzie«wydajesi¦takdługi,jakwdzieci«stwie”.Jak»ecz¦sto
nacodzie«w»yciuopowiadamydowcipznajomemulubte»ogl¡damytroch¦telewizji
ianisi¦obejrzymy,aju»mijapołowadniaalbonawetcałydzie«.Kiedyjednakprzezcały
dzie«siedzimywzazen,czaspoprostunieupływatakłatwo.Bol¡nasnogiidoskwiera
namstrasznanuda.Wła±niedlategoniemanicinnegodozrobienia,jakprze»ywa¢czas
jakorzeczywisto±¢»ycia,zchwilinachwil¦.
Podczassesshinwszystkienaszepoczynanias¡regulowanedzwonkiem.Dwauderzenia
tosygnałna kinhin –wszyscywstajemyzzazenizaczynamychodzi¢.Podczas kinhin
pojawiasi¦my±lotym,jakju»mamydo±¢zazen,anast¦pniezniech¦cenizdajemysobie
spraw¦,»ejestzaledwieranekdrugiegodniainieupłyn¦łajeszczenawetpołowasesshin.
Pewienjestem,»epodczassesshinka»dymiewałtegorodzajumy±li.
Jakwi¦cmo»naprzetrwa¢reszt¦pobytunasesshin?Dochodz¡cdotegopunktu,musi-
mypoprostuprzekroczy¢czas.Je±liniezapomnimyotym,conazywamyczasem,udział
wkolejnychgodzinachsesshinb¦dzieniemo»liwy. 2
Kiedyprzekraczamyczas,zapominamyonim,tofaktyczniespotykamysi¦ze±wie»¡
rzeczywisto±ci¡»ycia.Japo«skiesłowonaokre±lenieczasuto toki .Wydajemisi¦,»esłowo
tozawierawsobiegł¦bokisens. Toki pochodziodsłowa toshi ,oznaczaj¡cegopr¦dko±¢
lubszybko±¢.Innymisłowy,czasistniejezpowodutegoporównywaniapłyn¡cejpr¦dko±ci.
Kiedyprzestajemyporównywa¢ipoprostujeste±myt¡ ja¹ni¡b¦d¡c¡tylkoja¹ni¡ ,to
jeste±mywstanieprzekroczy¢t¦pr¦dko±¢,czyliczas.
Ci,którzykontynuuj¡praktyk¦nasesshin,przestaj¡pami¦ta¢oczasie.Poprostu
słysz¡ctrzyuderzeniawdzwonek,zaczynamyzazen,apodwóchuderzeniachzaczynasi¦
kinhin .Kolejnetrzyuderzeniasygnalizuj¡,»eczassiedzie¢,apotemznówdwauderzenia
iwracamydo kinhin .Poprostukontynuujemysesshintakie,jakimjest 3 ,stosuj¡csi¦do
sygnałówdzwonka.Niktniemy±liotym,czytrwatodługo,czykrótko.Wko«cuokazuje
si¦,»ebezmy±leniaotympi¦¢dnimin¦łoisesshinmasi¦kuko«cowi.Dopierowtedy
zauwa»amy,»esiedz¡cwzazen,zupełniezapomnieli±myoczasie,cho¢obawiamsi¦,»e
takiesformułowaniemo»edoprowadzi¢dopowa»negonieporozumienia.Mo»ewła±ciwiej
2 Czasjestludzkimwytworem.Minutaigodzinatoludzkiejednostkimiary,którezostałyustanowione
wcelu„mierzenia”tego„płyn¡cegop¦du”,któremuprzyklejamyetykietk¦„czas”.To,»emin¦łotylko
pi¦¢minutlub»e wydajesi¦ ,i»upłyn¦łagodzina,wynikazfaktu,i»u»yli±mypewnejwzgl¦dnejetykiety
„czasu”inadali±mytejustalonejnormiepewn¡warto±¢,naprzykładtak¡,»eczastopieni¡dz.Je±lijednak
rezygnujemyztejnormyporównawczej,to»adentrwałybyt,zwanyczasem,nieistnieje.
3 „Takie,jakimjest”:Roshiwtr¡catusformułowanie kakunogotoku lub nyoze ,wskazuj¡cnato,»e
sesshintrwaniezale»nieodfikcjiczasu.
4
byłobypowiedzie¢,»egdypoprostuprzykładamysi¦dozazenprzeztychpi¦¢dni,mijaj¡
onesamezsiebie 4 .Wgruncierzeczyjednakjakichkolwiekby±myu»ywalisłów,nictak
naprawd¦nieb¦dziepasowało.Musimypoprostudo±wiadczy¢sesshinosobi±cie.
Takczyinaczej,faktemjest,»etegorodzajudo±wiadczeniefaktyczniepokazujenam,
czymwła±ciwiejestczas,atak»eczymjestto,co przedczasem .Zazwyczajuwa»amyza
oczywiste,»ewszyscy»yjemywczasie,aledzi¦kisesshinjeste±mywstaniedo±wiadczy¢
bezpo±rednio,»etakniejest.Jestraczejtak,»eto»ycieja¹nitworzypozórczasu.
Kiedyuprawiamyzazen,krzy»ujemynogiisiedzimybezruchu,zachowuj¡czupełny
spokój.Nale»ałobywi¦cpowiedzie¢,»ejesttoczym±bolesnymwporównaniuzestylem
»yciapolegaj¡cymnafolgowaniusobie,kiedytomamyzazwyczajpełn¡swobod¦ruchów.
Je±lijednakpodczaszazenzaczniemymy±le¢otym,jakietobolesneijaktowytrzy-
mujemy,znosz¡ctenból,nigdynieb¦dziemywstanieusiedzie¢spokojnieprzezcałych
pi¦¢dni.Mo»emyby¢wstanieposiedzie¢wzazenprzezdwiegodzinyalbonawetprzez
czteryczypi¦¢godzin,polegaj¡cwył¡cznienaswojejwytrwało±ciiodporno±cinaból,
aleniemaabsolutniemowy,aby±mybazuj¡ctylkonawytrzymało±ci,wysiedzielicały
dzie«,niemówi¡cju»opi¦ciodniowymsesshin.Cowi¦cej,nigdyniebyliby±mywstanie
wysiedzie¢nacomiesi¦cznychsesshinaniwie±¢»yciaopartegonapraktycezazenwopar-
ciuojakie±egotycznewyobra»enieoswojejodporno±cinaból.Nawetgdybynamsi¦to
udało,byłobytopozbawionejakiegokolwieksensu!Porównywaliby±mywtedytylkoswo-
j¡zdolno±¢dopoddawaniasi¦dyscyplinieiwytrzymało±¢zpodobnymicechamiinnych.
Innymisłowy,stanowiłobytotylkowzmocnienienaszejtendencjidoporównywaniasi¦
zinnymi.Najwa»niejsz¡rzecz¡podczassesshinjestto,abyodrzuci¢nawetwyobra»enia
otym,jakietobolesnealbojakdajemysobierad¦,izanurzy¢si¦wzazentakim,jakie
jest,jako ja¹«czyni¡casiebiesamazsiebie .Tylkogdyb¦dziemysiedzie¢bezruchu,
powierzaj¡cwszystkopostawie,czasb¦dziepłyn¡łsamorzutnie.Mówi¡cinaczej,tylko
kiedywyrzucimyswojewyobra»eniaobóluiwytrzymało±ci,b¦dziemywstaniesiedzie¢
nasesshinbezniepokoju.
Todo±wiadczeniejestbardzoistotne.Tesesshinsprawiaj¡,»efaktyczniedo±wiadcza-
my,cotoznaczy,»eodpadadnonaszychmy±liowytrzymało±ciicierpieniu.
Todo±wiadczeniemaogromnywpływnanaszecodzienne»ycie.Wswoichcodzien-
nychpoczynaniachnapotykamywieleproblemówinieszcz¦±¢,alezazwyczajdziejesi¦
tak,»emierz¡csi¦zdanymproblemem,zaczynamysi¦szamota¢.Arobi¡ctak,tylko
pogarszamyswoj¡sytuacj¦.Łatwojesttodostrzec,gdychodziokogo±innego.Kiedy
toinnipopadn¡wjakie±niefortunneokoliczno±ci,jakoobserwatorzycz¦stomówimy,»e
powinniprzesta¢si¦szarpa¢ipoprostuuspokoi¢si¦.Potrafimypowiedzie¢co±takiego
nachłodnojako„obserwatorzy”,alekiedykłopotdotyczynassamych,nagletracimy
zdolno±¢zachowywaniaspokoju.Jakmo»nasprawi¢,»ebytaja¹«–któraniemo»epo-
wstrzyma¢si¦odszamotaniny–zaprzestałazmaga«iustabilizowałasi¦?Niemanato
4 „Samezsiebie”:Chodzituoto,abyunikn¡¢jakiegokolwiekmniemaniazestronyosobysiedz¡cej,
»ewytrzymałatychpi¦¢dnidzi¦kiwłasnejindywidualnejsile.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin