Dziecko Rosemary (AKA Rosemary's Baby) (1968) CD3.txt

(21 KB) Pobierz
{1}{100}www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
{207}{266}PRZYCHODZI Z UPADKIEM
{657}{716}ELF ZASTRZELIŁ|GŁUPIĽ CZAROWNICĘ
{1036}{1095}JAK PIEKŁO PRAWDA MI
{1179}{1295}To nie ma sensu.|Biedny Hutch.
{1863}{1930}...i syn, Steven.
{2793}{2843}Po co ten łańcuch?
{2899}{2951}Co się dzieje?
{2970}{3032}- Dobrze się czujesz?|- Tak.
{3067}{3143}- Dziękuję.|- Jak było na pogrzebie?
{3145}{3189}W porzšdku.
{3191}{3272}Kupiłem koszulę|z New Yorkera.
{3353}{3424}Kupiłem koszulę|z New Yorkera.
{3426}{3510}Cieszę się. Wiesz,|kim tak naprawdę jest Roman?
{3512}{3583}- O czym ty mówisz?|- Synem Adriana Marcato.
{3585}{3640}- Co?|- Chod ze mnš.
{3642}{3712}Chcę ci co pokazać.
{3714}{3814}Przestawiajšc litery w Steven Marcato|otrzymujesz Roman Castevet.
{3849}{3900}Dostałam to do Hutcha.
{4036}{4095}Spójrz.
{4098}{4200}l tutaj. Miał 13 lat.|Widzisz te oczy?
{4277}{4379}- To zbieg okolicznoci.|- W tym samym domu? Spójrz na to.
{4374}{4469}"Wkrótce potem, w sierpniu 1886 r.|urodził się jego syn Steven".
{4482}{4594}W 1886. Teraz miałby 79 lat.|To żaden zbieg okolicznoci.
{4721}{4854}Nie, chyba nie. To rzeczywicie|Steven Marcato. Biedny stary.
{4856}{4971}Majšc takiego ojca?|Nic dziwnego, że zmienił nazwisko.
{4973}{5070}- Mylisz, że jest jak ojciec?|- Pytasz, czy jest czarownikiem?
{5072}{5142}Żartujesz sobie? Ro, skarbie.
{5168}{5263}Jego ojciec przypłacił to życiem.|Wiesz, jak umarł?
{5265}{5309}Skarbie, jest rok 1966.
{5311}{5410}To było wydane w 1933.|W Europie były zloty czarownic.
{5412}{5462}Spotkania tak zwanych kongregacji.
{5464}{5565}W Europie, Ameryce,|Australii i jedno tutaj.
{5567}{5669}Te przyjęcia ze piewem,|grš na flecie i skandowaniem,
{5671}{5742}- to sš sabaty.|- Nie ekscytuj się.
{5744}{5829}Przeczytaj, co oni robiš.|Wykorzystujš w rytuałach krew.
{5831}{5896}Najlepsza jest krew noworodka.
{5898}{5980}- Wykorzystujš też ciało.|- Na miłoć boskš!
{5982}{6093}Nie chcę ich tu więcej widzieć.|Nie zbliżš się też do dziecka.
{6095}{6156}To starcy i ich starzy znajomi!
{6158}{6223}Przypadek sprawił,|ze dr Shand gra na flecie!
{6225}{6326}Nie będę ryzykować.|Wyprowadzimy się stšd.
{6328}{6409}Wcale nie.|Póniej o tym porozmawiamy.
{6486}{6565}Nie powinna więcej tego czytać.
{6567}{6633}- Tylko ten rozdział.|- Nie dzisiaj.
{6635}{6736}Posłuchaj. Trzęsš ci się ręce.|No już. Daj mi to.
{6738}{6811}Mówię serio. Daj mi to.
{7019}{7072}To niezwykłe. Bomba.
{7074}{7131}- Jak miał na nazwisko?|- Marcato.
{7133}{7247}- Jego ojciec miał być importerem.|- Guyowi mówił, że był producentem.
{7249}{7324}Rozumiem, że się przejmujesz|majšc go za sšsiada.
{7326}{7406}Nie chcę mieć z nimi|nic więcej do czynienia.
{7408}{7509}- Nie mogę ryzykować.|- Każda matka czułaby to samo.
{7511}{7625}Czy w tych koktajlach|lub ciastkach
{7627}{7675}mogło być co szkodliwego?
{7677}{7740}Nie, zauważyłbym to|dawno temu.
{7742}{7806}Nie wezmę od nich nic więcej.
{7808}{7910}Przypiszę ci tabletki.|Wystarczš na te końcowe tygodnie.
{7940}{8052}W pewnym sensie rozwišże to|problem Minnie i Romana.
{8054}{8123}- O czym pan mówi?|- Roman jest ciężko chory.
{8125}{8218}Nie zostało mu dłużej|niż miesišc lub dwa.
{8220}{8288}Chciał odwiedzić|swe ulubione miasta.
{8290}{8388}Nie chcieli cię urazić|wyjeżdżajšc przez rozwišzaniem.
{8390}{8435}Przykro mi to słyszeć.
{8437}{8532}Byłby bardzo zażenowany,|gdyby wiedział, co odkryła.
{8534}{8621}Zrobimy tak. Powiem im,|aby wyjechali w niedzielę.
{8623}{8667}Że ty to rozumiesz.
{8669}{8756}- Ale czy wyjadš?|- Zostaw to mnie.
{8823}{8940}Będziemy z tobš mylami do czasu,|kiedy będziesz szczupła i szczęliwa,
{8942}{9035}a w twoich ramionach leżeć będzie|słodki chłopiec albo dziewczynka.
{9037}{9131}- Dziękuję za wszystko.|- Niech Guy przysyła dużo zdjęć.
{9133}{9167}Dobrze.
{9169}{9248}Nie życzę ci szczęcia,|bo go nie potrzebujesz.
{9250}{9299}Będziesz miała udane życie.
{9301}{9362}Szczęliwej podróży|i szybkiego powrotu.
{9364}{9491}Może zostaniemy w Dubrowniku,|Pescarze, a może na Majorce.
{9493}{9563}- Pożyjemy, zobaczymy.|- Wracajcie szybko.
{9565}{9613}- Do widzenia, Minnie.|- Tak.
{9615}{9676}Do widzenia.|Uważajcie na siebie.
{9678}{9778}- Lotnisko Kennedy'ego.|- Do widzenia.
{9867}{9916}O kurcze.
{10075}{10130}Gdzie moja ksišżka?
{10151}{10257}- Wyrzuciłem jš do mieci.|- Co?
{10272}{10331}Nie chcę, aby się zamartwiała.
{10333}{10408}Dostałam tę ksišżkę od Hutcha.|Zostawił jš mnie.
{10410}{10490}- Nie pomylałem o tym.|- To straszne.
{10492}{10566}Przepraszam.|Nie pomylałem o Hutchu.
{10717}{10771}Proszę uważać!
{11510}{11554}CZARY
{11719}{11793}Wiele ludzi zmarło wtedy|rzekomo naturalnš mierciš.
{11795}{11869}Zaczęto uważać,|że Siły Umysłowe kongregacji
{11871}{11947}mogły olepić, ogłuszyć,|sparaliżować i zabić swš ofiarę.
{11949}{12032}Takie wykorzystanie tych Sił|nazywane jest czasem sabatem.
{12034}{12093}"W niektórych kultach wierzono,
{12096}{12190}że osobista rzecz danej ofiary|była niezbędnym składnikiem
{12193}{12311}i że rzucenie uroku|nie było bez niej możliwe".
{12337}{12412}- Czy to Donald Baumgart?|- Przy telefonie.
{12424}{12504}Mówi Rosemary Woodhouse,|żona Guya Woodhousa.
{12506}{12561}- A, tak!|- Chciałam zapytać...
{12563}{12681}Musi być pani bardzo szczęliwa|mieszkajšc w Bram...
{12683}{12792}- Czy czuje się pan lepiej?|- Miło, że pani zapytała.
{12794}{12863}Żona Guya, tak?
{12865}{12962}Cóż, czuję się wspaniale.|Zbiłem dzi tylko 6 szklanek.
{13010}{13061}Jest nam obojgu przykro,
{13063}{13151}że Guyowi się powiodło|z powodu pańskiego wypadku.
{13210}{13307}A, co tam.|Tak to już jest w tym życiu.
{13334}{13428}Przepraszam, że z nim nie przyszłam,|kiedy poszedł pana odwiedzić.
{13440}{13569}Odwiedzić? Nie...|Chodzi pani o spotkanie na drinka?
{13571}{13630}Tak, o to mi chodziło.
{13633}{13717}A, Guy ma co,|co należy do pana.
{13719}{13763}O czym pani mówi?
{13765}{13834}- Nie wie pan?|- Nie.
{13836}{13893}Nie zgubił pan czego tego dnia?
{13941}{14027}- Ma pani na myli krawat?|- Tak.
{14029}{14107}Cóż, on ma mój krawat,|a ja jego.
{14109}{14191}- Może go sobie zatrzymać.|- Przepraszam...
{14193}{14274}Nie ma dla mnie znaczenia,|jakiego koloru krawat noszę.
{14276}{14408}- Mylałam, że Guy go tylko pożyczył.|- Nie, nie. Zamienilimy się.
{14410}{14537}- A... mylała pani, że go ukradł?|- Muszę już kończyć.
{14539}{14627}Chciałam tylko zapytać,|czy się panu polepszyło.
{14630}{14720}Niestety nie.|Miło, że pani zadzwoniła.
{15614}{15727}- Nie zaczęła pani rodzić, co?|- Nie, ale muszę się z nim widzieć.
{15729}{15813}Ale doktor wychodzi o pištej,|a jest jeszcze pani Byron.
{15815}{15892}- Zajmę się tym. Proszę usišć.|- Dziękuję.
{16410}{16515}- Jak jest na zewnštrz?|- Strasznie. 34 stopnie.
{16534}{16591}Do zobaczenia za tydzień.|Proszę zamówić wizytę.
{16594}{16646}Tak zrobię.
{16760}{16836}- Rodzi pani chyba na dniach, co?|- We wtorek.
{16838}{16907}Mšdre posunięcie.|Sierpień jest najgorszy.
{16942}{17027}Pani Byron?|Pani będzie następna.
{17029}{17109}Niech sprawdzę... 10 lipca?
{17111}{17201}- O której?|- O czwartej? Dobrze.
{17204}{17249}Czy Bóg umarł?
{17251}{17334}- Do widzenia. Powodzenia.|- Dziękuję.
{17523}{17572}Ładny zapach. Co to?
{17614}{17683}Och, mój... To Detchema.
{17685}{17788}Lepszy od poprzedniego,|jeli wolno zauważyć.
{17790}{17880}To był amulet na szczęcie.|Wyrzuciłam go.
{17882}{17966}To dobrze. Może pan doktor|pójdzie za pani przykładem.
{18095}{18164}- Dr Sapirstein?|- Tak. Jego woda po goleniu.
{18166}{18265}Ale to chyba nie to samo.|Doktor nie nosi amuletu.
{18267}{18382}W każdym razie pachnie czasem|tak samo. A wtedy...
{18384}{18478}- Nie zauważyła pani?|- Nie.
{18491}{18579}Mogła pani myleć,|że to pani zapach.
{18581}{18630}Czy to co sztucznego?
{18632}{18749}Przepraszam na chwilę.|Mój mšż czeka na zewnštrz.
{18751}{18822}Muszę mu co powiedzieć.|Zaraz wracam.
{19980}{20061}- Gabinet doktora Hilla.|- Z doktorem Hillem, proszę.
{20063}{20164}Ja odbieram tylko telefony.|Chce pani zostawić wiadomoć?
{20206}{20262}Nazywam się|Rosemary Woodhouse.
{20264}{20378}Może go pani poprosić,|aby do mnie natychmiast oddzwonił?
{20414}{20504}Mój numer to 475-2598.
{20507}{20574}To pilna sprawa.|Jestem w budce.
{20576}{20621}Dobrze.
{20839}{20911}Szybko, doktorze Hill, proszę.
{21080}{21216}Doprawdy? Tak powiedział?|Nie powiedział tego?
{21224}{21293}Co jeszcze powiedział?
{21295}{21387}To wspaniale.|To wspania... Cudownie.
{21390}{21438}Tak. Dr Hill?
{21440}{21521}- Czy to Rosemary Woodhouse?|- Tak.
{21523}{21597}- Jest pani pacjentkš doktora?|- Nie.
{21599}{21677}Tak. To znaczy,|byłam u niego raz.
{21679}{21773}Proszę mu powiedzieć, że muszę|z nim porozmawiać. To ważne.
{21776}{21843}- Niech do mnie zadzwoni.|- Dobrze.
{21845}{21892}Dziękuję.
{22053}{22124}Wszyscy. Wszyscy.
{22126}{22253}Wszyscy w tym sš. Wszyscy.|Czarownice i czarownicy.
{22255}{22316}Nie martw się,|Andy lub Jenny,
{22318}{22389}wczeniej ich zabiję,|niż pozwolę im cię dotknšć.
{22462}{22546}- Tak. Dr...|- Pani Woodhouse?
{22548}{22635}Tak! Dziękuję,|że pan zadzwonił.
{22637}{22696}Miała pani być w Kalifornii.
{22698}{22819}Chodziłam do innego lekarza,|ale on nie jest dobry.
{22822}{22943}Okłamuje mnie i przypisuje|dziwne napoje i tabletki.
{22945}{23045}Mam termin na wtorek.|To pan go ustalił - 28 czerwca.
{23047}{23132}- Chcę, aby pan odebrał poród.|- Pani Woodhouse...
{23134}{23251}Muszę z panem porozmawiać.|Chcę wyjanić, co się dzieje.
{23253}{23357}Nie mogę tu długo zostać.|Będš mnie szukać.
{23359}{23474}Doktorze, chodzi o spisek...|To może się wydać niedorzeczne.
{23475}{23554}Myli pan sobie pewnie:|"Tej dziewczynie odbiło",
{23572}{23675}ale wcale tak nie jest,|przyrzekam na wszystkich ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin