http://blog.foley.com.pl/?cat=1&paged=3
http://www.dobrametoda.com/
http://www.eft.net.pl/index.php
http://www.paranormalium.pl/viewtopic.php?t=4892&sid=0ce8ef50fbc0707ca354196724eaabeb uroki
http://www.mypolinfo.com/home/art.php?id=1662 szeptuchy
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3384292&start=450 szeptuchy
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=681&w=81047300&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=468&w=75268420&v=2&s=0
witam,,,znam wszystkie szptuchy na podlasiu,,,wożę ,umawiam itp od 10 lat,,,wiem która i wjakim stopniu pomaga i od czego,,,pytania prosze kierować na poczte jeef26@interia.pl
Nie tylko szeptuchy sa swietne. Ja sama po korzystaniu z wielu uzdrowicieli etc trafilam w koncu do hipnotyzera. Chodzilo o pokonanie panicznego strachu ktory towarzyszyl mi od kilku lat. Bylam co prawda zszokowana bo jest to facet z telewizji ale jakos nie bylo to przeszkoda. Jest z Warszawie. I nie robi tego masowo. A tez wiem, ze ludzie sie do niego pchaja. Ma strone hipnotyzer.com.pl chyba jesli dobrze pamietam. Jego telefon tez mam 502209686 On tez Wam moze wiele pomoc.
Telefon do Pani Olgi Sawickiej,Szeptuchy ,która wystompiła w Rozmowach w Toku w dniu 28012008 .kom. 502-813-190 Mieszka w Warszawie na Mokotowie Górnym . Życzę powodzenia w leczeniu.
szeptucha Wiera Popławska, to jej adres: Orla 43 (wieś na wschodzie)Jedzie się autobusem z Bielska Podlaskiego lub Hajnówki. To jej nr tel:857-392-323
Byłam u Eleni, zapłaciłam 300 zł i nic mi to nie pomogła. Chodziło mi o depresje i o sprawy sercowe. Przed wizytą gwarantowała wszystko w 100%. Niestety po tygodniu za wiele juz pp telefon nie chciała rozmawiac. Uważam, ze Eleni nie jest fer, ze naciaga ludzi. Nic mi się nie sprawdziło i bardzo mnie rozczarowała. Byłam tez u szeptuszki w Orli z tym samym problemem, na depresje mi pomogła. Byłam tez u szeptuszki miejscowosci Opata- to jest za Orlą. Uważam, ze jet dobra- to moje zdanieautor Ewa z warszawy
lemirka------nie zloszcze sie moze tak to wyglada ,ale podala co ma robic itp ,ja jechalam z gliwic i wyjechalismy 22 bylismy 5 rano nie bylo wtedy jeszcze nikogo a jak jechalismy to nie chce namieszac , poniewaz mialam GPS i nas prowadzil, tak na poczatku nic nie pomoglo i tez bylam 2 razy bo kazala po miesiacu przyjechac ale teraz robilam badania kwietniu i jest duza poprawa taka ze mam odlozone operacje i wizyte listopadie tam jak sie jedzie to trzeba wierzyc bardzo ze ci pomoze bo jak nie masz wiary ze Ci pomoze to nic nie da i nie ma po co jechac ,wiem jak bylam 1 raz to tez bylam przestraszona a nie warto bo mila starsza kobieta i jak nie zapamietasz to zapytaj ja pare razy co masz robic ,powtorzy Ci bo wiem z mojego doswiadczenia dlatego nic sie nikomu nie mowi co masz robic i jak ,jak chcesz zeby pomogla,
moge Ci powiedziec, czemu stalo sie tak, jak sie stalo i dlaczego masz takie - skadinad sluszne - odczucia... po pierwsze... zrobiles sobie eksperyment... szeptuchy dokladnie wiedza, kto przed nimi siada... chociaz pytaja zawsze, po co przyjezdzasz i o co w Twoim imieniu maja sie modlic.. Szeptucha wiedziala wiec, ze robisz sobie badania i w sumie wymysliles sobie pierwszy lepszy powod, zeby wyprobowac jej moc.. sam piszesz 'zatajony fakt, że zwróćić uwagę inkryminowanej niewiasty chciałem głównie po to, by uświadomić jej fakt, co straciła odrzucając moje wcześniejsze awanse'.. Ty myslales, ze jest zatajony... ale szeptucha o tym wiedziala.. i dlatego Cie 'splawila'.. Musisz wiedziec, ze prawdziwi ezoterycy maja swoj system etyczny.. Szeptucha nie moze modlic sie o to, aby udalo sie jednej osobie skrzywdzic druga.. a Twoja prosba taka byla.. szaptucha nie uczestniczy w przyziemnych zemstach ludzi z urazonym ego.. Gdyby Twoje zamiary byly uczciwe i z glebi serca szczere.. a ona wiedzialaby, ze byloby to korzystne dla tamtej kobiety, z pewnoscia potraktowalaby Cie powaznie.. po drugie.. abstrahujac troche od Twojej sprawy.. juz to pisalam wczesniej.. ale zadna szeptucha ani wrozka nie zrobi nic ZA kogos.. Wiara, wiara, wiara... zeby zmienic swoje zycie, zeby sie uleczyc z choroby.. czlowiek ma w sobie taka moc, ze moglby to dla siebie zrobic sam.. tylko malo kto o tym wie, i malo kto w to wierzy i prawie nikt tego dla siebie nie robi.. kazdy chce zeby 'sie samo'.. latwiej przeciez, pojechac do szeptuchy i 'niech ona dokona cudu', najlepiej natychmiastowego..od razu Wam wszystkim mowie.. jesli macie takie podejscie...DARUJCIE SOBIE JECHANIE DO SZETPUCHY.. to na nic..a i ona zawsze to wyczuje.. i raczej potraktuje oschle.. i jeszcze jedno.. o blahosci problemow... do szeptuchy czesto przyjezdzaja ludzie, stojacy na progu grobu.. i ludzie straszliwie potraktowani przez los... opetani.. w mocy zlych urokow.. itp.ale dla kazdego jego klopoty sa najwieksze.. i szeptucha o tym wie.. dlatego, nawet kiedy Wasz problem przy smiertelnej chorobie wyglada blado.. to nie znaczy, ze nie warto pojechac do szeptuchy..tylko jeszcze raz mowie, wazne sa intencje, wiara i otwarcie na zmiany..i jesli tylko, spelnienie Waszej prosby nie jest dla nikogo zle, nikogo nie krzywdzi.. powinno sie udac.. czasem nie od razu, czesto po scislym zastosowaniu sie do zaleconych rytualow.. czasem po kilku seansach.. ale w koncu cuda chyba szczegolnie powinny wymagac pracy i cierpliwosci.. pozdrawiam Was :)
Gość: Iwona 16.02.08, 09:50 Odpowiedz
Witam wszystkich,w środę wróciłam z Podlasia. Byłam u Szeptunki. Pojechałam z postanowieniem,żemuszę załatwić sprawę.Zarezerwowałam, sobie i rodzinie nocleg w DubiczachCerkiewnych. Po przyjeździe na miejsce próbowałam zasięgnąć informacji od ludzietzw. miejscowych.Okazuje się, że oni wiedzą mniej niż my z forum. Najpierwwybraliśmy się do Rutki. Mieszka tam Pani Anna.Adres Rutka 14.Jest to miłastarsza Pani, która nas przyjęła bez oporów. Była godzina po 13.Przede wszystkimsie modli, pali len nad głową, odczynia uroki.Byliśmy u niej 2 godziny.Na drugidzień pojechała z nami do źródła( gdzie modliła się przy Św. kamieniu . PaniAnna zgodziła się abym opowiedziała o niej, tak i tez czynię. Latem Pani Annaoferuje za darmo nocleg u siebie.Można wziąć własny śpiwór.Mówiła, że na urokijest dobry mak, ale teraz go nie miała. Ale każdy w dniu 18 lutego tj. wimieniny Agaty - według prawosławia, może pójść do Cerkwi z chlebem, makiem iwodą.Właśnie w dniu imienin Agaty. Pop poświeci te produkty a następnie należymieć zawsze przy sobie kawałek tego chleba oraz troszkę maku.Można też a wręcznależy kopić tasiemkę ( taka dług ą ile mamy wzrostu) i obwiązać się w pasie.nosić to przez 4 dni od piątku, a następnie zdjąć ja i zawiązać na krzyżustojącym przy drodze.Wodą , którą poświecił Pop obmywamy twarz- troszkę nadmiską(zawsze przed zachodem słońca), a następnie nie rozmawiając z nikimzabieramy ta wodę i wylewamy przynajmniej 2 ulice od miejsca zamieszkania.Abysamochody rozjeździły te uroki.Wodę poświęcona można też pic.Pani Anna przyjmuje każdego. Rutka jest troszkę za Orlą.Orla to gmina. Dom szeptunki z Orli jest biały. Ja u niej nie byłam. chociażbyły tylko 2 samochody. Ona uzdrawia chorych za pomocą modlitwy i palenia lnu.Mnie interesowały przede wszystkim klątwy. Poza tym po co mam iść do kogoś ktonie jest sympatyczny. Byłam jeszcze u Pani Artemiuk w Parcewie. Bardzo miłaPani. Przyjęła nas bez problemu. Parcewo leży tuż obok Orli( prawie jak jenamiejscowość).Pani Artemiuk modli sie, leje wosk,pali len. Kazała nam kupić sól,nad która się modliła i nie tylko. Sól należy nosić przy sobie i wysypać (troszkę) obok drzwi wejściowych.Zobaczcie zdjęcia , ktoś podał link. Dokładnie
karegula 06.02.08, 16:45 Odpowiedz
powiem tak- byłam w styczniu, jeśli przez miesiąc nie będzie poprawy mamprzyjechać znowu.Czy pomogło... od 2 lat męczyłam się niesamowicie, miałam naraz agorafobię zklaustrofobią i fobię społeczną. Bałam się być w domu, bałam się wyjść z domu-ni żyć ni umierać;/ Doszło do tego że postanowiłam rzucić pracę bo już nie wytrzymywałam... natomiast od lutego miałam pójść do nowej pracy... samo przez się jest tostresem, ale nie mogłam przepuścić okazji więc zdecydowałam się i na pracę i nawizytę u Pani Wiery - którą przez cały okres choroby moja psycholoszka (z całymszacunkiem dla niej) mi odradzała, że to działa jak placebo i tylko nadzieisobie narobie;/ale pojechałam, jakieś 2-3 tygodnie przez pracą i na początku byłam sceptyczna.Myślałam że jak od niej wyjdę to poczuję takie BUM i poczuję że ooo mogę wszystko:PTak się nie stało, ale teraz naprawdę czuję. Czuję spokój, większą pewnośćsiebie i pracuję już 1 tydzień i jest super. Nie boję się ludzi (tu w 100%zadziałało), dam rade pójść sama do sklepu i nawet kolejki mi nie straszne:PCały czas jednak czuję niepewność... a raczej strach przed powtórką (tfu tfu)Ale pomogła - to na pewno! Jeszcze nie wszystkiego spróbowałam z czym miałamproblemy, ale mam zamiar. I nie uważam żeby to działało jak placebo... owszem wszyscy piszą że aby pomogłotrzeba w to wierzyć... ja nie do końca wierzyłam, ale baaaaaaaardzo chciałamżeby pomogło i takk się stało:)Nie zastanawiaj się tylko jedź - nic nie stracisz przez to:)
Coś mnie zaciekawiło w Twojej wypowiedzi. Ja od prawie 2 lat miewam mocne napadylękowe- leczę się o psycholoszki, która oczywiście nie wie skąd się to wzięło umnie, utrzymując że u innych osób znalezienie przyczyny napadów trwa miesiąc-dwa. Kilka tygodni temu byłam u Szeptuchy w Orli i rzeczywiście zaczynam wychodzić naprostą:)A to co mnie zaciekawiło... to te sny. Mnóstwo razy śniły mi się takie sytuacje,że np jestem w pracy albo w sklepie i nagle nie czuję że mam coś w buzi a jakchcę wyjąć to właśnie wyjmuję albo staram się wypluć kołtuny... zastanowiło mnieczy to przypadek, zbieżność naszych snów czy to rzeczywiście jakiś znak..
emma37