giganci gitarowego rynku.pdf

(582 KB) Pobierz
396258557 UNPDF
Giganci gitarowego rynku
Harmony, Kay
Następnymi ważnymi hasłami gitarowego biznesu są Harmony i Kay. Obie irmy, dziś nieomal zapomniane, były w swoim czasie potentatami w produkcji
instrumentów muzycznych, szczególnie tych tańszych, najbardziej popularnych, równocześnie jednak solidnych i niezawodnych, i przez to odgrywających
tak ważną rolę, zarówno w popularyzacji samej gitary, jak i w podnoszeniu poziomu powszechnego umuzykalnienia. Firmę Harmony utworzył w 1892 roku
w Chicago Wilhelm J.F.Schultz, niemiecki imigrant. Zaczynał skromnie, z zaledwie 4 osobową załogą, specjalizując się w produkcji skrzypiec, mandolin,
banjo, ukulele i gitar. Przedsięwzięcie od początku nastawione na przeciętnego odbiorcę o niezbyt zasobnej kieszeni, oferujące tanie, niewyszukane, acz
w pełni wartościowe instrumenty, rozwijało się nadzwyczaj szybko, wielokrotnie zmieniając siedziby, sukcesywnie powiększało stan zatrudnienia. Jednak
prawdziwy boom nastąpił po roku 1916, kiedy markę Harmony odkupiła od założyciela wpływowa korporacja Sears and Roebuck. W ofercie irmy zaczęły
dominować gitary akustyczne lat-top i arch-top oraz tenorowe, w stylu będącym mieszanką idei Gibsona, Gretscha, Martina i Washburna. Od roku 1928,
aż po późne lata 60, promotorem Harmony był popularny wówczas gitarzysta Roy Smeck sygnując modele lat-top Vita, Grand Concert i Hawaiian. Dobrze
prezentowały się też instrumenty arch-top Vagabond, Cremona i Patrician. Ciekawostkami z tych lat są gitary z mostkiem w kształcie samolotu, inspirowane
przelotem Lingbergha nad Atlantykiem w roku 1927 oraz liczna, obejmująca kilkadziesiąt wzorów seria Singing Cowboys z pudłami ozdobnymi scenami z
życia ranczerów. W latach 30, z blisko półmilionową produkcją roczną, irma szczyciła się już tytułem „największego wytwórcy strunowych instrumentów
muzycznych na świecie”. Wykorzystując ten okres prosperity Harmony przejęła m. in. Zbankrutowanych konkurentów: bardzo popularną w Chicago grupę
Regal oraz Oscar Schmidt Company, wraz z uznanymi markami Stella, LaScala i Sovereigh. W roku 1940 wice-prezes Jay Kraus odkupił od korporacji
prawa do nazwy Harmony, i obejmując pełną kontrolę nad irmą kontynuował jej triumfalny pochód aż do swojej śmierci w roku 1968. W tym czasie
Harmony skupiła 57 różnych marek, utrzymując ciągle mocną pozycję na muzycznym rynku. Zgodnie z ogólnymi tendencjami do oferty wprowadzono
także gitary elektryczne: semi- w tym bardzo udane modele w stylu Gibsona ES-335 z przetwornikami DeArmond i wibratorem Bigsby’ego oraz solid- z
popularnym modelem Stratotone. Zelektryikowany instrument arch-top promował również Roy Smeck. Niestety brak zdecydowanego kierownictwa oraz
nękające irmę problemy inansowe zapoczątkowały w latach 70 jej powolny, lecz systematyczny upadek. Ciekawostką z tego okresu jest reklamowa
gitara-olbrzym- w pełni sprawna Harmony Super Sovereign o długości 3m (!). W roku 1974 wstrzymano deinitywnie produkcję instrumentów w USA, przez
następną dekadę pojawiały się jeszcze ich liczne azjatyckie „klony”. Ostatecznie marka Harmony opuściła muzyczny rynek w końcu lat 80.
Henry Kay Kuhrmeyer nabywając w 1931 roku wytwórnię instrumentów muzycznych Stromberg-Voisenet z Chicago (zbieżność nazwisk z lutnikiem Elmerem
Strombergiem przypadkowa) nadał jej nowe miano- Kay Musical Instrument Company. Zakres produkcji zakładu obejmował wysokiej klasy instrumenty
akustyczne: wiolonczele, kontrabasy (Kay był wówczas jednym z najpoważniejszych wytwórców basów w Stanach Zjednoczonych), mandoliny, banja
oraz ciekawe konstrukcje gitarowe. Wkładem Kuhrmeyera w rozwój gitary akustycznej były prace nad instrumentami rezofonicznymi (równolegle z braćmi
Dopyera) oraz wprowadzenie do modeli arch-top funkcjonalnych mostków o regulowanej wysokości. Oryginalnością zadziwia do dziś „półautomatyczna”
gitara barytonowa KeyKord zaopatrzona w urządzenie klawiszowe mocowane na podstrunnicy, wybierające jeden z 21 „zaprogramowanych” wcześniej
akordów. Warto też wspomnieć o intensywnych pracach nad gitarowym przetwornikiem elektromagnetycznym, a w konsekwencji nad gitarą elektryczną
(pierwszy model wraz ze wzmacniaczem iguruje w katalogu irmy już w roku 1936). Kilkanaście lat później prototyp elektrycznej gitary basowej Kay
poważnie zagrażał prymatowi Leo Fendera. W roku 1955 Kuhrmeyer odsprzedał irmę grupie inwestycyjnej prowadzonej przez Sidney’a Katza. Idąc
drogą wytyczona przez Gibsona, Epiphone i Gretscha, skupiono się na bardziej szlachetnych modelach arch-top. Pozyskano do współpracy świetnego
gitarzystę jazzowego Barney’a Kessela, czego efektem były modele Jazz, Artist, seria Gold „K” Line oraz jedyny w tej rodzinie instrument solid-body – Pro.
Gitary te otrzymała charakterystyczne, szerokie główki, z czasem ozdobione akrylową okładziną ze złotą literą K; z bogato zdobionego akrylu wykonano
także obudowy przetworników oraz duży kołnierz ochronny. Na liście użytkowników instrumentów Kay znaleźli się m. in. Jimmy Reed i Eric Clapton
(okres The Roosters). Pozycja irmy oscylowała pomiędzy popularnością Harmony a dystynkcją Gibsona (prestiż tej trójki porównano wówczas do klasy
samochodów: Harmony-Ford, Kay-Buick, Gibson-Cadillac).W roku 1965 Katz odsprzedaje Kay Musical Instrument Company irmie Seeburg produkującej
głównie szafy grające. Jednak najlepsze lata ma już ona za sobą. Przechodzi jeszcze kilkakrotnie z rąk do rąk, aby w roku 1980 wejść w posiadanie
A.R.Enterprises. Produkcja przeniesiona zostaje do Azji, a mierna jakość i monotonia stylistyczna pozwalają zapomnieć światu o nazwie Kay. Wydaje
się, że na fali wielkich powrotów, już niebawem ponownie ujrzymy gitary ze znakiem Harmony lub Key. Spektakularne wyjście z cienia należałoby im się
chociażby ze względu na niewątpliwe zasługi jakie wniosły w rozwój i popularyzację instrumentu, ale też i z uwagi na ogromny wkład w wykreowanie
olbrzymiego gitarowego biznesu, którego w końcu same stały się oiarami.
Giganci gitarowego rynku
Stromberg, D’Angelico, D’Aquisto
W połowie lat 30, otrząsającej się po Wielkim Kryzysie Ameryce dodawały otuchy dźwięki powstających masowo orkiestr swingowych. Ich sekcje
rytmiczne skutecznie wspomagała gitara akustyczna arch-top, stopniowo wypierająca niezwykle popularne jeszcze w latach 20 banjo. Jedną z dróg
prowadzących do wzmocnienia ciągle niesatysfakcjonującej siły dźwięku gitary, obok pomysłu braci Dopyera (instrumenty rezofoniczne), patentu
Maccaferriego (wewnętrzny tunel akustyczny- soundbox), czy też „raczkującej” elektryikacji było systematyczne powiększanie objętości jej pudła
rezonansowego. To właśnie w tym przełomowym okresie gitara akustyczna arch-top osiągnęła szczyty doskonałości konstrukcyjnej, brzmieniowej
i estetycznej. Kanon ten stworzyły instrumenty dwóch wiodących irm- Gibson z modelami L-5 i Super 400 oraz Epiphone Emperor. Skutecznie
dotrzymywali im kroku wybitni mistrzowie gitarowej sztuki lutniczej- Stromberg i D’Angelico, a w późniejszym okresie także D’Aquisto. Nie należy też
zapominać o inspirującej roli, jaką odegrała nasza bohaterka przy narodzinach nowego zjawiska- gitary elektrycznej, kierując następnie konstruktorów
ku zelektryikowaniu także innych instrumentów, co w rezultacie zrewolucjonizowało całą współczesną muzykę. W 1935 roku, Elmer Stromberg, syn
szwedzkiego imigranta Charlesa przejął skromny bostoński interes ojca oferujący szeroki wybór instrumentów muzycznych. Zafascynowany gitarą
akustyczną arch-top, do niej ograniczył zakres produkcji swojej irmy. Nikt chyba wówczas nie przypuszczał, że te instrumenty, budowane początkowo
z drewna pozyskiwanego z rozróbki starych domów z okolicy, po latach staną się jednymi z najcenniejszych okazów lutniczych. W ciągu niespełna
20 lat Stromberg stworzył około 650 unikalnych gitar o bogatym, ciekawym wzornictwie, z charakterystyczną główką z maszynkami Kluson oraz
solidnym strunociągiem i dużym kołnierzem ochronnym. Część produkcji to wykonania single-cutaway, sporadycznie wspomagane przetwornikami
elektromagnetycznymi. Przeważyły wykończenia Natural, z niewielkim udziałem Sunburst. Ciekawostką jest fakt, iż na metryczki instrumentów posłużyły
Strombergowi jego własne karty kredytowe. Ofertę irmy stanowiły modele G1, G2, G3, G100, Deluxe, Ultra Deluxe, Master 300 oraz najbardziej
podziwiany ogromny Master 400 z pudłem rezonansowym o szerokości 19” (!). Strategia zakładu ograniczała się do zamówień indywidualnych. Z
bardziej utytułowanych klientów wymienić należy Mundella Lowe, Laurindo Almeidę, a przede wszystkim Freddie’go Greena, gitarzystę orkiestry Counta
Basie’go. Elmer Stromberg zmarł w 1955 roku zamykając, niestety bez kontynuacji, dorobek swojego pracowitego życia.
Nowojorczyk John D’Angelico od najmłodszych lat podpatrywał działalność wuja Cianiego prowadzącego mały warsztat lutniczy oferujący instrumenty
o typowo włoskich wpływach. W 1932 roku D’Angelico przejął zakład irmując go własnym nazwiskiem. Pod silnym wpływem gitar Gibsona (głównie
modelu L-5), zwielokrotnionym echem swingującego Manhattanu, całą swoją energię skupił na szlachetnych instrumentach arch-top. Przez ponad 30
lat wykonał prawie 1200 gitar w 4 podstawowych grupach: Style A i Style B (zbliżone do g Gibsona L-5) oraz najbardziej dziś cenione Excel i nieco
większy New Yorker (bliższe Gibsonowi Super 400). Najwyższej klasy materiały, charakterystyczne, szerokie, zwieńczone mosiężnym żołędziem
główki wyposażone w ekskluzywne maszynki Grover Imperial, bogate wzornictwo w stylu Art. Deco (wybrane egzemplarze posiadały 11-warstwowe
(!) ożyłkowanie), nowatorskie ożebrowanie pudła, niezwykle skuteczny mechanizm napinający oraz słynny „schodkowy” strunociąg, a w rezultacie
niepowtarzalne, głębokie, ciepłe brzmienie w ekskluzywnej oprawie- to niezaprzeczalne atuty tych instrumentów. Gros produkcji wykonano na
indywidualne zamówienie; wśród pierwszych klientów znaleźć można m.in. nazwiska Johnny’ego Smitha i Cheta Atkinsa. D’Angelico oferował
wykonania single-cutaway i niezwykle oryginalne double-cutaway (!), a na specjalne życzenie instalował specjalistyczne przetworniki Gibsona lub
DeArmonda. Czasami oddalał się też nieco od głównego nurtu konstruując m.in. nietypowe instrumenty arch- top z centralnym, okrągłym otworem
rezonansowym, gitary tenorowe (zwane wówczas plektrum), czy też unikalne wersje Teardrop modelu New Yorker z dziwacznym korpusem. Obecnie
wierne repliki instrumentów D’Angelico (John zmarł w 1964 roku) oferuje irma Archtop Enterprises z Nowego Jorku (modele Excel i New Yorker) oraz
wielki entuzjasta tych gitar, lutnik, a także autor książki im poświęconej Frank Green z Kalifornii (D’Angelico Excel).
Od 1952 roku w zakładzie Johna D’Angelico pilnie terminował gitarzysta jazzowy James L. D’Aquisto. Po śmierci mistrza postanowił bez reszty
poświęcić się lutnictwu i już niebawem okrzyknięty został spadkobiercą i kontynuatorem koncepcji D’Angelico. Korzystając z linii gitar Excel i New
Yorker D’aquisto zmodernizował ich ożebrowanie, mostki i strunociągi oraz połączenie szyjki z korpusem. Jej znakiem rozpoznawczym stały się
charakterystyczne efy w kształcie wydłużonej litery S. Uwagę swą kierował też coraz częściej ku gitarze elektrycznej solid-body. W latach 80
współpracował z konstruktorami fenderowskiego Custom Shopu przy tworzeniu serii ekskluzywnych gitar akustycznych arch-top Fender D’Angelico
(model Ultra, Elite i Deluxe). Koordynował też prace nad elektryczno-akustycznymi instrumentami Jimmy w szwedzkiej irmie Hagström. Ostatnie
lata życia James D’Aquisto poświęcił całkowicie nowatorskim, wręcz rewolucyjnym projektom Avant Garde, Solo i Centura, wytyczając nowe kierunki
sztuki lutniczej na następne dziesięciolecia. Zmarł w 1995 roku. O wielkim mistrzu nie pozwala dziś także zapomnieć marka niezłych strun gitarowych
D’Aquisto, efekt wcześniejszych układów inansowych z irmą D’Merlee string Company.
Instrumenty z arystokratycznej rodziny Stromberga, D’Angelico i D’Aqisto osiągają dziś na rynku ceny kilkudziesięciu tysięcy dolarów. W nowej
zmienionej po latach roli (z akompaniamentu rytmicznego dawnych orkiestr swingowych gitara akustyczna arch-top przeniosła się do bardziej
kameralnych comb jazzowych przyjmując nowe zadania melodyczne) są niezmiennie wzorcem dla licznej grupy zafascynowanych kontynuatorów
lutniczej tradycji. Obecnie takie nazwiska jak: Benedetto, D’Leco, Campellone, Monteleone, Triggs, Gudelsky, Lacey wyznaczają nowe kierunki rozwoju
tego mistycznego już instrumentu (oferując m.in. coraz śmielej wracające po latach zapomnienia modele 7-strunowe). W 1996 roku znany entuzjasta,
zbieracz i propagator gitary Scott chinery zainicjował i sinalizował oryginalne przedsięwzięcie pod hasłem Blue Guitar Collection, zamawiając u
czołowych mistrzów sztuki lutniczej serię unikatowych gitar akustycznych arch-top, obowiązkowo w kolorze niebieskim, opartych na klasycznych
wzorach, wykorzystujących jednak współczesne nowinki konstrukcyjne. Dzięki takim spektakularnym przedsięwzięciom wspartym częstymi „szczytami”
uznanych muzyków jazzowych jamujących na przedstawionych do testu przez wiodących wytwórców gitarach, i na gorąco komentujących ich walory,
legenda instrumentów arch-top nie tylko nie wygasa, ale z czasem nabiera coraz żywszych barw.
Giganci gitarowego rynku
Cyfrowe modelowanie dźwięku - Line 6
Ostatnie ćwierćwiecze zaznaczyło się w historii dynamicznym rozwojem trzech ultranowoczesnych technologii kształtowania dźwięku gitary skutecznie
dopełniających zasoby brzmieniowe tego, jak by nie było, nie najmłodszego już instrumentu. Syntezę, czyli łączenie szeregu przebiegów elektrycznych
wygenerowanych w tzw. oscylatorach w nowe zjawiska dźwiękowe wyzwalane następnie przez odpowiednio przygotowaną gitarę przejęto wprost z
keyboardów, wśród których narodziła się i święciła największe tryumfy. Również ze świata klawiszowego przybyła kolejna, jeszcze ciekawsza technika
samplingu rejestrująca dowolne odgłosy odtwarzane następnie przez instrument w miejsce jego oryginalnych dźwięków. Oba te nowatorskie procesy
tworzenia nowych struktur dźwiękowych od lat uzupełnia również zapożyczony z zewnątrz, wielce pożyteczny interfejs MIDI. Jednak już w trzecią z
owych kreacyjnych technologii, nazwaną plastycznie modelowaniem cyfrowym, od początku mocno zaangażował się przemysł gitarowy. Pierwotnie celem
tej idei było wierne odtworzenie brzmienia legendarnych, lampowych wzmacniaczy gitarowych, później ich głośników, kolumn głośnikowych, efektów,
następnie mikrofonów nagłaśniających, a dziś już także wybranych modeli instrumentów elektrycznych, akustycznych, różnych typów przetworników o
różnej lokalizacji itp. A wszystko to przy użyciu jednego zestawu gitara-wzmacniacz, i to niekoniecznie najwyższej klasy. Ów proces modelowania, zwany
też emulacją, można w uproszczeniu przedstawić jako specjalistyczny software symulujący oryginalne brzmienie wybranej gitary, wzmacniacza czy
efektu, i podkładający je w miejsce oryginalnego dźwięku instrumentu. Tym wielce obiecującym przedsięwzięciem pozwalającym za niewielkie pieniądze
korzystać z obszernego katalogu klasycznych brzmień gitarowych zainteresowali się oczywiście potentaci z Rolandem (system V-Guitar), Yamahą (DG/
AG), Korgiem (Ampworks), Voxem (Valvetronix) czy Digitechem (GeNeTx) na czele. Jednak to niezbyt duża, do niedawna praktycznie nieznana irma
Line6 bezapelacyjnie przewodzi dziś tej doborowej stawce. Impulsem dopingującym owych Kalifornijczyków z Culver City była wizja odtworzenia barw
lampowych wzmacniaczy z elitarnej grupy vintage, czyli Fenderów, Marshalli czy Voxów z lat 50/60 za pomocą jednego, dostępnego dla przeciętnego
użytkownika urządzenia. W połowie lat 90, po wnikliwej analizie oryginalnych brzmień, a także obwodów elektrycznych odpowiedzialnych za tą właśnie
szlachetną barwę dźwięku, stworzono oryginalny system nazwany we wniosku patentowym TubeTone Software Modeling Technology, i zainstalowano go w
standardowym wzmacniaczu gitarowym, do tego tranzystorowym. W roku 1996 zakład Line6 opuściło pierwsze na świecie combo z tak oprogramowanym
cyfrowym procesorem modelującym dźwięk 14 wybranych wzmacniaczy, oczywiście głównie lampowych, a Marshallem, Fenderem, Voxem, Matchlessem,
Mesa Boogie, Soldano i Rolandem. Kolekcję tę uzupełniał zestaw klasycznych efektów typu Cry Baby Wah, Mutron III, Tube Screamer, Big Muff czy
Fuzz Face. Combo nazwano AxSys 212 i wyceniono na nieco ponad 1000 USD. To nowatorskie, ambitne, a przy tym ekonomiczne podejście do kwestii
brzmieniowej przysporzyło irmie wielu zwolenników, co z kolei zdopingowało ją do stworzenia nowej konstrukcji - tym razem szczególnie przydatnej
przy nagraniach, a nazwanej POD. Owo charakterystyczne urządzenie w kształcie nerki modelowało już nie tylko 32 rodzaje brzmień wzmacniaczy
wraz z większością efektów, ale dzięki systemowi AIR (Acoustically Integrated Recording) także akustyczne warunki właściwe renomowanym studiom
nagraniowym. POD - unikatowy inteligentny Direct Box pozwalał więc gitarzyście na wpięcie się do urządzenia nagrywającego i dokonywanie rejestracji
dźwięku na najwyższym poziomie bez wychodzenia z domu. Odtąd nazwa Line6 praktycznie nie opuszcza już kolumn fachowych periodyków muzycznych
nie szczędzących irmie licznych pochwał i wyróżnień. Ambitna załoga nie spoczęła na szczęście na laurach poszerzając m.in. ofertę wzmacniaczy o
modele Flextone, Spider, Duoverb czy sztandarową dziś Vettę i najnowszy HD147. Istotnym udogodnieniem wykorzystującym boom internetowy była
możliwość doładowania pamięci brzmieniowej wzmacniaczy poprzez sieć z irmowej wirtualnej biblioteki dźwiękowej ToneTransfer Web Library. W tym
czasie powstały jeszcze praktyczne efekty podłogowe z funkcją modelowania Delay Modeler, Filter Modeler, Distortion Modeler i Modulation Modeler oraz
bardzo ciekawy system bezpośredniej łączności z komputerem GuitarPort pozwalający za pomocą zwykłego peceta nie tylko na dowolne modelowanie
gitarowego dźwięku, ale i na wspólną grę, wirtualne „jamowanie” z mistrzami gitary w setkach muzycznych standardów czerpanych wprost z internetowego
archiwum. Obecnie jednak uwagę gitarowej braci zajmuje najnowsze dzieło Line6 - gitara Variax skutecznie symulująca brzmienie kilkudziesięciu
klasycznych instrumentów. I tak oto po dekadzie eksperymentów z cyfrowym modelowaniem wzmacniaczy, głośników, czy efektów zwrócono się wreszcie
ku źródłom odtwarzając szlachetne brzmienia wybrane z bogatej gitarowej historii za pomocą jednego, niezbyt przy tym drogiego instrumentu. Owa
skromna z wyglądu gitara produkowana w Korei posiada jedynie zestaw przetworników piezoelektrycznych zamontowanych w mostku (L. R. Baggs
X-Bridge) aktywujący skomplikowane obwody elektroniczne ukryte w jej wnętrzu. Wybieranie żądanej barwy któregoś z legendarnych instrumentów
odbywa się za pomocą przełącznika obrotowego wspomaganego przez typowy stratocasterowski przełącznik 5-pozycyjny. W pamięci Variaxa zapisano
brzmienia gitar elektrycznych - Fendera, Gibsona, Gretscha, Rickenbackera, ale też elektrycznego sitaru produkowanego niegdyś przez irmę Coral,
oraz barwy akustyczne gitar Martina, Gibsona, Guilda, i co ciekawe instrumentów rezofonicznych National i Dobro, a nawet bandża Gibson Mastertone.
Wszystkie z najlepszych wytypowanych przez kolegium ekspertów roczników. W sumie 26 ciekawych brzmień dziś już dla większości niedostępnych
instrumentów podanych w najprostszej postaci - w formie „oprogramowanej” gitary o znośnej, nieprzekraczającej 1000 USD cenie, łatwej w obsłudze i
wymagającej jedynie dobrego wzmacniacza. Standardem w rodzinie Variaxów jest model 500 z płaskim korpusem z basswoodu; bardziej zaś wyszukaną
wersję 700 zaopatrzono w korpus mahoniowy z lekko wypukłą płytą wierzchnią z jesionu oraz mechaniczny wibrator. W gitarach zainstalowano dwa
wyjścia standardowe, analogowe (typowy jack służy do połączenia z dowolnym wzmacniaczem, a symetryczny XLR przeznaczony jest dla brzmień
akustycznych) oraz cyfrowy interfejs ze wzmacniaczem Line6 Vetta.
Instrumenty z uwagi na spore nasycenie elektroniką wymagają sprawnego zasilania - może być ono tradycyjne, w postaci wewnętrznych baterii lub
podawane z zewnętrznego zasilacza, ewentualnie ze wspomnianej Vetty. Wszystko wskazuje na to, iż Line6 Variax otwiera przed gitarą nowe horyzonty
stanowiąc alternatywę, a może i uzupełnienie dla zadomowionych już urządzeń syntezatorowych czy MIDI. Kończąc rozważania o wysokozaawansowanej
technologii wypada jeszcze wspomnieć o pracach nobliwej irmy Gibson nad własną wersją dźwiękowego systemu przyszłości. W programie o intrygującej
nazwie MaGIC przewiduje się mianowicie wyposażenie gitary Les Paul w szybki interfejs USB umożliwiający jej bezpośrednią łączność z komputerem.
Giganci gitarowego rynku
National/Dobro
Historia rodziny Dopyera to pouczający przykład konsekwentnego działania urzeczywistniającego śmiałą ideę, działania zakończonego pełnym i zasłużonym
sukcesem. Bracia John, Rudolf, Louis i Emil Dopyera przybyli do Ameryki z dalekiej Słowacji w roku 1908. Bacznie obserwując dynamiczny rozwój
rozrywkowego nurtu muzyki amerykańskiej z początku lat 20, szczególnie zaś rosnące z dnia na dzień znaczenie gitary akustycznej, zwrócili uwagę na
problem spędzający sen z powiek większości innowatorów- na ciągle niesatysfakcjonujący poziom głośności tego instrumentu. Uporczywie powiększane
gabaryty pudła rezonansowego gitary osiągnęły w końcu granice zdrowego rozsądku, z kolei prace nad elektrycznym przetwarzaniem i wzmacnianiem
drgań strun nie wyszły jeszcze poza teoretyczną fazę wstępną. Analizując sposoby generowania dźwięku w różnych instrumentach muzycznych,
uwaga braci skupiła się na tradycyjnym banjo (jest to zrozumiałe, jako że John i Rudy zajmowali się w tym czasie produkcją tych instrumentów), i już
niebawem w ich głowach zaczęły się kształtować zarysy idei rezofornicznej (wówczas zwanej też amplifoniczną). W rozwiązaniu tym dźwięk instrumentu
dodatkowo wzmacniała metalowa membrana wprawiana w ruch drganiami strun, nadając mu przy tym specyiczną, metaliczną, donośną i przebijającą
się w gronie innych instrumentów barwę. Prototypowy rezonator zastosowano w skrzypcach (!), dopiero potem adaptując go do gitary akustycznej. przy
wydatnej pomocy uznanych już entuzjastów gitarowych innowacji w osobach Georga Beauchampa, Adolpha Rickenbackera i Paula Bartha, w 1925
roku bracia Dopyera założyli w Los Angeles National String Instrument Corporation. Podstawę oferty irmy stanowiły akustyczne gitary rezofoniczne z
metalowym pudłem rezonansowym i rezonatorem typu „biscuit”. Mostek instrumentu połączony trwale z metalowym krążkiem (stąd nazwa) opierał się na
środkowej części wypukłej, aluminiowej membrany rezonatora. Drgania strun przekazywane przez mostek na membranę uległy znacznemu wzmocnieniu
i opuszczały instrument przez otwory w osłonie rezonatora, oczywiście z wyraźnie odciśniętym metalowym piętnem. Pewna część drgań podlegała też
tradycyjnej obróbce w metalowym pudle rezonansowym, wydostając się na zewnątrz przez dwa efy, z powodu braku miejsca przesunięte bliżej gryfu.
Działalność irmy National zainaugurowały gitary Tri-plate (Tri-cone) Style 1-4, z zestawem trzech (!) małych rezonatorów typu „biscuit” połączonych
wspornikiem w kształcie litery T, który pełnił równocześnie rolę mostka. Późniejsze, mniej skomplikowane, przez to tańsze i popularniejsze modele m.in.
Style 0, Dualian, Triolian, zaopatrzono już w pojedyncze, duże, centralne montowane rezonatory. Pudła gitary wykonane były z misternie grawerowanego
stopu srebra z niklem (tzw. German Silver), bądź niklowanego mosiądz, a w czasie Wielkiego Kryzysu z lakierowanej stali. Wersje square-neck (Hawaiian)
z płaską, bardzo grubą szyjką i wysoko zawieszonymi strunami, przeznaczono wyłącznie do gry techniką slide w pozycji horyzontalnej, zaś instrumenty
round-neck (Spanish), bardziej uniwersalne, zbliżone były do tradycyjnej gitary akustycznej. Idea instrumentów rezofonicznych szybko znalazła oddanych
zwolenników, i aby sprostać rosnącym zamówieniom, irma musiała zwiększyć liczbę pracowników. Pod marką National powstało jeszcze wiele innych
ciekawych instrumentów m.in. metalowe lap-steel, rezofoniczne banja, mandoliny i gitary tenorowe, unikalne rezofoniczne elektryczne gitary solid-body
(!) Reso-phonic, standardowe gitary elektryczne, w tym nowoczesne, wykonane z włókien szklanych modele z serii Res-O-Glas-Newport (Val-Pro) z
korpusem o zarysach stylizowanego konturu USA, z przetwornikiem piezoelektrycznym zamontowanym w mostku, elektryczne gitary basowe, czy wreszcie
wysokiej klasy tradycyjne gitary akustyczne lat-top i arch-top (także w wersji zelektryikowanej). Tymczasem narastający konlikt w zarządzie korporacji
spowodował secesję. W roku 1928 bracia John i Rudy po opuszczeniu irmy National zainicjowali kolejne ważne przedsięwzięcie- Dobro Corporation
(znaczenie słowa Dobro tłumaczy się jako DOpyera BROthers lub jako słowackie „dobrze”). Poważnym zmianom uległa konstrukcja rezonatora. W nowej
wersji zwanej „spider” mostek opierał się na krawędziach wklęsłej tym razem membrany za pośrednictwem ażurowej konstrukcji o 8 symetrycznych,
szeroko rozpostartych „odnóżach”. Centralna część mostka połączona była ze środkiem membrany śrubą regulującą naprężenie całego zestawu. W
celu załagodzenia zbytu metalicznego brzmienia w niektórych modelach powrócono do drewnianych pudeł rezonansowych, efy zastępując okrągłymi
otworami rezonansowymi. Po egidą Dobro produkowano jedynie instrumenty z jednym, centralnym rezonatorem. Kolejne modele oznaczono symbolami,
np. 33, 45, 66, wskazującymi na stopień i jakość wykończenia (były to po prostu ówczesne ceny tych gitar w dolarach). W ofercie irmy nie zabrakło też
rezofonicznych mandolin, ukulele i gitar tenorowych, a jej metalowy lap-steel z początku lat 30 przeszedł do historii jako jeden z pierwszych instrumentów
elektrycznych (obok rickenbackerowskiego Frying Pan). W roku 1932 obie irmy połączyły swoje siły i jako National/Dobro przeniosły się do Chicago.
Ich późniejsza historia nie jest już jednak tak budująca. W kolejnych latach przechodzą z rąk do rąk, często kryjąc się pod innymi nazwami m.in. Regal,
Supro, Valco, Hound Dog, część produkcji ląduje też w Azji. W roku 1967 Emil, ostatni z braci Dopyera, organizuje przedsięwzięcie Original Musical
Instruments, w którego ofercie znów pojawiają się instrumenty z symbolem Dobro. W 1993 roku OMI zostaje wchłonięte przez Gibsona kończąc wreszcie
swą tułaczkę. Nowy, bogaty właściciel sprawnie kieruje promocją, i już wkrótce instrumenty Dobro pojawiając się w rękach czołowych wykonawców,
wracają do łask. Współczesna oferta irmy to rezofoniczne gitary square-neck i round-neck (tu wprowadzono dodatkową opcję z płaską podstrunnicą w
standardowej szyjce- dla wykonawców łączących technikę tradycyjną i slide), z metalowymi lub drewnianymi pudłami rezonansowymi wyposażonymi w
rezonatory typu „biscuit” i „spider” oraz rezofoniczne banja i gitary basowe. Uporządkowane nazewnictwo określa teraz rodzaj konstrukcji: DW- Dobro
Wood Body, DM- Dobro Metal Body (chromowany mosiądz) i DS- Dobro Steel Body (lakierowana stal). Cyfry wskazują na rodzaj i bogactwo wykończenia,
częściowo nawiązując do historycznych oznaczeń. Droższe modele ozdobione są tradycyjnymi ornamentami roślinnymi (róże, lilie, chryzantemy) lub
scenkami rodzajowymi (motyw hawajski, żaglówki). Do produkcji wprowadzono też serię sygnowaną nazwiskami znanych wykonawców: Ala Perkinsa,
Toma Swatzella, Jerry’ego Douglasa, Josha Gravesa i Pete’a Kirby’ego. Wydarzeniem ostatnich dni jest unikatowa gitara Gibson Armond Schaubroeck,
będącą fuzją modelu Gibson ES-335 i rezonatora Dobro typu „spider”, dodatkowo wyposażona jeszcze w wibrator Bigsby’ego. Instrument zelektryikowany
jest typowym Humbuckerem i przetwornikiem piezo irmy Fishman, co w systemie stereo umożliwia płynny wybór pomiędzy „archaicznym brzmieniem
z Delty lat 20, a elektrycznymi dźwiękami z Chicago lat 50”. W 1988 roku, po długiej nieobecności powraca na rynek także National. Dwóch odważnych
entuzjastów Don Young i McGregor Gaines nabywa od spadkobierców markę i zakładając e Kalifornii irmę National resophonic Guitar, stawia sobie za
cel stopniową obudowę jej dawnego prestiżu. Bieżąca oferta obejmuje modele z pudłem metalowym- Jazz-Blues i Islander, drewnianym- Mahoogany,
limitowane repliki historycznych modeli Style O i Duolian, oraz elektryczną gitarę rezofoniczną Reso-lectric. Po wielu niespokojnych latach nadszedł
czas stabilizacji. W obcych, acz życzliwych rękach National i Dobro przeżywają swoją drugą młodość, i skrzętnie korzystając z powracającej mody na
instrumenty rezofoniczne, odzyskują dawny blask i wysoką pozycję na rynku.
Giganci gitarowego ryku
Framus / Warwick, Hofner, Hohner
Do Niemiec, kraju o bogatych tradycjach lutniczych, „elektryczne” wpływy dotarły wraz z amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi tu po II wojnie
światowej. Wielu czołowych wykonawców z USA odwiedzało tutejsze bazy wojskowe, oryginalne nagrania i instrumenty, a także moda i styl bycia zasilały
rynek, wywierając znaczący wpływ zarówno na rodzimych wytwórców, jak i odbiorców. Starsze, zasłużone marki: Framus, Hofner, Hoyer,Hopf, Klira i
Sroll oraz młodsze, wyróżniające się oryginalnością: Warwick, Rockinger, Auerswald i Duesenberg – to mocny atut niemieckiego przemysłu muzycznego,
obecnie przodującego w Europie, wspomaganego dodatkowo przez słynące z precyzji i solidności akcesoria irm ABM, SKC, MEC, Schaller, Schadow,
Pyramid, Maxima, Hannabach.
Po zakończeniu II wojny światowej Frederick Wilfer zmuszony był opuścić rodzinne Walthersgrun, które znalazło się w streie radzieckiej. Osiadł w
zarządzanej przez Amerykanów Frankonii pomagając także w przeprowadzce licznej grupie lutników z Schonbach (dotąd mekki niemieckiego lutnictwa).
W roku 1946 postanowił wykorzystać ten potencjał ludzki otwierając własny interes, sygnując go mianem Framus (FRAnconian MUSic), i zatrudniając
część przesiedlonych fachowców. Działalność Framusa skupiała się początkowo na budowie skrzypiec i wiolonczel, stopniowo obejmując inne instrumenty
strunowe, w tym także gitary klasyczne i akustyczne. W roku 1955 zakład przeniesiony zostaje do Bubenreuth, podejmując w tym czasie pierwsze próby z
gitarami elektrycznymi. W rezultacie powstają ciekawe modele Hollywood w stylu Gibsona Les Paul oraz fenderopodobna seria Strato. Na uwagę zasługuje
też dwuszyjowy Big 6, gitara 9-strunowa Melodie oraz bardzo popularne basy. Szyjki instrumentów Framusa wyróżniają się niezwykłą stabilnością i
sztywnością za sprawą wielowarstwowej konstrukcji pomysłu Wilfera. Są one mianowicie sklejane z kilkudziesięciu warstw drewna o grubości około
1mm. Od typowej sklejki rozwiązanie to różni się jednak jednakowym, wzdłużnym układem słoju wszystkich warstw, przez co utrzymane zostają właściwe
parametry akustyczne szyjki. Framus szybko zyskuje popularność w Europie – jego instrumenty spotkać tu można także pod zmienionymi ze względów
marketingowych nazwami Aristone i Besson. Oferta irmy, przy niezłej jakości i ciekawej stylistyce, jest znacznie tańsza od amerykańskiego importu. W
światowej promocji skutecznie pomaga też kilku czołowych muzyków brytyjskich m.in. Bill Wyman i John Lennon. Mimo powodzenia, błędne posunięcia
inansowe doprowadzają do bankructwa irmy w roku 1975. Rodzinna tradycja nie zostaje jednak przerwana. Już w roku 1982 syn Wilfera Hans-Peter
organizuje nowe przedsięwzięcie pod nazwą Warwick, skupiając się jednak jedynie na wysokiej klasy basach elektrycznych. Te ekskluzywne instrumenty
wskazujące początkowo na pewne wpływy stylistyczne amerykańskiego Spectora przebojem zdobywają rynek muzyczny wytaczając równocześnie na
wiele lat „basowy” kierunek specjalizacji niemieckiego lutnictwa. Nowoczesna konstrukcja, egzotyczne, skrupulatnie selekcjonowane materiały, najwyższej
klasy elektronika EMG, MEC, Seymour Duncan i Bartolini, osprzęt Schallera, pieczołowicie wykonawstwo – to wszystko w połączeniu z perfekcyjną
promocją gwarantuje pełen sukces Warwicka. Klasę tych instrumentów doceniają m.in. Jack Bruce, John Entwistle, Chuck Rainey i Allen Woody. W
ofercie irmy królują basy Thumb, Streamer, F.N.A., Fortress, Dolphin i Corvette, w wersjach 4, 5, 6, 7, 8 (2x4), a nawet 12 (3x4) –strunowych, także
dwuszyjkowe. Ciekawostką jest ekstrawagancki model Buzzard sygnowany przez Johna Entwistle’a. Jest to drewniana wersja podobnego stylistycznie
instrumentu skonstruowanego przez angielskiego Statusa z kompozytu graitowego. Propozycję Warwicka zamyka elektryczna gitara basowa semi
Ininity, akustyczna gitara basowa Alien oraz elektryczny kontrabas Triumph. W roku 1995 irma przenosi się do Markneukirchen zajmując zbudowane od
podstaw, nowocześnie wyposażone pomieszczenia. W rok później, na fali powodzenia, Hans-Peter chcąc uhonorować pamięć ojca przywraca do życia
markę Framus, inaugurując jej działalność wysokiej klasy gitarami solid-body Panthera, Diablo i Renegade oraz semi – Tennessee.
Pierwszy raz nazwa Hofner pojawia się na rynku w roku 1887. Założycielem irmy jest Karl Hofner, siedzibą wspomniane już Schonbach, a zakres
produkcji to skrzypce, wiolonczele i kontrabasy. W drugiej dekadzie XX wieku do Karla dołączają jego dwaj synowie Josef i Walter, w dużej mierze
przyczyniając się do zdobycia nowych rynków zbytu w Ameryce i Azji. Po II wojnie światowej, z tych samych powodów co Wilfer, Hofnerowie opuszczają
Schonbach przenosząc się do Bubenreuth w streie amerykańskiej. Inauguracja działalności nowego zakładu odbywa się w roku 1948. W jego ofercie
są już także gitary klasyczne oraz akustyczne, głównie arch-top. Zelektryikowane części z nich na początku lat 50 rozpoczyna nową erę w dziejach
irmy – czas gitary elektrycznej. Powstają modele President, Committee, Club oraz wspaniały Golden Hofner. W roku 1956 Walter konstruuje ciekawą
rodzinę arch-top z wyraźnie zarysowaną skrzypcową linią korpusu. To właśnie bas 500/1 z tej serii traia do rąk Paula McCartney’a stając się jego
ulubionym instrumentem. Oczy wykonawców nowej muzyki zwracają się w stronę Hofnera co wymusza poszerzenie oferty o instrumenty solid-body,
w tym utrzymanym stylu stratocasterowskim model Galaxie. Inną, wielce osobliwą rodzinę tworzy grupa oryginalnych, „samowystarczalnych” gitar z
wbudowanymi do ich wnętrza zasilanymi bateryjnie miniwzmacniaczami wraz z głośnikami (!). Firma szczęśliwie przetrwała wszystkie zawieruchy, do dziś
świetnie prosperuje, proponując m.in. wysokiej klasy instrumenty arch-top – Jazz, Jazzica, New President i Nightingale, solid-body – Reference T (styl
Tele), Reference S (styl Strat) i Shorty (z mocno okrojonym korpusem) oraz kilka wersji legendarnego basu 500/1, zwanego teraz często Beatle Bass.
Słynąca z wyśmienitych harmonijek ustnych i akordeonów bawarska irma Hohner, utworzona w 1857 roku, gitarami zainteresowała się dopiero w latach
70 XX wieku, ich produkcję lokując jednak w Azji. Pod koniec lat 80 przedsięwzięcie to zaistniało w skali globalnej pod marką Hohner Professional
oferując szeroką gamę instrumentów średniej i wyższej klasy, w grupie o silnych wpływach stylistycznych Fendera, Gibsona, Jacksona i Steinbergera
oraz kilka konstrukcji własnych o ciekawej linii. Na uwagę zasługują tu szczególnie oryginalne instrumenty bezgłówkowe The Jack Guitar i The Jack
Bass, monolityczny bas B Bass oraz nowatorska gitara Revelation (powstała w kooperacji niemiecko-czesko-brytyjsko-amerykańskiej). Odrębną rodzinę
tańszych, przez to popularnych gitar nazwano Rockwood. W strukturach Hohnera pozostawali też w swoim czasie Ned Steinberger, Wilkinson i Claim.
Ostatnio ekspansja korporacji nieco ostygła, mniej też niestety ciekawych pomysłów.
Nie należy zapomnieć, że poważnym uzupełnieniem przedstawionych powyżej wielkoseryjnych przedsięwzięć są liczne, małe manufaktury gitarowe
kontynuujące chlubne tradycje niemieckiego lutnictwa. Szczególnie preferowaną tu dziedzinę basową reprezentują m.in. Clover, Schack, Esh, LeFay, zaś
niezwykle odważne konstrukcje gitarowe zaobserwować można w irmach Auerswald (unikatowa gitara Symbol przygotowana specjalnie dla Prince’a)
oraz Duesenberg i Rockinger.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin