Dzień próby (AKA Training Day) (2001) CD2.txt

(38 KB) Pobierz
0:00:06:-Co?
0:00:09:-Posłuchaj.
0:00:11:...Jeste w znakomitym położeniu |do tego by czego się nauczyć.
0:00:14:...Gębę trzymaj na kłódkę, a oczy otwarte.
0:00:16:...Chcesz tworzyć dobro |w prawdziwym wiecie,
0:00:18:...to jest najlepsze miejsce| by tego się nauczyć.
0:00:20:...Nie podoba ci się tę gówno, 
0:00:22:...to może powiniene |wracać na swój posterunek.
0:00:24:...Twój przełożony da ci| innš znakomitš robotę.
0:00:26:...Będziesz się zajmował |wypadkami samochodowymi.
0:00:29:... Póki tu jeste sam zdecydujesz.
0:00:31:...Czy jeste wilkiem,
0:00:34:...czy owcš.
0:00:40:...Albo będziesz miał takie tatuaże,
0:00:42:...lub...
0:00:46:...twe miejsce będzie o tam.
0:01:18:-Po co tu jedziemy? |Przecież nas tu zabijš.
0:01:22:-Widzę, że wiesz, co to jest za miejsce. |-Tak, to jest dżungla.
0:01:24:-Zgadza się.| -Tu bez wsparcia lepiej nie pojawiać się.
0:01:27:-Też prawda.
0:01:38:...A to jest same serce tego miejsca.
0:01:40:...Centrum bezkresnej dżungli.
0:01:45:...Wiele dochodzeń w sprawie| zabójstw prowadzš włanie tu.
0:01:49:...Jedno wejcie, jedno wyjcie.
0:01:52:-Przecież mielimy zamiar co zjeć.
0:01:54:-Nigdy tu beze mnie nie przyjeżdżaj.| Słyszysz mnie?
0:01:56:...Mówię ci to całkiem poważnie. | Bo będzie z tobš le.
0:02:04:-Dlaczego przejeżdżamy obok nich?
0:02:06:-Obchodzę się z nimi sprawiedliwie.
0:02:08:...Póki się nie wychylajš,| ja ich nie ruszam.
0:02:24:-A to, co takiego?
0:02:27:-Ganiajš gołębie,
0:02:28:...by powiedzieć wszystkim, że jestem tu.
0:02:58:-Jak tam sprawy, Bon? |-Witaj Alonzo.
0:03:00:-Czeć.
0:03:02:-Dziękuję bardzo za prezent| dla mojego siostrzeńca.
0:03:05:...Znakomicie pomógł.
0:03:07:-Zamknij się, zamknij.
0:03:10:...Lepiej przedzwoń do mnie.
0:03:16:-Jak mi się znudziło te gówno.| Słowo honoru. Nie znoszę tego gada.
0:03:19:-A, kim takim jest ten Bon? | -Swego czasu zgarnšłem ich wszystkich.
0:03:22:...Dobrze mnie znajš. |Witaj Paul.
0:03:24:-Jak tam sprawy, amigo?
0:03:27:...Witajcie dziewczynki, jak życie?| -Witamy.
0:03:30:-Super. Bułka z dżemem.
0:03:33:-Kto tu mieszka?| -Kto kto jest mojš miłociš.
0:03:36:...Zaraz sam zobaczysz.| Nie martw się.
0:03:43:-Kto tam?| -Policja, policja, seniorita.
0:03:46:-Mój drogi...|-Tak, mamusiu.
0:04:05:...Nowy chłopak.| Jake.
0:04:08:-Czeć. |-Jake.
0:04:09:-Miło mi poznać. Proszę zachodzić.| Witam u mnie w domu.
0:04:12:-Daj nam co zjeć.| -Dobrze, oczywicie.
0:04:15:...Oczywicie.
0:04:21:...Jak tam sprawy?| -Dobrze.
0:04:24:-Mam kablówkę.
0:04:25:...Możesz oglšdać, co tylko chcesz.| Dobrze?
0:04:29:-Dziękuję. |-Teraz to twój dom.
0:04:33:...Zaraz wracam.
0:04:44:-Jak tam sprawy u ciebie? |-W porzšdku.
0:04:48:-Dobrze.
0:04:53:-A to...
0:04:54:...To wszystko, to salwadorska kuchnia.
0:04:57:-Dziękuję, na pewno bardzo smaczne.
0:05:03:-Muszę ić.
0:05:04:-Tak...|Dobrze.
0:05:52:-Idziemy.
0:05:53:...Czekam na ciebie za 15 minut.| -Już tylko... 
0:05:56:...Zapomnij o tym. Idziemy.
0:05:59:-Dobra.
0:06:12:-Jak tam sprawy, przyjacielu?
0:06:16:-Dobrze.
0:06:22:-Wielki urosłe.
0:06:29:...Wszystko dobrze?| -Tak.
0:06:36:-Dobrze.
0:07:09:-Hej, skorzystaj z tego.
0:07:11:-A, kto tu jest?| -mietanka policji LA. 
0:07:13:...Nic nie mów, |póki do ciebie się nie zwrócš.
0:07:16:...Idziemy.
0:07:34:...Miło mi cię widzieć, John.
0:07:36:...To jest nowy goć. Pracuje w moim oddziale.| Jake Hoid. 
0:07:38:...Kapitan Lou Jackobs.
0:07:40:...Jeli chcesz porozmawiać z FBI, |to wpierw porozmawiaj z nim. Dobry człowiek.
0:07:43:...Dobrze cię będzie ubezpieczał, jeli co...| -Miło mi pana poznać, sir.
0:07:45:-Sten Grecki, drużyna strzelców z FBI.
0:07:48:...Myl o nim zanim zaczniesz...|strzelać.
0:07:51:...Bo jeli spudłujesz, to on z twoich| jaj zrobi koci do gry.
0:07:56:...Dog Bazeli...| francuska sfera artystyczna...
0:07:59:...jest u niego w pełni pod kontrolš.| Caruzo, Picasso...
0:08:02:...znajdzie ci każdego kogo chcesz.| Jest dobrym gociem.
0:08:04:-Miło mi poznać. |-Dobry człowiek.
0:08:07:...No cóż. |Posied sobie tam.
0:08:13:...Po prostu...
0:08:16:-Nie wiem czy jeste mi potrzebny.
0:08:18:...Zazwyczaj z trupami nie rozmawiam.
0:08:20:-Dupek...|Proszę mi wybaczyć.
0:08:27:...Co masz takš smutnš gębę, Dag?
0:08:29:...Ponownie obrazy spływajš spod nosa?
0:08:31:-Id w dupę, Alonzo.
0:08:33:-Opowiedz nam historię.
0:08:36:...Dalej, opowiedz historię. | -Co chcesz się pomiać. Opowiedz jš sam.
0:08:39:-Nie, nie. To twoja historia. | Opowiedz jš.
0:08:47:-Dobrze, dobrze, powiem.
0:08:49:...Seryjny włamywacz. 
0:08:52:...12 miesięcy za nim biegałem.
0:08:54:...Jest przebiegły. Uciekał przed nami.
0:08:56:...Kilka razy o mały włos |nie wsadził mi kulki w tyłek.
0:08:58:...Dzi miał rozprawę. | -Sędzina to kobieta.
0:09:01:-Zgadza się, Landers. |-Tak. Znam Landers.
0:09:03:...Miła kobieta.
0:09:08:...Nie?
0:09:09:-Przed przesłuchaniem, 
0:09:11:...goć bierze masło orzechowe...
0:09:13:...Paćka sobie nim tyłek.
0:09:16:...I potem staje przed sędzinš,| by złożyć zeznania.
0:09:20:...Wsadza rękę w spodnie| i wycišga specjalny prezent dla niej.
0:09:28:...I podchodzi do niej. 
0:09:34:...Chłopaki, chłopaki. |Patrzy sędzinie prosto w oczy.
0:09:37:...I oblizuje swoje palce.
0:09:42:...Cholera.
0:09:44:...A sędzina mówi: 
0:09:45:..."Oj, ten człowiek jest wariatem. |Nie można wysłać go do wiezienia."
0:09:49:...Wysyła go do psychiatry.| -I wymiguje się?
0:09:52:-Tak, oto i mšdra sędzina.
0:09:55:...Kiedy dowiedziała się o tym, |że to było masło...
0:09:57:...my już go przetransportowalimy.
0:10:04:-I sprawa została zamknięta. | -Tak, zamknięta.
0:10:09:-Ten typ przesiedzi 6 miesięcy w fabryce, w Pazo.
0:10:11:...A potem wyrzucš go stšd. 
0:10:13:-I nie trafi do cholernego więzienia.
0:10:15:-Należy go tylko za to pochwalić.
0:10:17:...Owinšł wokół palca system |Zasłużył sobie na wolnoć.
0:10:19:-Tak? | Tak mylisz?
0:10:22:-A czemu nie?
0:10:25:-Co ci powiem.
0:10:27:...Znajdę tego typa na ulicy.
0:10:30:...I zrobię to.
0:10:36:-Radzę wycišgnšć |z jego pistoletu kule, Stan.
0:10:39:...Cholera.
0:10:42:-Alonzo...
0:10:45:...Słyszałem, że miałe |kosztowny weekend w Vegas.
0:10:48:...Nigdy...wczeniej nie dałe| tak mocno dupy.
0:10:51:-Nic strasznego. Zapomnij o tym.
0:10:53:...To nie moje miasto, ani nie moja misja.
0:10:56:-Ruskim jest wszystko jedno| czyje to jest miasto.
0:10:59:...Został wydany na ciebie wyrok.| Lepiej zbieraj się stšd. 
0:11:02:-Dlaczego? 
0:11:04:...Przecież to jest prosto załatwić.| -Jak? 
0:11:06:-Przelać pienišdze na konto.
0:11:08:-O tak?| -Tak.
0:11:09:-A skšd je wemiesz? | -To mój problem. 
0:11:14:...Mimo wszystko jestem |w grupie wysokiego ryzyka.
0:11:16:...Nikogo tu nie mam. |Nikt po mnie nie będzie płakał.
0:11:20:...Będziemy uważać, że to jest podatek.| To wszystko.
0:11:23:...W porzšdku?
0:11:31:-Sam zdecyduj.
0:11:34:...Nie chcę by ponownie zawalił sprawę. | By się znalazł tak jak inne dupki...
0:11:38:...na pierwszej stronie gazety, |oskarżony za korupcję.
0:11:42:-Jasne.
0:11:45:-Kto za kierownicš?
0:11:47:-Ja.
0:11:48:...Czerwony Mercedes.| Dobrze.
0:11:51:-Samochód...| -Dobra.
0:11:55:...Czarne Monte Carlo...
0:11:57:...z dziurami po kulach na tylnej szybie.
0:12:13:-Hej, to ja. Słuchaj. | Dostalimy zielone wiatło.
0:12:16:...Tak, tak. 
0:12:18:...Faksem zostanie wysłane |pozwolenie na aresztowanie...
0:12:20:...podpisany przez sędziego, |by wszystko było w porzšdku.
0:12:24:....Masz to.
0:12:25:...Znajd Jeffa. |Powiedz mu by zabrał narzędzia.
0:12:27:...Niech wypisze nakazy. 
0:12:29:...Spraw tak by wypisał na mnie.| Zrozumiałe?
0:12:33:...Zgadza się. |I pospiesz się.
0:12:35:...Usłyszymy się póniej.
0:12:38:-Ile tam było pieniędzy, w kurtce?
0:12:41:-40 kawałków.
0:12:43:-Po co?
0:12:45:-Chcesz naprawdę wiedzieć?| -Tak, chcę.
0:12:49:-Nawet ser do pułapki na myszy kosztuje, Jake.
0:12:52:Już nie mówišc |o nakazach na aresztowanie.
0:12:54:-Cholera człowieku, |lepiej bym nie pytał.
0:13:10:-Super masz garnitur, Long.|-Tak. Super. 
0:13:12:-Tak. Idcie w cholerę.
0:13:32:-Dobrze, niele, niele.
0:13:34:-Witaj Alonzo...
0:13:36:-Przywiozłe ze sobš problemy?
0:13:38:-Nie ma żadnych problemów.| -Czy co nie tak? 
0:13:42:-Nie. Jeste.
0:13:44:...Niczego sobie masz garnitur. |-To samo mu powiedziałem.
0:13:48:-Więc jak tam zabójco? |-Cały czas...
0:13:51:....różne gówna o tobie mówiš, na ulicy. 
0:13:53:...Wszystko już w porzšdku?| -Porozmawiałem z mšdrymi ludmi. 
0:13:55:...Dostałem od nich zezwolenie.| -Żartujesz sobie. 
0:13:57:...Może ci się nie udać od nich uciec.| Wiesz o czym mówię.
0:14:01:...A to kto, do cholery?
0:14:03:-Jake Hoid, pierwszy dzień w okolicy.
0:14:04:...Jestem ze służby patrolowej,| w Valey.
0:14:06:-Tak, słyszę to. | Lepiej by się znalazł w podwodnej łódce.
0:14:11:...Co jest do jasnej cholery?!
0:14:13:-Muszę uczyć kogo od czasu do czasu.
0:14:15:-W takim wypadku ty suko nie mieszaj się.
0:14:17:...Tu żšdzš duże psy, jasne?
0:14:20:-Wszystko dobrze, tak? 
0:14:22:....Wszystko podpisane przez sędziego.
0:14:24:...A to wszystko dzięki Sandmanowi. | Słuchajcie mnie uważnie.
0:14:27:...Najważniejsze jest bezpieczeństwo.
0:14:29:...Ten, kto będzie się wychylał |dostanie kulkę, bum.
0:14:32:...Tu mogš być czyje żony, dziewczynki. |Uważajcie, w kogo strzelacie.
0:14:36:...Dalej, nakładajcie mundury. |Wychodzimy.
0:15:26:-Stać, nie ruszać się!| ...Na podłogę!
0:15:28:-Na podłogę, sukinsynie!
0:15:30:-Co wy tu robicie, klowny?| -Hej nowy. Uważaj. 
0:15:32:...Ruszy się wsad mu w dupsko kulkę.
0:15:35:-Na pewno.| -Synku, czy wiesz, co robisz?
0:15:37:-Liczę do zera. |Rzucaj wszystko, co masz w rękach.
0:15:40:...5...4...
0:15:41:-...3...|-3...
0:15:42:...2...
0:15:44:-Bum. 
0:15:48:-Daj mi t...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin