Barbara Boniecka, Językowe świadectwa zażyłości.rtf

(384 KB) Pobierz
Barbara Boniecka

 

Barbara Boniecka

zykowe świadectwa zażci i familiarności na antenie radiowej i telewizyjnej*[1]

 

Familiarność była do tej pory łączona z pozytywnym odbiorem wszystkiego, co wiąże się z prywatnym życiem każdego Polaka, w tym także z językiem. Familiarny to po prostu taki, który odznacza się serdecznością, bezpośredniością, odrzuceniem konwenansu towarzyskiego w kontaktach z innymi osobami (Zgółkowa, red., 1997, t. 2: 172), jest synonimem wy­razu familijny, czyli mający charakter rodzinny (Zgółkowa, red., 1997, t. 2: 173), dotyczący wewnątrzrodzinnej komunikacji, nie wychodzący nigdy poza obszar domowej prywatności (Handke 1995: 9-10).

Tymczasem obecnie familiarność i familijny[2] zaczynają oznaczać zgoła odmien­ne wartości. Prowadzący różne audycje zachowują się bezceremonialnie, zuchwale i tak się też wypowiadają. Zadają obcym osobom pytania zbyt prywatne i osobiste, wnikają w sprawy zanadto głęboko, używają przy tym języka nacechowanego, eks­presywnego, wyrażającego postawę wobec osób, rzeczy, zdarzeń, i narzucają zarazem ją odbiorcy. Mówią tak na antenie prezenterzy, a także zapraszani do studia goście sławni politycy, sportowcy, aktorzy itp. Wszyscy na ogół wypowiadają się emocjonalnie (Bartmiński 1993: 121), nie bojąc się przy tym, że wypadną rubasznie, pospolicie, a nawet wulgarnie, jednym słowem wkraczają w familiarność.

Telewizja i radio, które miały kształtować wzorce prawidłowego i pięknego posługiwania się językiem, nie postępują tak. Język radia i telewizji niczym się nie róż­ni od tego, jakim posługujemy się na co dzień w rodzinie czy wśd znajomych, bez względu na to, czy rodzinność rozumiemy pozytywnie czy negatywnie. Wiąże się to także m.in. ze stopniem zażyłości partnerów, z równorzędnością rangi, z obszarem wspólnej wiedzy o świecie, wspólnoty doświadczeń, ze stopniem intymności aktu mowy, z wagą przykładaną do spełnienia celu aktu (Pisarkowa 1978: 12).

Nas będzie interesować przede wszystkim relacja między uczestnikami komu­nikacji, relacja pozorowanego lub autentycznego partnerstwa, ponieważ to ona daje podstawę do językowych zachowań familiarnych, odnosi się przede wszystkim do wzajemnej znajomości czy zażyłości (Kita 2001: 173). Związki oparte na bliskości partnerów komu­nikacji pozwalają na rozluźnienie norm językowych, wprowadzają między osobami swobodną, rodzinną atmosferę, a komunikacja taka nabiera cech języka familijnego.

Nadawcy medialni[3], kierując się chęcią pozyskania słuchacza, uciekają się do sprowadzania swych wypowiedzi do mowy potocznej jako tej, w której realizuje się familiarność. Dzięki obecności słuchaczy na antenie (rozmowy telefoniczne, telefo­nicznie rozgrywane konkursy), dzięki ich więzi korespondencyjnej (listy zawiera­ce opinie o zawartości audycji, listy z prośbami o coś, prace konkursowe), dzię­ki bezpośredniemu uczestnictwu w akcjach organizowanych przez dane medium audycja może istnieć. Odbiorca jako współtwórca audycji musi być przez nadaw­cę poważnie traktowany. Nadawca musi zabiegać o względy odbiorcy, a na pewno podtrzymywać przyjazny z nim układ (Boniecka, Panasiuk 2001: 174). Postawę prezenterów wobec radiosłuchaczy czy telewidzów charakteryzuje zatem życzliwość (Boniecka 2005), ponadto odbiorca jest przedsta­wiany jako ktoś bliski nadawcy, ktoś lubiany, ktoś, na kogo się czeka, z kim pragnie się utrzymywać kontakt. W ten sposób tworzy się atmosfera familiarności w inte­rakcji spiker słuchacz.

Językowe wyznaczniki owej familiarności są dość bogato reprezentowane w zebranym przeze mnie materiale badawczym. We wszystkich audycjach oznaki familiarności i zażyłości uwidaczniają się przede wszystkim poprzez różne środki ekspresji i emocji. Ekspresja jest zwykle reakcją na elementy treści zaskakujące (dodatnio bądź ujemnie), które mówią o czymś niebywałym lub które jako takie są widziane przez spikera lub przez niego udawane. Prezenterzy najczęściej nie ukry­wają takich emocji, jak radość, zdziwienie, czasem zakłopotanie, dzielą z odbior­cą jego zadowolenie. Wyrażaniu emocjonalnego zaangażowania służą wykrzykniki i wykrzyknienia, a także całe zdania metatekstowe mówiące o tym uczuciu czy po­stawie:

 

Dzwońcie i esemesujcie 2100. Kto pierwszy, ten oczywiście lepszy i zgarnie nasze nagrody. Joł!

 

Wzruszyłem się, pięknie. Super! To ja ci coś na tej... w ogóle jakiś wierszyk ci buch­nę na plecach, o!

 

W uchu, w nosie, www oczach, pfu...

 

To, że prowadzący cieszy się wraz z odbiorcą, czasem żartuje, świadczy o tym, że traktuje go jak kogoś bliskiego, kogoś, komu chce się sprawiać przyjemność. O przyjemność chodzi nawet wtedy, gdy się z nim trochę droczy:

 

- Encyklopedię wygrałam!?

- Słuchaj no, niestety nie, słuchaj no, bardzo mi przykro, bo wygrałaś lodó...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin