archeol 07.04.doc

(108 KB) Pobierz
Alicja Lasota-Moskalewska

Alicja Lasota-Moskalewska – Podstawy archeozoologii

Wejście nauk przyrodniczych do nauk humanistycznych  nastąpiło w ostatnim stuleciu. Do połowy XX wieku istniał ogromny rozziew pomiędzy naukami przyrodniczymi a humanistycznymi. Humaniści uważali metody badań przyrodniczych, jak chociażby sekcje za obrzydliwe. Przyrodnicy replikowali, że humaniści zajmują się abstrakcjami, nie mają realnych dowodów na potwierdzenie swych tez, jedynie oni, przyrodnicy zajmują się czystą empirią.

Obecnie archeolodzy współpracują z naukami przyrodniczymi. Archeologia XIX wieczna zajmowała się wytworami człowieka, tym co i z czego zrobił oraz kulturowymi elementami życia ludzkiego. Zajmowanie się elementami życia duchowego doprowadziło do marginalizacji bardziej prozaicznych dziedzin życia, jak zdobywanie pokarmu, rolnictwo etc. A przecież trudno oceniać życie duchowe gdy nie ma się postaw życia codziennego, fizycznego. Wszystkie elementy życia duchowego mają swą bazę w warunkach naturalnych w jakich żyje dana grupa ludzka [primum vivere, deinde philosophari]. Weźmy za przykład typy budownictwa. W klimacie gorącym człowiekowi za siedzibę wystarczał szałas z gałęzi, w zimnym budowano chaty z kości i skór mamuta [zarówno neandertalczyk jak i Homo sapiens sapiens, gł. na Ukrainie]. Gdy klimat był bardzo zimny, jak w Europie środkowej, kopano głębokie ziemianki, by przeżyć tak ostrą zimę.

Migrowanie zawsze ma charakter wymuszony, z reguły przez katastrofy przyrodnicze jak powódź, susza, brak zwierząt itp. - zmuszały one ludzi by brali dupy w troki i przenosili się na inne miejsce. Migracje powodowały zawsze kontakt i interakcję z inną kulturą, mieszanie się i współdziałanie lub konflikt.

Powstanie stałego osadnictwa [10 tys. lat BC] również nie było akcją dobrowolną - porzucenie stylu życia praktykowanego od milionów lat było konieczne. Porównując wydatek energetyczny łowców i rolników dochodzimy do wniosku, że rolnictwo wymaga większego wysiłku. Także w wymiarze czasowym uprawa roli wymaga codziennej, regularnej i ciężkiej pracy. Hodowla stwarza konieczność obsługi, zdobywania paszy przez cały rok, niezależnie od bieżących warunków środowiskowych. Łowiectwo zaś pozwalało na nieregularny tryb życia z okresowym zintensyfikowanym wysiłkiem. Gdy brakło żywności, organizowało się polowanie, gromadzono mięso które przechowywano zależnie od warunków [w epoce lodowcowej wystarczyło wystawić za okno] a reszta czasu upływała na beztroskiej konsumpcji. Schemat ten można było powtarzać dopóki starczyło zwierzyny. Dlatego w końcu porzucono łowczy tryb życia – zabrakło zwierzyny, innymi słowy, przymus ekonomiczny i widmo głodu zawisły nad osobami żyjącymi tradycyjnie. Szansą na przeżycie było przejście na tryb osiadły. Kataklizm ten nie był jednorazowy, możemy mówić o całym paśmie zmian klimatycznych.

Wpływ środowiska ujawnia się w migracjach, podjęciu osadnictwa lub koczownictwa. Podjęcie koczownictwa występuje na dużych przestrzeniach gdzie okresowo zanika roślinność – stałe osadnictwo nie jest wówczas możliwe, ludzie przemieszczają się ze swoimi zwierzętami lub za zwierzyną na którą polują. Wszelkie te decyzje są podyktowane warunkami bytowymi, ludzie zawsze starają się wybrać najlepszą opcję.

 

Możliwość podjęcia hodowli i udomowienia.

Udomowiano to co miano  - na Bliskim Wschodzie występowały w obfitości dzikie owce i kozy, w Europie psy [o czym dalej]

Początkowo starczało paszy [tur – gałęzie jesionów, owce i kozy – krzewy i krzewinki]  co spowodowało wzrost stad i konieczność transportu paszy z innych terenów.  Zaczęły się wówczas transhumancje – przemieszczania się stad celem zdobycia paszy i znalezienia terenów wypasowych. W Rzymie przeganiano stada 200-300km, co powodowało ogromną zmianę klimatu oraz kultury. Podobnie na ziemiach polskich przepędzano bydło z Sandomierszczyzny, wysuszonej po lodowcu i pozbawionej lasów na Kujawy, obfitujące w łąki.

Kultura jest to system przystosowań do otaczających warunków życia – wytworzyła zachowanie pozwalające przeżyć w optymalny sposób, a w razie braku możliwości, podjąć migrację.

W skład archeologii środowiska wchodzi geologia, klimatologia, hydrologia, archeobotanika, gleboznawstwo, archeozoologia. Wszystkie te dziedziny są równoprawne, ideałem byłoby zebranie z danego stanowiska archeologicznego próbek dla wszystkich tych dziedzin [próbki gleby dla gleboznawców, dla botaników pyłki i makroszczątki, dla zoologa gł. kości etc.]

 

Badania archeozoologiczne wywodzą się z zoologii, przydatna jest wiedza z zakresu genetyki, ekologii i zoogeografii. Archeozoologia bada relacje pomiędzy człowiekiem a zwierzętami, w tym stosunek duchowy do zwierząt [zwierzęta w kulcie i sztuce]. Często archeozoologia jest mylona z paleontologią, która z kolei bada zwierzęta, które nie miały żadnego kontaktu z człowiekiem. Paleobiologia zaś badała zwierzęta, które wchodziły w zakres zainteresowań człowieka.

 

Materiałem w badaniach są wszelkiego rodzaju szczątki zwierzęce, nieraz połamane i przepalone. Powoduje to problemy z identyfikacją, w Polsce identyfikujemy co 10 przepalony szczątek.

Na każdym stanowisku archeologicznym znajdujemy szczątki zwierzęce, gdyż człowiek aby żyć, musi jeść, żeby zaś jeść musi albo polować, albo hodować. Ówcześni ludzie nie znali śmietników, wszelkie odpadki wyrzucali „za siebie” umożliwiając wzrost warstwy kulturowej [średnia grubość 0,5-3m, w średniowieczu dużo więcej]. W warstwach kulturowych widać zmienność kultur, znaczoną przybywaniem i odchodzeniem grup, zmianą przyzwyczajeń kulinarnych etc.

Drugim źródłem jest ikonografia, lecz jest to dość kiepskie źródło. Niektóre przedstawienia są nader uproszczone, inne zaś zgoła fantastyczne.

W roku 1627 padł ostatni tur w Europie. Dysponujemy tylko jednym wiernym obrazkiem, zgadzającym się z tym, co wiemy ze szczątków kostnych. Reszta ikonografii nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jak choćby „tur” wieziony jako dar króla polskiego dla papieża z okazji soboru w Konstancji. Na wizerunku nędzna dwukółka wiezie zwyczajną mizerną chłopską krowę. W owych czasach tur był już dość rzadkim zwierzęciem, więc malarz posłużył się zwierzęciem najbardziej w jego mniemaniu zbliżonym...

Także do źródeł pisanych należy podchodzić z rezerwą. Autorzy antyczni stawiali przede wszystkim na oryginalność a nie na rzeczowość, jak chociażby Pliniusz, piszący o strusiu, miotającym kamienie łapami. W Rzymie bardzo popularne były poradniki hodowli [Katon Starszy, Warro], choć niektóre porady nam wydają się dziwne – panaceum miało być na przykład wino, wlewane przez lejek z rogu do pyska.

Szczątki zwierzęce mają tę zaletę, że nie są zniekształcone przez ludzi tak jak inne źródła, choć też podlegają deformacjom ale przynajmniej nie kłamią. Do szczątków należą kości i zęby zwierzęce, części miękkie zachowują się w glebach konserwujących, gdzie nie ma dostępu powietrza, w bagnach etc. Także mierzwa [gnój] wykazuje właściwości konserwujące ze względu na wysoką zawartość amoniaku. Do części miękkich zaliczamy skóry, ścięgna, pochwy rogowe, przedmiotem zainteresowania archeozoologa są też odchody.

 

Podział

W wypełnieniu warstwy kulturowej dominują szczątki pokonsumpcyjne. Ale kości mogły być używane także jako surowiec – metal był drogi w wydobyciu, wytopie i obróbce, zaś krzemień trudny w obróbce poza tym wydobywało się go z dużych głębokości, nie występował też na wszystkich obszarach, co pociągało za sobą konieczność wędrówek po surowiec. Kość jest miękka, daje się łatwo obrabiać, poza tym jest wyjątkowo łatwo dostępna.

W Tykocinie od czasów neandertalczyka [40 tys. lat BC] do XV w. AD występują narzędzia jednego typu, wytwarzane według tej samej metody [Rys. 1]. Kość pękała wzdłuż prostej zaznaczonej na rysunku czerwoną linią, tworząc dwa egzemplarze świetnego narzędzie, z charakterystycznymi językowatymi ostrzami.

.

Rysunek 1

Miały one zastosowanie jako dłuto, gładzik, szydło. Ludzie pierwotni opanowali technikę której osiągnięć my w XXI wieku powtórzyć nie umiemy. Przykładowo udało się im tak zmiękczyć żebro bydlęce, by zrobić z niego bransoletkę. Żebro takie jest bardzo łamliwe, na marginesie wspomnę, że nam pomimo wielu prób nigdy nie udało się tego dokonać J.

 

Identyfikacja szczątków kostnych.

  1. gatunek
  2. część anatomiczna
  3. wiek w chwili zgonu
  4. płeć [nie zawsze można]
  5. wygląd zewnętrzny [w przypadku wymarłych]

 

Ślady na kościach – prezentowana kość czaszki wraz z rogiem pochodząca od cielaka nosi nacięcia które pozwalały ściągnąć skórę.

Duży możdżeń po którym możemy określić płeć zwierzęcia – prezentowany pochodzi od wołu, czyli wykastrowanego byka. Byki kastrowano aby osłabić ich temperament i uczynić bardziej zdatnymi do ciągnięcia pługów, były to wówczas jedyne zwierzęta pociągowe. Na ziemiach polskich pierwsze kości wołów występują już w neolicie. Możdzeń ów jest wyjątkowo pognieciony, okazy żyjące w naturze miały idealnie gładkie, jest to typowy ślad jarzma, które wówczas składało się z pętli, zakładanych na rogi. Dwa woły tworzyły sprzężaj, stosowany od momentu udomowienia, czyli od 7150 BC [w Polsce 5000 BC]. Koń nie był wówczas udomowiony, gdy zaś w końcu został, okazało się, że nie można go zaprząc, gdyż nie ma rogów J. Konie zaprzęgano do rydwanów przy użyciu prymitywnej uprzęży uciskającej szyję i zmniejszającej wydolność zwierzęcia – przy pługach tak zaprzęgane konie po prostu mdlały.

Patologie

Badamy na co chorowały zwierzęta w przeszłości.  Prezentowany rozdwojony wyrostek rogowy jest przykładem wady zwanej wielorożnością, zaś drugi róg jest rozwinięty prawidłowo, choć zdarzały się egzemplarze z czterema rogami.

W kulturze kurhanów zachodniobałtyjskich przy pochówku człowieka chowano także konia, grzebanego w innej części cmentarza. Co specyficzne, chowano zwierzęta uszkodzone – kulawe, mające nogi pozrastane w stawach lub pozrastane kręgi – takie konie nie mogłyby nawet utrzymać jeźdźca na grzbiecie i jako najgorszą, nieużyteczną kategorię przeznaczano je na rytualne pochówki.

 

Kultura przeworska charakteryzowała się składaniem na ofiarę psów na osadach. Znalezione kości świadczą, że nie były to dorodne egzemplarze, ale nie były to także okazy chore. Były one celowo uszkadzane przez człowieka, ale tak, by uraz nie był śmiertelny. Najczęstsze było złamanie łapy, zrośnięte na znalezionych szkieletach, co świadczy o tym, że dane zwierzę żyło po doznanym okaleczeniu. Również czaszki nosiły szramy po cięciu ostrym narzędziem, które jednak nie było wystarczająco silne, by mózg wypłynął... Wytłumaczenie znajdujemy w mitologii greckiej, gdzie zwierzęta chore miały być naznaczone i szczególnie wybrane przez bogów na ofiarę. Jeżeli więc w opisywanych osadach wszystkie psy były zdrowe, trzeba było wyprodukować sobie uszkodzone.

 

Badanie udomowienia ma na celu ustalenie, kiedy udomowienie nastąpiło a także cechy udomowieniowe, jakie wybrał człowiek przez wybieranie do rozrodu osobników z cechami korzystnymi dla człowieka. Przykładowo u zwierząt mięsnych były to krótkie nogi [ze względu na małą ilość mięsa a dużą ścięgien] i długi tułów [dużo mięsa].

 

Wnioskowanie z odpadków pokonsumpcyjnych, stanowiących gros materiału badawczego umożliwia stwierdzenie, co jedli nasi przodkowie. To zaś pozwala wnioskować o ich trybie życia. Społeczności zbierackie nie posiadały broni i nie polowały, żyjąc z dnia na dzień zbierając i oczywiście konsumując żółwie, węże i żaby. Wnioskujemy tym samym o ich poziomie cywilizacyjnym – nie umieli wykształcić stosunki do zwierząt.

 

Hodowla

W Europie Środkowej hodujemy bydło, świnie i psy, zaś kozy i owce są importem, który przyszedł wraz z ludźmi neolitycznymi z Bliskiego Wschodu. Po szczątkach kostnych stwierdzamy, co ludzie hodowali, a co nie, co z kolei umożliwia określenie ich sposobu gospodarowania. Dla przykładu świnie hodowali tylko ludzie osiadli – świnia źle chodzi ze względu na krótkie nogi, poza tym przegrzewa się z powodu grubej warstwy słoniny, w biegu szybko zaczyna toczyć pianę i dostaje zapalenia płuc. Wniosek  - znalezienie licznych kości świń sugeruje osiadły tryb życia danej wspólnoty. Odwrotny wniosek wyciągamy, znajdując szczątki owiec – możemy wtedy mówiąc o miejscu postoju wędrownych pasterzy żyjących ze swych stad.

Do zwierząt domowych, ale nie udomowionych należały m.in. żurawie, trzymane w gospodarstwach aby swym krzykiem odstraszały obcych.

 

 

Konserwatyzm hodowlany. Na Mazowsze przybyła grupa hodująca owce, pomimo, że wszyscy wokół hodowali bydło. Czynili tak przez 200 lat czyli 8 pokoleń [licząc po 25 lat na pokolenie], gdyż ludzie są przyzwyczajeni do tego co jadła ich rodzina.

 

Handel zwierzętami można wykryć, jeśli na danym terenie pojawi się nagle odmienny typ zwierząt hodowanego dotąd gatunku. Przykładowo w Polsce na przestrzeni wieków górowała krowa mająca 85 cm w kłębie – nagłe pojawienie się krów wysokości 1,4 m dowodzi istnienia importu – tak wysokich krów nie da się wyhodować z wątłych krówek polskich... Importowano bydło gł. z Ukrainy, gdzie nigdy nie skarlało [tzw. siwe ukraińskie]

 

Pytanie, czy na obszarze niżu środkowoeuropejskiego ludzie jedli psy? Jest to pewne jeżeli chodzi o kulturę pucharów lejkowatych, gdzie występują kości psów w ilościach wystarczających, by trafiły do warstwy kulturowej – kości te noszą wszystkie możliwe ślady konsumpcyjne. W średniowieczu na wschodnich terenach Polski pies był jedzony często w sytuacjach przymusowych, jak częste wówczas oblężenia grodów [Chełm, Grody Czerwieńskie]. Z kolei koń był jedzony regularnie, choć nie hodowano go na mięso. Konsumowano jedynie wysłużone osobniki, za to polowano na dzikie konie.

 

Pewne zobowiązania płatnicze w kulturze łużyckiej regulowano w mięsie – wszyscy ci, którzy chcieli uzyskać schronienie w grodzie refugialnym musieli przynieść ze sobą określoną sztukę mięsa z przedniej kończyny. Następnie jeszcze w XV wieku każdy rzeźnik musiał odstawiać na zamek łopatkę od każdego ubitego zwierzęcia [tzw. narzaz].

 

Narzędzia pracy

  1. Skrobacz wykonany z żebra – umożliwiał wydłubanie włókna np. z pokrzywy, ściąganie mizdry przy garbowaniu skór [jaskinia Maszycka]
  2. Skrobacz z dolnego kła dzika służył do obrabiania gładkich powierzchni, był dość często spotykany.
  3. Z rogu jelenia wykonano całkiem zgrabny wieszak, znaleziony w Pułtusku  [XIII w.]
  4. Róg posłużył też jako materiał do wykonania smoczka dla niemowląt, tego samego typu co smoczek dla bydła
  5. Kula dla inwalidy została zrobiona z rogu jelenia, prezentowana tutaj jest wyjątkowo spracowana - widoczne ślady po pocie, który odwapnił część materiału [rys 2].

Rysunek 2

  1. Końska kość była materiałem, z którego zrobiono płozę do sań, z której dało się również zrobić łyżwy. Jeździec stawał jedną stopą na każdej kości i odpychał się kijkami. „Łyżwy” te nie były mocowane do stóp, dlatego nie można było oderwać nóg ani porządnie skręcić, lecz osiągały prędkość 15km/h.
  2. Kości do gry [astragale] robiono z fragmentów stępu owcy bądź z kości bydła.
  3. Odpowiednio spreparowana kość służyła jako piszczałka o zasięgu dźwięku 1 km, prawdopodobnie używano jej do porozumiewania się przez góry Zagros [7150BC]
  4. Ciekawym przypadkiem jest prezentowana łopatka jelenia. Otrzymał on postrzał z kuszy, co możemy wnioskować z kształtu rany – trójkąt równoboczny o boku 2cm. Strzałę zatrzymały dopiero żebra, rana zabliźniła się, narośle kostne świadczą o półrocznym czasie gojenia. Strzały nie znaleziono, możliwe, że została usunięta z organizmu wraz z ropą. Jeleń został ostatecznie schwytany i zabity tym razem skutecznie.
  5. Żuchwa kota była nieocenionym narzędziem do wykonywania różnych ornamentów na mokrej glinie – żadnym patykiem, jak dawniej sądzono, nie da się wykonać tak precyzyjnych wzorów.

Uzbrojenie

Kości służyły także do wyrobu broni, jako materiał na ostrza strzał, włóczni, noży, sztyletów jako substytut krzemienia. Kościane ostrza dzid działały skutecznie na wszystkie zwierzęta z wyjątkiem tych twardoskórnych.

 

Zwierzę w kulcie

Ofiary ze zwierząt wyewoluowały najprawdopodobniej z ofiar ludzkich, co polepszyło niewątpliwie samopoczucie wspólnot. W Polsce nie było bogów wyobrażanych jako zwierzęta, za to w Egipcie znaleziono do tej pory tysiące zmumifikowanych kotów wciśniętych w amfory. Na osadach przeworskich składano w ofierze psy, także w innych przypadkach ofiary zwierzęce miały na celu zjednać pomyślność bóstwa. W  Polsce najczęściej przy pogrzebie człowieka składano w ofierze zwierzęta, przy czym przy pochówku szkieletowym zwłoki ich znajdowały się w jamach koło grobu, w pochówkach ciałopalnych kości są przemieszane.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin